
Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Jak będą czarne Elfy geje, i niebinarna Galadiera, to będą maxy 

#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Dlaczego tendencyjny?
Artykuł jest odpowiedzią na chamstwo i kłamstwa rozsiewane przez psychofanów Tolkiena, jakoś Oni mogą pisać co chcą i obrażać kogo chcą a już inni nie mogą?
Artykuł pokazuje, min. zmiany jakie mamy w filmach Jacksona względem książek ( a jest tego znacznie więcej ) a ja przytoczyłem tam element poprawności politycznej, który występuje w filmowej trylogii: U Tolkiena ludzcy poplecznicy Saurona są czarnoskórzy, u Jacksona nie bo reżyser uznał, iż nie chce, żeby jedyni czarnoskórzy w filmie byli tylko po stronie zła. Jakoś nikt wtedy nie pisał o poprawności politycznej, nikt nie czepiał się też, że Glorfindela zastąpiła Arwena.
Zobaczcie, ile interpretacji mają legendy Arturiańskie:
- Są klasyczne przekłady, sam mam pozycję: "Król Artur i Rycerze Okrągłego Stołu".
- Jest trylogia, chyba twórcy 'Wikingów' - posiadam tę wersję.
- Jest pięcioksiąg, chyba "Artur", 'Merlin", "Pendragon", itp, częściowo też posiadam.
- Są 'Mgły Avalonu" opowiedziane z perspektywy kobiet, mam książkę.
- Jest musical "Camelot".
- Jest 'Miecz w Kamieniu" Disneya bazujący na serii "Był Sobie Raz na Zawsze Król".
- Jest mroczny "Excalibur".
- Jest film telewizyjny o Merlinie.
- Jest film kinowy "Król Artur", gdzie jest On Rzymskim dowódcą.
- Jest serial "Przygody Merlina", gdzie Merlin jak i Artur są dosyć młodzi.
- Jest gangsterski film Rithiego.
Itp. Itd.
Nikt nie płacze, że jedna adaptacje niszczy inne lub niweczy oryginał. Dla mnie najgorsze w tym wszystkim jest, ze fani traktują książki jak Biblię a bycie fanem jak religię, wręcz sektę religijną.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Przeiceż Tolkien to rasista był z czasów brytyjskiego kolonializmu. On się nawet urodził w państwie burskim, czyli na terenie obecnej RPA. Nic dziwnego, że u niego im bardziej biały tym lepszy, a źli są czarni. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Easterlingowie nie są u Tolkiena czarnoskórzy, wygląd Haradrimów nie jest akcentowany w filmach (ale mamy dajmy na to takiego Suladana II), a klasycznie białych ludzi mieliśmy np w postaci Dunlendingów. Jest też spora różnica, kiedy pozycjonuje się postać będącą "Fulcrum" (he he) całego serialu a jak postać kat. "D" z paroma minutami czasu ekranowego, to faktycznie jest tu problem. Może pomyśleć inaczej - Aragorn zamiast być włuczykijem/łazikiem[striderem] dowodziłby wielką armią Minas Tirith od samego początku.
Ostatnio zmieniony sob sie 27, 2022 11:43 am przez dougan, łącznie zmieniany 1 raz.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Ale tu mamy trochę podobną sytuację, o której już dyskutowaliśmy w wątku Wiedźmina, gdzie też mamy miks kultur i raz niezależnie od strefy klimatycznej. W dawnej Grze o Tron było to nawet logiczne, gdzie postacie z północy miały jasną cerę. A osoby z gorącego południa ciemniejszą. Podobnie Śródziemne to bardziej jest inspirowane terenami północnymi Anglią i tamtą kulturą, a więc nic dziwnego, że większość ma taki kolor skóry i wiele osób się do tego przyzwyczaiła.
A to wiadomo i dochodzimy do kolejnej teorii spiskowej, o której napiszę jak tylko zrobię zdjęcie chemtrails.
Otóż można odnieść wrażenie, że często te akcje są zaplanowane i widać nawet pewne podobieństwa:
1 Krok
Zająć się kontynuacją, remakiem, rebootem, czy ogólnie zająć się jakąś lubianą marką, franzczyzną itd.
2 Krok
Dokonać odważnych zmian obsadowych, zmian względem oryginału, albo przedstawić bohaterów oryginałów jako przegrańców i loserów i zastąpić ich lepszejszymi postaciami.
3 Krok
Fani, miłośnicy i ogólnie osoby w sieci wyrażają swoje niezadowolenie. A jak to w internetach bywa często wyrażane poglądy są niecenzuralne i nieraz radykalne.
