Wiadomość dla fanów Poledourisa i "Lonesome Dove"
- misiek-st
 - Parkingowy przed studiem nagrań
 - Posty: 7
 - Rejestracja: sob sty 21, 2006 15:48 pm
 - Lokalizacja: Lublin
 - Kontakt:
 
Wiadomość dla fanów Poledourisa i "Lonesome Dove"
Witam,
Wielu zapewne fanów Basila, zwłaszcza tych zakochanych w "Lonesome Dove", podobnie jak ja nosi w głębi serca nadzieję, że Prometheus Records, które wydało m. in. rozszerzone soundtracki z "Quigleya" i "Pożegnania króla", sięgnie w którymś momencie właśnie po "LD". Dla przypomnienia dodam, że materiał zawarty w na płycie tytułowanej "extended" liczy sobie jakoś 55 minut (na wcześniejszej edycji jest jeszcze krótszy), podczas gdy muzyka znajdująca się w filmie ma długość aż 3 godzin i 45 minut. W każdym razie, by rozwiać swoje obawy co do ewentualnego wydania płyty jeśli nie kompletnej, to przynajmniej "zmierzającej do kompletności" napisałem do Luca Van de Vena z Prometheusa. Otrzymałem odpowiedź, która niestety rozwiała nie obawy ale nadzieje - przytaczam ją poniżej w całości:
"Drogi panie.
Nie mamy w planach wydania rozszerzonej wersji "Lonesome Dove". Zgadzam sie z panem, że jest to naprawdę wspaniała kompozycja, niemniej ma charakter raczej powtarzalny. Musi pan pamiętać, że producentem wydanej już płyty był sam Poledouris. Mógł i miał prawo zmontować album długości na przykład 78 minut, ale sam zdecydował się wybrać jedynie 55 minut. W gruncie rzeczy on sam był najlepszym sędzię w sprawie własnej muzyki.
Przygotowywany przez nas album FAREWELL TO THE KING miał ponad 75
moinut długości. Kompozytor sam skrócił go do 64 minut. Producent Ford Thaxton powiedział wtedy: "Mniej znaczy więcej". I ja się z nim zgadzam.
Pozdrawiam
Luc Van de Ven,
Prometheus Records"
Tak wiec ta wiadomość chyba zamyka, przynajmniej na razie, nasze nadzieje na obszerniejszą niż istniejące płytę z "Lonesome Dove"...
Pozdrawiam wszystkich
Michał Stanek
			
			
									
									
						Wielu zapewne fanów Basila, zwłaszcza tych zakochanych w "Lonesome Dove", podobnie jak ja nosi w głębi serca nadzieję, że Prometheus Records, które wydało m. in. rozszerzone soundtracki z "Quigleya" i "Pożegnania króla", sięgnie w którymś momencie właśnie po "LD". Dla przypomnienia dodam, że materiał zawarty w na płycie tytułowanej "extended" liczy sobie jakoś 55 minut (na wcześniejszej edycji jest jeszcze krótszy), podczas gdy muzyka znajdująca się w filmie ma długość aż 3 godzin i 45 minut. W każdym razie, by rozwiać swoje obawy co do ewentualnego wydania płyty jeśli nie kompletnej, to przynajmniej "zmierzającej do kompletności" napisałem do Luca Van de Vena z Prometheusa. Otrzymałem odpowiedź, która niestety rozwiała nie obawy ale nadzieje - przytaczam ją poniżej w całości:
"Drogi panie.
Nie mamy w planach wydania rozszerzonej wersji "Lonesome Dove". Zgadzam sie z panem, że jest to naprawdę wspaniała kompozycja, niemniej ma charakter raczej powtarzalny. Musi pan pamiętać, że producentem wydanej już płyty był sam Poledouris. Mógł i miał prawo zmontować album długości na przykład 78 minut, ale sam zdecydował się wybrać jedynie 55 minut. W gruncie rzeczy on sam był najlepszym sędzię w sprawie własnej muzyki.
Przygotowywany przez nas album FAREWELL TO THE KING miał ponad 75
moinut długości. Kompozytor sam skrócił go do 64 minut. Producent Ford Thaxton powiedział wtedy: "Mniej znaczy więcej". I ja się z nim zgadzam.
Pozdrawiam
Luc Van de Ven,
Prometheus Records"
Tak wiec ta wiadomość chyba zamyka, przynajmniej na razie, nasze nadzieje na obszerniejszą niż istniejące płytę z "Lonesome Dove"...
Pozdrawiam wszystkich
Michał Stanek
- Koper
 - Ennio Morricone
 - Posty: 26609
 - Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
 - Lokalizacja: Zielona Góra
 - Kontakt:
 
Cóż, ja nie jestem miłośnikiem expanded-score'ów, więc się z gościem zgadzam. Zwłaszcza, że Basil faktycznie uważał że część muzyki którą pisano (on i inni kompozytorzy) do filmów to zwykła ilustracja nie mająca żadnej racji bytu poza filmem i nigdy nie powinna być wydawana.
Gdyby tylko jeszcze ktoś to wytłumaczył Jamesowi Hornerowi...
:D
			
			
									
									
						Gdyby tylko jeszcze ktoś to wytłumaczył Jamesowi Hornerowi...
- Marek Łach
 - + Jerry Goldsmith +
 - Posty: 5671
 - Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
- Marek Łach
 - + Jerry Goldsmith +
 - Posty: 5671
 - Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Oj nieTomek pisze:To wydanie, które jest (55 min.) jest perfekcyjne.
- Koper
 - Ennio Morricone
 - Posty: 26609
 - Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
 - Lokalizacja: Zielona Góra
 - Kontakt:
 
Ale kwestia jest nie tego co ma być na albumie, tylko kwestia jest ewentualnego wydania complete - czyli jak napisał misiek-st ponad 3 godzin muzyki. A takie wydania są moim zdaniem zupełnie bez sensu. OK, może dla fanatyków danego filmu (tak jak z LOTR - komu normalnemu potrzebne do szczęścia 4 CD z muzyką do każdej z części? ;P) ale dla zwykłego słuchacza, który nie patrzy na muzykę przez pryzmat filmu, ale głównie przez pryzmat jej jakości 1 krążek wystarczy w przypadku KAŻDEGO praktycznie soundtracku. Nawet Conana. 
:D
			
			
									
									
						