O dziękuję bardzo. Nie ukrywam, że jestem trochę zadowolony z siebie z tego określenia.Paweł Stroiński pisze: ↑czw paź 02, 2025 21:00 pmJa to nazwałem spaghetti eastern, ale sushi western bardzo działa :biggrin:
A sam soundtrack słucham namiętnie, choć może rzeczywiście Toma Otowa za szybko odkrywa wszystkie karty i początek albumu jest zdecydowanie lepszy od końcówki.
Trudno mi go porównywać z albumami Eshkeriego i Umebayashiego, gdyż rzeczywiście to zupełnie inny styl. Chociaż chyba rzeczywiście Umebayashiego praca jest najlepsza, najbardziej dojrzała. Ale za to ta od Toma Otowy jest najbardziej "fajna" i "klawa".