4 Krok
Studio widząc tą reakcję oskarża ludzi o rasizm, seksizm itd. i demonstracyjnie przedstawia się, że solidaryzują się z osobami dotkniętymi hejtem. Studio stylizuje się na biedną ofiarą, które chce dobrze, ale ci okropni fani są nigdy niezadowoleni.
5 Krok
Film serial ma premierę, gdzie większość boi się go krytykować, aby nie zostać oskarżonym o nienawiść. Film serial jest zachwalany za swoją progresywność. Kiedy jednocześnie grupa osób go demonstracyjnie bojkotuje i trolluje. Inna grupa atakuje tych trollujących. Rozpoczynają się wojny twitterowe.
6 Krok
Rozpętała się taka gównoburza, gdzie każdy się obrzuca gównem, że wielu neutralnych widzów sięga po ten produkt, aby się przekonać o co ta cała wrzawa.
Podsumowanie:
Film/serial cieszy się popularnością, studio osiągnęło swój cel.
To tylko przypomnę jak przed premierą "Solo: A Star Wars Story" scenarzysta Jon Kasdam mówił o tym, że Lando jest panseksualny, czyli, że uprawia seks z wszystkim co się rusza. A więc czy to człowiek, droid, wookie, gungan, ewok nikt nie jest bezpieczny przed Lando. W ostateczności w filmie może mieliśmy zaledwie sekundowo żenującą wzmiankę, gdzie droid coś imputuje o możliwym ruchanku, ale tak naprawdę zrobiono wielkie halo o nic. Ale właśnie oto chodzi.
A w przypadku ostatniego Kenobiego, gdzie jeszcze przed premierą Variety, czy Hollywood Reporter opublikował niby przesiek, jako aktorka grająca Revę dostała ostrzeżenie od Disney'a, że może być atakowana rasistowsko.
Znowu tu chyba nie trzeba mieć foliowego kapelusza na głowie, aby też dostrzegać pewne mechanizmy.
A to wiadomo i dochodzimy do kolejnej teorii spiskowej, o której napiszę jak tylko zrobię zdjęcie chemtrails.

Otóż można odnieść wrażenie, że często te akcje są zaplanowane i widać nawet pewne podobieństwa:
1 Krok
Zająć się kontynuacją, remakiem, rebootem, czy ogólnie zająć się jakąś lubianą marką, franzczyzną itd.
2 Krok
Dokonać odważnych zmian obsadowych, zmian względem oryginału, albo przedstawić bohaterów oryginałów jako przegrańców i loserów i zastąpić ich lepszejszymi postaciami.
3 Krok
Fani, miłośnicy i ogólnie osoby w sieci wyrażają swoje niezadowolenie. A jak to w internetach bywa często wyrażane poglądy są niecenzuralne i nieraz radykalne.
4 Krok
Studio widząc tą reakcję oskarża ludzi o rasizm, seksizm itd. i demonstracyjnie przedstawia się, że solidaryzują się z osobami dotkniętymi hejtem. Studio stylizuje się na biedną ofiarą, które chce dobrze, ale ci okropni fani są nigdy niezadowoleni.
5 Krok
Film serial ma premierę, gdzie większość boi się go krytykować, aby nie zostać oskarżonym o nienawiść. Film serial jest zachwalany za swoją progresywność. Kiedy jednocześnie grupa osób go demonstracyjnie bojkotuje i trolluje. Inna grupa atakuje tych trollujących. Rozpoczynają się wojny twitterowe.
6 Krok
Rozpętała się taka gównoburza, gdzie każdy się obrzuca gównem, że wielu neutralnych widzów sięga po ten produkt, aby się przekonać o co ta cała wrzawa.
Podsumowanie:
Film/serial cieszy się popularnością, studio osiągnęło swój cel.
To tylko przypomnę jak przed premierą "Solo: A Star Wars Story" scenarzysta Jon Kasdam mówił o tym, że Lando jest panseksualny, czyli, że uprawia seks z wszystkim co się rusza. A więc czy to człowiek, droid, wookie, gungan, ewok nikt nie jest bezpieczny przed Lando. W ostateczności w filmie może mieliśmy zaledwie sekundowo żenującą wzmiankę, gdzie droid coś imputuje o możliwym ruchanku, ale tak naprawdę zrobiono wielkie halo o nic. Ale właśnie oto chodzi.
A w przypadku ostatniego Kenobiego, gdzie jeszcze przed premierą Variety, czy Hollywood Reporter opublikował niby przesiek, jako aktorka grająca Revę dostała ostrzeżenie od Disney'a, że może być atakowana rasistowsko.
