Mica Levi

[Wawrzyniec]

Brytyjska, piosenkarka i kompozytorka, znana w świecie muzyki filmowej, głównie ze względu na ścieżki dźwiękowe do takich filmów jak "Under the Skin" i "Jackie", za którą otrzymała nominację do Oscara.



1. Creation (02:46)
2. Lipstick to Void (06:41)
3. Andrew Void (02:14)
4. Meat to Maths (02:00)
5. Drift (06:58)
6. Lonely Void (03:38)
7. Mirror to Vortex (02:35)
8. Bedroom (01:30)
9. Love (05:10)
10. Bothy (01:22)
11. Death (04:39)
12. Alien Loop (07:20)



01. Intro (1:27)
02. Children (3:21)
03. Car (0:23)
04. Tears (0:54)
05. Autopsy (2:40)
06. Empty White House (2:58)
07. Graveyard (3:11)
08. Lee Harvey Oswald (1:58)
09. Walk To The Capitol (2:43)
10. Vanity (3:00)
11. Decision Made (0:34)
12. Burial (2:33)
13. The End (5:14)
14. Credits (3:14)



1. Guerreros (1:39)
2. Mensajero (0:41)
3. Lobo Y Lady (2:22)
4. Aullido (1:37)
5. Solos (3:07)
6. Funeral (1:07)
7. Honguitos (2:07)
8. A La Selva (1:17)
9. Sin Radio (3:27)
10. Castigo (1:07)
11. El Regreso De Patagrande (1:12)
12. Pisa Suave (3:20)
13. Corre (1:27)
14. Helicóptero (1:12)
15. Monos (4:00)



1. Wanna Hear a Story? (0:59)
2. Met This White Bitch (0:25)
3. Vibing (0:37)
4. Exchange Numbers (1:29)
5. Next Day (0:45)
6. Let’s Go (1:11)
7. Tampa (0:30)
8. Florida (1:13)
9. Friday (1:25)
10. Full Nude (0:47)
11. Pasties & Boy Shorts (0:55)
12. What Y’all Make (1:53)
13. Wanna Trap (1:30)
14. Mind Blown (0:27)
15. A Mess (1:43)
16. Thousands (1:35)
17. Leave A Message (0:47)
18. Do It Right (0:46)
19. 500 (1:58)
20. Dudes (0:13)
21. That Was It (1:20)
22. Here We Go (0:46)
23. WTF Again (0:58)
24. Lost In The Sauce (0:37)
25. Lost In The Game (0:40)
26. DAMNNNNNNNNNNNNN (0:45)
27. First Client Calls (1:01)
28. Handgun (1:24)
29. Trusting u (1:48)
30. Goes Left (1:36)
31. Incall (0:52)
32. I Was Out (0:22)
33. Mannn (0:43)
34. Take Off (0:59)
35. Movie Shit (1:09)
36. Almost Over (2:01)
37. Florida Murder (3:51)

[Wawrzyniec]

Byłem wczoraj na "The Zone of Interest" w kinie. Dobry film, który powinien dostać Oscara za dźwięk, gdyż to jest tu prawdziwym narzędziem strachu i tortur. Nie to co widzimy na ekranie, gdyż tak naprawdę na ekranie nie ma żadnych okrucieństw, ale tutaj nie chcę iść w detale i za wiele zdradzać.

Co do muzyki Mici Levi to w sumie nie dziwię się, że na razie nie wydano soundtracka, gdyż ciężko byłoby uzbierać na niego materiał. W filmie mamy może z 10 góra 15 minut muzyki. Przy czym głównie muzyka tworzy formę prologu i epilogu. W samym obrazie czasami pojawia się specyficzny, industrialny dźwięk, ale tak naprawdę przez większość obrazu mamy ciszę. I powiem tak, zarówno to operowanie ciszą jak i muzyka Levi doskonale pasują do obrazu. Muzyczne wprowadzenie jest naprawdę tajemnicze i niepokojące i oto one:

youtu.be/5d6uY_-gAKc

Ale finał na napisy końcowe to już prawdziwy horror, który doskonale podsumowuje historię tego filmu:

youtu.be/e-FiwwrHZ68

Oba te kawałki działają naprawdę efektownie, ale zaznaczam, że są one podczas napisów końcowych, albo kiedy obraz jest naprawdę czarny. Tak też nie chcę tutaj muzycznie krytykować Levi, czy Glazera, gdyż pod względem dźwięki i muzyki wszystko w filmie jest na najwyższym poziomie. Jedynie nominowanie tej ścieżki dźwiękowej, która ogrania się do być prologiem i epilogiem, do prestiżowych nagród było i jest trochę nieporozumieniem.

[Adam]

w filmie jest tylko około 10 minut jej "muzyki" i tylko w 3~4 miejscach (prolog, intermisja/sceny z białym noktowizorem, oraz epilog - wszystkie po ok. 2 minuty każdy poza epilogiem który trwa 6 min.).

cała reszta scoru którą zrobiła została odrzucona i nie znalazła się w ogóle w filmie - i całe, qrwa, szczęście, bo musiałem uszy zatykać w ciągu tych 10 minut, to co dopiero by było, gdyby nie odrzucili jej całej reszty.

