Trent Reznor & Atticus Ross (aka Brygada RR)

[Wawrzyniec]

Są modni, nikt nie przeczy.

Moda dla mnie jest jednak krótsza. Tak jak kiedyś było modne, aby kobiety sobie pół głowy goliło. Ale już takiego modne to teraz nie jest.
Jeżeli jest moda na Reznora i Rossa to jest to bardzo długa moda.

[Mystery]

21 lutego. Premiera filmu w Walentynki.

[Wawrzyniec]

Wow! Naprawdę mocno w filmówkę poszła nam Brygada RR. Jak tak dalej pójdzie to fani Nine Inch Nails, nie doczekają się nowych albumów i koncertów od ich zespołu.

[Adam]

Jak tak dalej pójdzie to fani Nine Inch Nails, nie doczekają się nowych albumów i koncertów od ich zespołu.

Fail NIN ruszyli w światową trasę w tym roku - już w lipcu będą grali w Polsce.

[Wawrzyniec]

Wow! Nie wiedziałem. To naprawdę są bardzo pracowici, patrząc ile projektów trzaskają, plus jeszcze światowa trasa koncertowa.

I niektórzy mogą powiedzieć, że zwariowałem, ale ja naprawdę jestem ciekaw Tron3 od nich.

[Mystery]

1 millipedes and fire ants 03:30
2 observation one 02:15
3 observation two 04:55
4 the other side 04:41
5 jagged branches 02:29
6 not with a bang 03:49
7 a concrete corridor 01:54
8 tungsten bulbs 02:11
9 the shivering world 04:16
10 but a whimper 04:11

34:11

[Wawrzyniec]

Co to się porobiło, że teraz Trent Reznor i Atticus Ross takie wyważone czasowo albumy wydają?
Jedyne logiczne wytłumaczenie: Czytają recenzje na Filmmusic.pl!

[Mystery]

Może po prostu w tym romantic sci-fi action horror political spy thrillerze, jak opisuje film sam reżyser, nie ma za wiele miejsca na oryginalną muzę, stąd i tak krótki soundtrack

[Wawrzyniec]

I niestety soundtrack mogę podsumować jednym słowem: NUDA!

[Mystery]

Ale przynajmniej tym razem krótka

[Koper]

W sumie w filmie jeśli cokolwiek się muzycznie wybija, to piosenki. Muzyka RR... nie przeszkadza, tyle w sumie mogę rzec. Kompletnie niczego z niej nie pamiętam.
A sam film - głupotka, ale przyjemna. Wygląd wnętrza wąwozu może robić wrażenie- taki Beksiński zmiksowany z Bavą albo Argento.

[Mystery]

Soundtrack o dziwo jakoś mocno nie odrzucił, może dlatego, że taki krótki, a w filmie robiło to jakiś klimat, choć raczej anonimowo-standardowy i jak dla mnie mógłby tu być Korven, a Young to już w ogóle marzenie i szkoda, że Derrickson już do niego nie powraca. Sam film mi się podobał i oglądało się go świetnie, fabuła, wykonanie, aktorzy, ciekawa aura tajemnicy, a wyjaśnienie nie zawaliło filmu, jak to często bywa w takich produkcjach i rzeczywiście jest to spora gatunkowa hybryda i klimatem bardzo przypominał mi gry wideo, szczególnie Resident Evil, tylko, że zamiast zombiaków mamy Enty

[Kaonashi]

Początek filmu jest najlepszy - jak przedstawić wschodnią Europę amerykańskiemu widzowi? Dać starego dziada z akordeonem na cmentarzu.

Rzeczywiście, nie powiem, żebym się męczył z filmem, ale generalnie to niezła głupota. Że też Taylor-Joy chciało się grać w takiej kaszanie.

[Just.Dan]

Początek filmu jest najlepszy - jak przedstawić wschodnią Europę amerykańskiemu widzowi? Dać starego dziada z akordeonem na cmentarzu.

Chyba na poziomie "Szatanskiego tanga" się zatrzymali. Tam była węgierska wiocha, ale z dawnych lat. Tutaj chyba współczesność (filmu nie widziałem)?

[Kaonashi]

Współczesność.