mi to się w ogóle wydaje że 1/2 ~ 3/4 albumu nie ma w filmie, bo tak tylko różne wersje tematu Axela są na parę sekund słyszalne...
Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26513
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
Utwory chyba prawie wszystkie się pojawiają, tyle że spora część jest strasznie mocno okrojona, z "Axel's Return" to chyba ostał się tylko środkowy fragment na napisach końcowych na przykład. Nie rozumiem, jak mając taki kawałkiem można w filmie wciskać jakieś rapy, które nijak nie pasują do sceny.
Tak żeby nie było - o ile pamiętam w pierwszym BHC też poza kultowym tematem reszta muzyki jakoś szału nie czyniła, aczkolwiek temat na tyle mocny, że robił robotę.
Tak żeby nie było - o ile pamiętam w pierwszym BHC też poza kultowym tematem reszta muzyki jakoś szału nie czyniła, aczkolwiek temat na tyle mocny, że robił robotę.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10435
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
Tzn pamiętam ten szok poznawczy, jak zajarany muzą w filmie sięgnąłem po album i wszystko mi opadło. Zero narracji tylko non stop przebitki z tematami i jakieś pojedyncze arpy. Także album od Balfka lepiej się pod tym względem prezentuje. No ale ma też wiele minusów, ale o tym niedługo.

- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6064
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
jedyny soundtrack Faltermeyera z epoki, który ma jakąś narracje to jest oczywiścieGhostek pisze: ↑pt lip 05, 2024 10:27 amTzn pamiętam ten szok poznawczy, jak zajarany muzą w filmie sięgnąłem po album i wszystko mi opadło. Zero narracji tylko non stop przebitki z tematami i jakieś pojedyncze arpy. Także album od Balfka lepiej się pod tym względem prezentuje. No ale ma też wiele minusów, ale o tym niedługo.

a słychać to dopiero na tym albumie
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26513
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
Tak sobie odświeżyłem całą serię i...
Czepiacie się tej narracji, a nikt tego od Faltermeyera nigdy nie oczekiwał. Przecież w jedynce i dwójce za podkład muzyczny robią piosenki, temat Axela plus jakiś tam cool-suspensowy motywik i w sumie tyle. Faltermeyer miał robić klimat a nie narrację i wywiązał się z tego bez zarzutu. Jasne, można by utyskiwać, że zdałoby się trochę czegoś więcej, tyle że skoro producenci wiele scen uparli się okrasić songami, no to na żadne narracyjne zabiegi ze strony Harolda. Troszeczkę tej narracji próbowano uskuteczniać w trójce, gdy pałeczkę przejął Nile Rodgers no i ten score to w ogóle jest taki misz-masz, że Balfe przy tym jest zupełnie spójny. Z jednej strony Rodgers aranżuje temat dodając jakiś nieco kiczowaty popowy bit w stylu lat 90. a z drugiej wrzuca naprawdę fajowe orkiestrowe zabawy tym tematem, które czynią go podobnym do muzyki z Bonda. I tu spory żal, że tego scoru nigdy nie wydano. Ba, nawet to co się pałęta po sieci to jakieś kijowe ripy z filmu z dźwiękiem ze scen.
A generalnie o ile jedynka i dwójka są zbliżone stylem i poziomem to filmowo ta trójka to jakieś nieporozumienie. Nie jest jakaś katastrofalna filmowo, ale kompletnie stylistycznie z czapy. Coś jak Mad Max III zestawiony z poprzednikami. Nagle (zamiast barów ze striptizem
) jakiś park rozrywki dla dzieci, jakieś pastiszowe wątki rodem z reklam tv z RoboCopa (absurdalny karabin), strasznie mało "axelyzmów", Eddie Murphy jakby wypalony rolą, tak jakby ani on, ani Landis na reżyserskim stołku w ogóle nie wierzyli w ten film. Można się czepiać czwórki, ale nawet mimo tego męczącego wątku relacji z córką jest lepsza od trójki.
Czepiacie się tej narracji, a nikt tego od Faltermeyera nigdy nie oczekiwał. Przecież w jedynce i dwójce za podkład muzyczny robią piosenki, temat Axela plus jakiś tam cool-suspensowy motywik i w sumie tyle. Faltermeyer miał robić klimat a nie narrację i wywiązał się z tego bez zarzutu. Jasne, można by utyskiwać, że zdałoby się trochę czegoś więcej, tyle że skoro producenci wiele scen uparli się okrasić songami, no to na żadne narracyjne zabiegi ze strony Harolda. Troszeczkę tej narracji próbowano uskuteczniać w trójce, gdy pałeczkę przejął Nile Rodgers no i ten score to w ogóle jest taki misz-masz, że Balfe przy tym jest zupełnie spójny. Z jednej strony Rodgers aranżuje temat dodając jakiś nieco kiczowaty popowy bit w stylu lat 90. a z drugiej wrzuca naprawdę fajowe orkiestrowe zabawy tym tematem, które czynią go podobnym do muzyki z Bonda. I tu spory żal, że tego scoru nigdy nie wydano. Ba, nawet to co się pałęta po sieci to jakieś kijowe ripy z filmu z dźwiękiem ze scen.

