Coppola miał z 10 lat temu pomysł, żeby robić remake ojca chrzestnego z Johnnym Deppem, na szczęście ktoś mu to chyba wybił z głowy. Pomysł z remakiem Star Wars jest chyba jeszcze gorszy.
Przecież nie tak dawno temu wyrzucili na śmietnik stare EU żeby opowiadać nowe historie. Powołali nawet grupę mająca czuwać jad spójnościa całości. To śmieszne że po kilku latach tworzenia znaleźli się w tak czarnej dziurze, że pojawia się pomysł zaorania całości i zaczęcia od nowa. Oceniając na podstawie tego co powstało od 2015 nie mam zbyt wielkich nadziei odnośnie jakości takiego rebootu.
Też mnie to śmieszy, ale tak to jest, jak się usuwa to, co było, nie po to, żeby opowiedzieć jakąś konkretną historię i żeby stary kanon w niej nie przeszkadzał, tylko żeby każdy twórca mógł sobie opowiadać takie historie, jakie mu się przyjdą do głowy, bez uprzednio ustalonego planu. Widać na każdym kroku, że nie planują tego odgórnie, Ahsoka już chyba w 3 różnych punktach czasowych miała umrzeć, ale Filoni za każdym razem odstawia coś takiego, żeby ją ocalić. Niby mają tam story group, które czuwa nad spójnością kanonu, ale mam wrażenie, że polscy posłowie uczciwiej pracują na swoje pieniądze niż Pablo Hidalgo.