English musician Mica Levi wrote a score for the film, most of which was ultimately cut as Jonathan Glazer (director) and Johnnie Burn (sound designer) did not want to have the film "sweetened or dramatized" by it. The music Levi wrote for the prologue remained, as did soundscapes created for the black-and-white sequences involving the Polish girl, and a sound collage for the epilogue.

reszta obecnych dźwięków/"muzyki" w filmie nie jest jej, a dźwiękowca Burn'a :

Sound designer Johnnie Burn compiled a 600-page document containing relevant events at Auschwitz, testimonies from witnesses, and a large map of the camp so that the distance and echoes of the sounds could be properly determined. He spent a year building a sound library before filming began, which included sounds of manufacturing machinery, crematoria, furnaces, boots, period-accurate gunfire and human sounds of pain. He continued building the library well into the shoot and post-production. As many of the new arrivals at Auschwitz at the time were French, Burn sourced their voices from protests and riots in Paris in 2022. The sounds of drunken Auschwitz guards were sourced at the Reeperbahn in Hamburg.

https://www.latimes.com/entertainment-a ... -interview

[swordfish]

Big Brother: Auschwitz

Nie widać okrucieństwa. Obserwujemy codzienne życie domowe Rudolfa Höss`a i jego rodziny. Jedzą obiad, pielęgnują ogród, dzieci bawią się w basenie, wypoczywają na leżakach. Życie toczy się leniwie, a w tle słyszymy odgłosy z obozu, który jest tuż za murem - krzyki, jęki rozpaczy, płacz dzieci, strzały, ujadanie psów, nadjeżdżający pociąg z transportem nowych więźniów i szum pieców krematoryjnych. Mamy dwa w jednym - pozornie beztroską "szczęśliwą" rodzinkę w obrazku i mamy słuchowisko o masowej zagładzie niewinnych ludzi. Muzyka tu rzeczywiście przeszkadzałaby, zwłaszcza jeśli byłaby eksperymentalna i atonalna jak w tych fragmentach. Z kolei liryczne brzmienia w stylu "La vita e bella" Nicola Piovani i "Schindler`s List" JW byłyby za bardzo kojące. A to też klasyka kina holocaustowego.

[Adam]

Przede wszystkim żenujące jest, gdy film pokazuje tego zjeba nazistę tylko jako czułego tatusia, a zapomina że z tego balkonu na którym pije herbatki w filmie, regularnie sobie robił w realu strzelnicę. No ale tego już tworcy zapomnieli pokazać, bo nazioli trzeba wybielać. Ten trend wybielania szwabów panuje w kinie od dawna, dlatego też ten film mi się kompletnie nie podobał, przynudzał, a momentami oburzał, dlatego szkoda mi było nawet strzępić ryja miesiąc temu po seansie. Pokazanie zła wyłącznie poprzez „odgłosy” zza ściany/kadru, to żart a nie pokazywanie zła.

[Wawrzyniec]

Adam...

a) Nie zrozumiałeś filmu i tezy Hannah Arendt o banalności zła. Czyli właśnie, że w czasie wolnym można być kochającym ojcem, a w czasie pracy nadzorować mordowanie ludzi.

b) Plus najważniejszy problem to tak, że pomyliłeś obozy koncentracyjne i komendantów! Z balkonu do więźniów to strzelał Amon Göth w obozie w Płaszowie. "The Zone of Interest" jest o rodzinie Rudolfa Hösa, komendanta obozu Auschwitz. To dwa zupełnie inne obozy i dwie zupełnie inne osoby.

[Adam]

whatever, tamten tak samo miał swoje za uszami i był tak samo znany z brutalności - doczytałem teraz na wiki.
a film celowo wybiela nazioli nie pokazując co robili, żadne filozoficzne tezy o "banalności" (sic! ) zła mnie nie przekonają.
robisz film o naziolach, musisz pokazać co robili. to jest takie proste.

[DanielosVK]

Lol! Jesteś chyba jedyną osobą, która widzi w tym filmie wybielanie nazioli. Nie wiem nawet jak to skomentować, bo aż ręce opadają.

[Adam]

tego jednego wybiela.
i nie jestem jedyną osobą.
starsi ludzie ode mnie wychodzi z seansu i ironicznie mówili "no popatrz jakie to były miłe ludzie, do rany przyłóż rodzinka".

[DanielosVK]

Film wprost pokazuje jak ci ludzie pogardliwie wypowiadali się o Żydach, jak Höß brał czynny udział przy planowaniu narzędzi zagłady, jak analizował skuteczność pieców do spalania Żydów. Jak z obrzydzeniem zmywał z siebie i swoich dzieci popiół wylany do rzeki, w której się akurat kąpał.
Gdzie tu wybielanie? W tym, że pokazali też jego całkiem normalne życie rodzinne? Właśnie o to w tym filmie chodziło. Naziści byli chorymi perwertami, wyznającymi chorą ideologię, ale jakbyś ich poznał personalnie na piwie czy spotkaniu rodzinnym to byś nawet nie pomyślał, że są zdolni do takich myśli. Ten film się skupia na tym kontraście i o tym właśnie przypomina - że nazista może siedzieć w każdym, z pozoru sympatycznie wyglądającym człowieku. Że nie powinniśmy patrzeć wyłącznie na fasadę. Ale rozumiem, że jak film nie pokazuje flaków to jest to wybielanie nazistów.

