Bez obrazy, ale jak tak porównam te występy Hansa (ten z linku, czy ten z parkingu Dreamworks), z koncertami jak daje np. Ennio, to tak jak paręset la temu występy małego bandu na jarmarku (u Hansa nawet też się tak jarmarcznie kolorowo poubierali) a wytworny koncert Mozarta dla szlachty.

Nie żebym ja cokolwiek chciał krytykować, tylko wydaje mi się, że po prostu to są dwa różne podejścia. Z jednej strony fun dla jak najszerszej grupy ludzi, a z drugiej coś bardziej poważnego. I chyba na FMF można by znaleźć miejsce dla jednego, jak i drugiego, a wtedy wszyscy będą zadowoleni.