A generalnie o ile jedynka i dwójka są zbliżone stylem i poziomem to filmowo ta trójka to jakieś nieporozumienie. Nie jest jakaś katastrofalna filmowo, ale kompletnie stylistycznie z czapy. Coś jak Mad Max III zestawiony z poprzednikami. Nagle (zamiast barów ze striptizem

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6064
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
Koper pisze: ↑pt lip 19, 2024 22:24 pmTroszeczkę tej narracji próbowano uskuteczniać w trójce, gdy pałeczkę przejął Nile Rodgers no i ten score to w ogóle jest taki misz-masz, że Balfe przy tym jest zupełnie spójny. Z jednej strony Rodgers aranżuje temat dodając jakiś nieco kiczowaty popowy bit w stylu lat 90. a z drugiej wrzuca naprawdę fajowe orkiestrowe zabawy tym tematem, które czynią go podobnym do muzyki z Bonda. I tu spory żal, że tego scoru nigdy nie wydano.
youtu.be/vxAtmCMg07Q
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26513
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
Nom, o takich fragmentach pisałem.
Posłuchałbym sobie w oderwaniu od filmu bo z obrazem to tak średnio pasują.
Posłuchałbym sobie w oderwaniu od filmu bo z obrazem to tak średnio pasują.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14204
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
Ja zawsze lubiłem tę serię, także krytykowaną część trzecią ale pamiętam, że moim rodzicom niespecjalnie podobała się już pierwsza część, która była dla nich chyba zbyt mało poważna jak na film kryminalny, sensacyjny, podobnie jak "Zabójcza Broń" - Oni wolą, jak wszystko jest na poważnie 

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34883
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
Hm, też sobie niedawno odświeżyłem tę serię i muzycznie to chyba najlepiej druga część się prezentuje. Mówię o scorze Faltermeyera, który tworzy chwytliwy motyw dla badguyów.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
Jak katastrofalna jest sprzedaż instrumentalnej muzyki filmowej na CD w obecnych czasach, pokazuje choćby to wydanie (które wcale jakimś złym scorem nie jest żeby go nikt nie chciał)...
Balfe podpisał "around 200" okładek i po równo trzech miesiącach od wydania albumu, autografy wciąż są dostępne...
Czyli nawet dwustu sztuk nie sprzedali
Balfe podpisał "around 200" okładek i po równo trzech miesiącach od wydania albumu, autografy wciąż są dostępne...
Czyli nawet dwustu sztuk nie sprzedali

#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10435
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
Na zdjęciu tak był tymi płytami obładowany jakby ich tam nie 200 ale 2000 było.
Co nie zmienia faktu, że nie ma co oczekiwać, by sprzedaż płyt Balfe stawała obok takich tuz jak Williams, Goldsmith, Horner, czy Zimmer...
Co nie zmienia faktu, że nie ma co oczekiwać, by sprzedaż płyt Balfe stawała obok takich tuz jak Williams, Goldsmith, Horner, czy Zimmer...

Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
mówisz o tych np. kilku Williamsach czy Hornerach z LaLi, które od paru lat - dwóch - roku - kilku miesięcy - zalegają teraz w ich sklepie i nie mogą sprzedać 3 czy 5 tysięcy sztuk na cały świat za taki szmat czasu ?
przecież to są śmieszne nakłady. Ale tak - taki Williams sprzeda przez jakiś czas te 3 tysiące, a taki Balfe nawet do trzystu nie dociągnie. Tylko że to w obu przypadkach są śmieciowe nakłady. Przykre. Pamiętam te czasy, gdy Varese 20 lat temu rzucało 3 tysiące i w parę godzin już nie było.
Dlatego tym bardziej trzeba doceniać i kupować, póki ktoś z wytwórni chce się w to jeszcze babrać.

Dlatego tym bardziej trzeba doceniać i kupować, póki ktoś z wytwórni chce się w to jeszcze babrać.
#FUCKVINYL
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1525
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
Co do Williamsa, nie widze nic, co "zalega" - prawie wszystko wyprzedane lub temporarily out of stock, jest Amistad (5000) i Bliskie, ale to niedawny reprint wczesniejszego nakladu (też 5000), podobnie jak Jurassic (znowu 5000, po wyprzedanym boxie obu części). Nie wiemy, ile tego zeszło. No chyba że Skrzypek (tu pewnie trochę przeszarżowali z 5000).Adam pisze: ↑pt lis 29, 2024 18:54 pmmówisz o tych np. kilku Williamsach czy Hornerach z LaLi, które od paru lat - dwóch - roku - kilku miesięcy - zalegają teraz w ich sklepie i nie mogą sprzedać 3 czy 5 tysięcy sztuk na cały świat za taki szmat czasu ?przecież to są śmieszne nakłady. Ale tak - taki Williams sprzeda przez jakiś czas te 3 tysiące, a taki Balfe nawet do trzystu nie dociągnie. Tylko że to w obu przypadkach są śmieciowe nakłady. Przykre. Pamiętam te czasy, gdy Varese 20 lat temu rzucało 3 tysiące i w parę godzin już nie było.
Dlatego tym bardziej trzeba doceniać i kupować, póki ktoś z wytwórni chce się w to jeszcze babrać.
Jasne Williams to Williams.
Płyty nie sprzedają się jak kiedyś (mimo pewnej tendencji zwyżkowej ostatnio), nic nowego, ale ciągle się sprzedają na tyle, że jest to opłacalne dla takich wydawców jak LLL, które mają bardzo specyficznego odbiorcę. I też muszą główkować, co warto wydać, a co nie, by nie stracić.
A że Balfe tak kiepsko schodzi, nie dziwota. Z całym szacunkiem, ale co on wartego uwagi skomponował? Black Widow, a wieki temu Ironclad? Jakieś rekomendacje?
Niestety, mam wrażenie, że miejsce 90-95 procent współczesnej muzyki filmowej jest w filmie. a nie na CD czy nawet w streamingu. IMHO.
Re: Beverly Hills Cop: Axel F (2024) - 80s Lorne Balfe Featuring Sunglasses Kid & Tim Cappello
Ok tylko że to jest płyta z autografem, a score nie jest paździerzem. I żeby te dwieście sztuk nie zeszło, to po prostu przykro się robi bo za chwile takie wytwórnie przestaną wydawać..
#FUCKVINYL