[Koper]

Dla Adama jak ktoś nie wygląda jak baron Harkonen i za każdym razem, gdy mu ktoś podpadnie, nie poderżnie mu gardła, to na pewno nie jest zły.
No a jak jeszcze codziennie mówi "Dzień dobry" to na pewno musi być dobry człowiek.

[Adam]

Ale rozumiem, że jak film nie pokazuje flaków to jest to wybielanie nazistów.

Robiąc film o nazistach musisz pokazać, że to były zwierzęta, a nie że to byli kochający tatusiowie. Tyle.
Gwarantuje Ci, że całe pokolenia, które przeżyły wojnę przyznają mi rację.

o, i jeszcze jedno - twórcy również w tym nie mieli jaj, bo nie pokazali napisu, który powinien tam być drukowanymi na cały ekran, że to był nazistowski niemiecki obóz koncentracyjny.
ale oczywiście poprawność polityczna musiała być. i dzięki takim właśnie wybielaniom i działaniom ludzi kultury, wciąż na zachodzie i w usa będzie się gadać że to polska rzecz była, i kolejne polskie rządy i władze Auschwitz będą musiały prostować informacje w mediach.

[Wawrzyniec]

Robiąc film o nazistach musisz pokazać, że to były zwierzęta, a nie że to byli kochający tatusiowie.

Musisz? A to jest jakaś ustawa, paragraf, który nakazuje filmowcom, że jak kręcą film o II wojnie światowej to muszą to i to pokazać?

Właśnie ten film jest o niepokazywaniu, gdyż taką wizję sobie reżyser obrał. Ona może Ci się nie podobać, ale nie ma żadnej reguły jak należy nakręcić film o tych wydarzeniach.

Plus nawet jak oglądniesz "Sophie's Choice", to tam też się pojawią Rudolf Höß i właśnie jako kochający rodzic. Bo on o kochał swoje dzieci, ale przerażające jest to, że w czasie "pracy" inne były mu obojętne.

Dla Adama jak ktoś nie wygląda jak baron Harkonen i za każdym razem, gdy mu ktoś podpadnie, nie poderżnie mu gardła, to na pewno nie jest zły.

Ja bym poszedł dalej, gdyż jednak Baron Harkonen postępuje tak, gdyż ma zamierzony cel, a nie dla samego powodu bycia złem.
To już bardziej podchodzi pod złoczyńców z kreskówek jak Lord Kamienne Serce z Troskliwych Misiów, który śmieje się przy błyskawicach i odgłosach grzmotu, mówiąc jak bardzo lubi być zły.

Trochę czuję się jak podczas tych dyskusji kiedy pojawił się Upadek i wielu było oburzonych, że tak nie można pokazywać Hitlera. To tym bardziej nie polecam Adamowi dokumentu "Swastika" z 1973 roku, gdzie reżyser Philippe Mora wykorzystał archiwalne nazistowskie filmy, w tym te prywatne Evy Braun, aby stworzyć i pokazać niby "idylliczne życie" w tamtych czasach. Co więcej za w oparciu oto jak osoby poruszają ustami, udało mi się z tych niemych filmów, odtworzyć, co też one mówiły. I tylko zdradzę, że nie ma tym nic o zabijaniu, pomijając miejsce gdzie Hitler jest oburzony, że Göring lubi polować i zabijać zwierzęta.
O nagraniu Hitlera z Mannerhreimem nie wspominając, gdyż to dopiero byłoby zaskoczenie jak Hitler na co dzień i prywatnie rozmawiał.

[Adam]

o wybielaniu i przekłamywaniu historii reżyser tego filmu musiał błysnąć też nawet na przemówieniu w trakcie oskarowej gali - https://www.hollywoodreporter.com/movie ... 00c6VogRtE

[Wawrzyniec]

Oj, nie wchodźmy tu w konflikt na Bliskim Wschodzie, bo dopiero się zrobi gorąco na forum.
Sam mam trochę problemów z jego przemową, ale nie mam żadnych problemów z jego filmemz który uważam za dobry.

tego jednego wybiela.
i nie jestem jedyną osobą.
starsi ludzie ode mnie wychodzi z seansu i ironicznie mówili "no popatrz jakie to były miłe ludzie, do rany przyłóż rodzinka".

Ale gdzie tu jest wybielanie? W realnym świecie zbrodniarze nie są jak Blofeld czy Goldfinger z Bonda. Przecież te osoby nie witały się rano przy śniadaniu mówiąc, "O jak kocham być zły i zabijać ludzi!" Właśnie przerażające jest to, że osoby jak najbardziej normalne były w stanie czynić takie rzeczy.
Wiadomo są przykłady sadystycznych komandantów jak Amon Göth, ale akurat Rudolf Höß taki nie był. On to naprawdę traktował jako pracę i to jest właśnie przerażające.