John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

[Pawel P.]

Yes(t)!

[lis23]

Wygląda na normalne wydanie więc tym dziwniej, że nie jest ono dostępne w normalnych sklepach.

[Wawrzyniec]

Zazdro, dla tych, którzy to posiadają. Ja niestety nie mam tego soundtracka i nigdy go nie będę miał.

[Wawrzyniec]

Wojtek Wieczorek and the Dial of Destiny:
https://filmmusic.pl/recenzje/indiana-j ... znaczenia/

Zapraszamy, zapraszamy, przygodowo zapraszamy!

[Kaonashi]

Zazdro, dla tych, którzy to posiadają. Ja niestety nie mam tego soundtracka i nigdy go nie będę miał.

Dlaczego?

[Adam]

bo nie-limit okazał się bardzo małym limitem, nie większym niż 500 sztuk - niektórzy piszą o 200 - i się wyprzedał na preorderach.
wydanie zostało anulowane przez porażkę finansową filmu bo po wytłoczeniu małego pierwszego rzutu, postanowiono nie dotłaczać kolejnych i Disney poinformował na X, że wydanie było limitowane i już się wyprzedało.

[swordfish]

Spoczko, La La kiedyś wyda reedycję.

[Adam]

aha, tak jak wydaje już od 42 do 15 lat z wszystkich poprzednich

[Pawel P.]

bo nie-limit okazał się bardzo małym limitem, nie większym niż 500 sztuk - niektórzy piszą o 200 - i się wyprzedał na preorderach.
wydanie zostało anulowane przez porażkę finansową filmu bo po wytłoczeniu małego pierwszego rzutu, postanowiono nie dotłaczać kolejnych i Disney poinformował na X, że wydanie było limitowane i już się wyprzedało.

To są tylko spekulacje niepodparte żadnymi faktami.

Nie wiemy, ile wytloczyli. Mniej niż 500 byłoby nieopłacalne. To, że niektórzy piszą o 200, nie ma żadnego znaczenia. Ja sobie mogę napisać, że 412 albo 666. A prawda jest taka, że nikt z piszących nie ma na ten temat żadnej wiedzy. Można przypuszczać. Ja przypuszczam, ze bylo tego z 500 sztuk. Maks 1000. Ale nie wiem. Na pewno za mało. I tu racja, że nie-limit okazał się bardzo małym limitem.

Nie ma żadnych podstaw do tego, by sądzić, że wydanie zostalo anulowane przez porażkę finansową filmu (a wlaściwie przez jej prognozy, bo limitować do 2 egz. zaczeli tydzień przed premierą światową). Równie dobrze można by powiedzieć, że Piątnica przestaje robić serki homogenizowane, bo sprzedaż mleka spadła.

Oczywiście nie ma zadnego sensu w niedotłaczaniu czegoś, skoro jest na to takie zaotrzebowanie, a tytul był nr 1 sprzedaży w tym sklepie. Co siedzi w głowach włodarzy Disneya, nie wiem, ale moim zdaniem najbardziej prawdopodobne jest to, ze mają wyrąbane na fizyczne wydania (zaprzestanie wydawania blu-rayów i 4K, na razie w Australii i Nowej Zelandii, to potwierdza) i nawet gdyby film w box offise mial 800 mln, sytuacja z soundtrackiem byłaby identyczna.

[MichalP]

Znak czasów I koniec ery dla mnie. Taki film i taki kompozytor i zeby plyty z jego muzyka normalnie w sklepie nie mozna bylo kupić. Wiem ze brzmie jak stary dziad ale przykre to i szczerze to myslalem ze czegos takiego nie dozyje.

Disney ktory kiedys bys synonimem jakości i fajnych produkcji zamienil sie w korporacyjnego potwora. I nie dlatego ze nie wydali plyty z moim ulubionym kompozytorem ale dlatego ze mamona przyćmiła ich wszystkie cele, pomysły i projekty.

[Ghostek]

i nawet gdyby film w box offise mial 800 mln, sytuacja z soundtrackiem byłaby identyczna.

Oczywiście, że byłaby identyczna. Avatara 2 spuścili na drzewo mimo 2,3 mld w BO i tytułu tak mocnego, że sprzedawałby się lepiej niż bestsellerowa Barbie w tym tygodniu. W kręgach decyzyjnych Disneya siedzą ameby umysłowe, bo spokojnie mogliby w kilkudziesięciu tysiącach egzemplarzy ten soundtrack upłynnić i to w weekend premiery. Setki tysięcy a nawet miliony przy założeniu wydania na CD, winylu i czymkolwiek sobie tylko wymyślą.
Za nazwiskiem Williamsa stoi potężny fandom, który może mieć wysrane na film, ale kupi soundtrack dla nazwiska właśnie. Ale decydenci Disneya mają to w dupie, bo wiedzą, że 10$ z cyfrowej sprzedaży nic ich nie kosztuje, ale już 12$ ze sprzedaży CD będą musieli pomniejszyć o koszt produkcji plastiku, magazynowania i dystrybucji. Tak się teraz kalkuluje...

[Wawrzyniec]

Wszystko niby prawda, ale też przykra prawda, że mając żywą legendą i możliwe, że ostatni taki score Williama, nie wydali jak należy.

[lis23]

Jak jestem fanem Disneya od ponad trzydziestu lat to od kilku lat bardzo mnie dziwi to olanie wydań CD, skoro Disney posiada Walt Disney Records i jest, chyba niezależny w wydawaniu swoich soundtracków? Czy w USA na prawdę jest tak duży odwrót od wydań CD? Myślę, że umieszczanie całych albumów na YT w dzień premiery też nie pomaga w promowaniu wydań CD, do tego w wydaniu cyfrowym mamy zwykle o wiele więcej muzyki niż na zwykłym wydaniu płytowym.

[MichalP]

Mowie o Kanadzie ale w Usa moze byc podobnie. Praktycznie nie ma juz sklepow gdzie sie CD sprzedaje. Wczoraj sie zorientowalem ze Walmart tez juz zlikwidowal swoj dział z CD. Zostawil tylko DVD i bluray. A to oznacza ze jest ostatni jeszcze sklep Sunrise Records, ktory jak bylem ostatnim razem tez juz ograniczal ten dzial. Zadne centra handlowe ani ksiegarnie juz od dawna nie zajmuja sie sprzedaza plyt kompaktowych. Zostaly jakies pojedyncze sklepiki komisowe, ktore moga miec jakies CD na stanie ale nie nowosci. W praktyce fizycznie nie ma gdzie kupowac juz CD w Ameryce. Ostal sie tylko Amazon I inni internetowi sprzedawcy.

[SotJ]

Szkoda, ale to znak czasów.
Sam po cichu liczę na to, że za jakiś czas wydadzą na cd coś w stylu 'Indiana Jones: The Soundtracks Collection' tylko za muzyką ze wszystkich filmów.
Jeśli w ogóle to się ziści to pewnie tylko na winylu, może do tego czasu się do nich przekonam.