Tak nas postrzegają na świecie

I nie ma się czemu dziwić, jeśli Słońce Narodu, Obrońca Granic, Najsilniejszy z Silnych Główny Dowódca - vel Batyr, mając jako głównodowodzącego swojego człowieka (lizusa i przydupasa Kukułę) na stanowisku głównodowodzącego nie wie co się dzieje i udaje niedoinformowanego... To kto rżnie głupa lub jest faktycznie głupi

Setki zdjęć domu, w który spadło "coś" a nie dron, zeznania osób, które to nieomal widziały całą sytuację na własne oczy (dyrektorka szkoły) dokładnie co do minuty i sekundy... A wszyscy "dowodzący akcją" oraz media na 1000% zarzekali się, iż dron zniszczył dom... Nie wiem czy się śmiać z głupoty tych, którzy powtarzali tę informację, czy z tych, którzy nie chcieli zobaczyć iż to jednak nie był dron. Ogólnie to trochę szczęście w nieszczęściu, ponieważ po pierwsze "dom" był w budowie i ledwie przykryty czymś co miało przypominać dach. A dwa, że to pieprznęło siłą rozpędu a nie zadziałała głowica bojowa...
https://www.youtube.com/shorts/Kp5LGaiJXt4
Ogólnie nie wiem co tu pisać, ponieważ nie rozumiem, co tam robili przy całej "akcji" leśnicy, wójtowie, sołtysi, policja i masa innych dziwnych ludzi. Brakowało złomiarzy i cyklistów... Takimi sprawami powinno zajmować się tylko wojsko lub WOT. No ale jeśli kiedyś "tworzący" WOT Kukuła, dokładnie wie po co ta formacja została powołana (na kształt Gwardii Narodowej USA ale do działań jak "Gwardia Rządowa" PiSu gdyby milicja nie dała rady pacyfikować) to nie wie i nie rozumie teraz jak jej użyć. To te formacje powinny być wyposażone w odpowiedni sprzęt i tak rozlokowane, by choć te drony śledzić a później resztki pozbierać z pól i lasów.
Natomiast teraz wszyscy przerzucają się odpowiedzialnością za dezinformację jaką sami wywołali... i to nie tylko w sprawie tego dokładnie incydentu z czyimś domem.
Można mnożyć i opowiadać historie domniemane, ale już sam zamach na Trumpa był zbyt grubymi nićmi szyty. Tu nagle ni z gruchy ni pietruchy, kiedy ważą się niejako decyzje anulujące rozkazy Trumpa o wprowadzeniu do miast Gwardii, nagle ginie gość, który jest tylko tubą propagandową i jako człowiek był nikim. Tylko wypromował się sam a następnie jego wypromowano - ot całkiem jak u nas. W historii świata dla jednego człowieka poświęcały się nie tysiące a miliony ludzi i również były poświęcane miliony. Więc jak nie poświęcić jednego, nic nie znaczącego życia dla "większej" sprawy

Właściwie kim był ten człowiek? Znanym lekarzem, wybitnym konstruktorem, bardzo lubianym nauczycielem, uznanym sportowcem, wynalazcą

Mógłbym dalej wyliczać.... NIE.... Był tylko i wyłącznie WYZNAWCĄ. Jak to niedawno w pewnej rozmowie z młodymi ludźmi powiedział Paweł Mateńczuk (NAVAL) - z wyznawcami nie da się rozmawiać czy negocjować.
WYZNAWCÓW się poświęca dla słusznej sprawy... w każdym kraju. WYZNAWCY również są w stanie poświęcić swoje życie...