Znowu tu chyba nie trzeba mieć foliowego kapelusza na głowie, aby też dostrzegać pewne mechanizmy.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3230
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Opis dobry, tylko taktyka używana wtedy, gdy reklamowany produkt jest kiepski. Dziwnym trafem gdy reklamowany film lub serial są dobre, nie ma aż tak wielu ataków, a jeśli są to nikt ich nie nagłaśnia podczas kampanii.
Jakoś widzę taki schemat, że jak pojawia się karta "rasiści atakują obsadę", to jest to karta pułapka obliczona na wywołanie dyskusji i odciągnięcie uwagi od jakości zapowiedzi. Co więcej, będą bronić danego filmu/serialu, bo przecież "rasiści atakują obsadę", nawet jeśli dana produkcja okazuje się być absolutnym paździerzem po premierze.
Jakoś widzę taki schemat, że jak pojawia się karta "rasiści atakują obsadę", to jest to karta pułapka obliczona na wywołanie dyskusji i odciągnięcie uwagi od jakości zapowiedzi. Co więcej, będą bronić danego filmu/serialu, bo przecież "rasiści atakują obsadę", nawet jeśli dana produkcja okazuje się być absolutnym paździerzem po premierze.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Z tego co widzę, nie chodzi o tego czarnoskórego Elfa ( według Quela jego obecność może zostać uzasadniona ) tylko o to, że nie mają praw do "Silmarilliomu" i tyle, to jest największy zarzut + nie podobają im się kostiumy, dialogi, aktorzy, efekty specjalne, zdjęcia, itp.
Fabuły nie są w stanie ocenić przed seansem przynajmniej tych dwóch odcinków.
Fabuły nie są w stanie ocenić przed seansem przynajmniej tych dwóch odcinków.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3230
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Mniej więcej to. Głównymi zarzutami wobec serialu, jak na razie, nie jest wbrew pozorom różnorodność i to że elf jest czarny.
Jak tak się patrzę, to są to:
- brak praw do książek z Drugiej Ery, głównie Silmarillionu
- scenarzyści bez żadnego doświadczenia
- wypowiedzi producentki i obsady o "podążaniu współczesną polityką"
- generyczny wygląd, rodem z Wheel of Time i fantasy od Netfliksa
- plastikowe i robione byle jak kostiumy w serialu za 500 mln
- kiepskie dialogi w zapowiedziach
- kiepskie zapowiedzi bez koherentnej narracji
Jak tak się patrzę, to są to:
- brak praw do książek z Drugiej Ery, głównie Silmarillionu
- scenarzyści bez żadnego doświadczenia
- wypowiedzi producentki i obsady o "podążaniu współczesną polityką"
- generyczny wygląd, rodem z Wheel of Time i fantasy od Netfliksa
- plastikowe i robione byle jak kostiumy w serialu za 500 mln
- kiepskie dialogi w zapowiedziach
- kiepskie zapowiedzi bez koherentnej narracji
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
- Pierwsze nie ma dla mnie znaczenia
- Drugie też, o jakie doświadczenie chodzi, doświadczenie w ogóle, czy przy prozie Tolkiena?
- Wypowiedzi ekipy i obsady nie słyszałem, nie interesują mnie
- Jeśli to ma być generyczny wygląd, to chyba jestem poczwórnie ślepy
- Problemów z kostiumami nie zauważyłem
- Nie ma to jak oceniać dialogi po zwiastunach
- Nie ma to jak oceniać cały serial po zwiastunach
Wychwalany "Ród Smoka" też na moje oko nie wyróżnia się niczym względem oryginalnej "Gry o Tron", nie widzę tam jakiejś nowej jakości i nadal jest dużo gadania i mało działania. Osobiście uważam, że fani Tolkiena chcieliby serialu skierowanego do widowni, które mentalnie utkwiła w drugiej połowie dwudziestego wieku i tyle.
- Drugie też, o jakie doświadczenie chodzi, doświadczenie w ogóle, czy przy prozie Tolkiena?
- Wypowiedzi ekipy i obsady nie słyszałem, nie interesują mnie
- Jeśli to ma być generyczny wygląd, to chyba jestem poczwórnie ślepy

- Problemów z kostiumami nie zauważyłem
- Nie ma to jak oceniać dialogi po zwiastunach
- Nie ma to jak oceniać cały serial po zwiastunach
Wychwalany "Ród Smoka" też na moje oko nie wyróżnia się niczym względem oryginalnej "Gry o Tron", nie widzę tam jakiejś nowej jakości i nadal jest dużo gadania i mało działania. Osobiście uważam, że fani Tolkiena chcieliby serialu skierowanego do widowni, które mentalnie utkwiła w drugiej połowie dwudziestego wieku i tyle.
Ostatnio zmieniony sob sie 27, 2022 19:32 pm przez lis23, łącznie zmieniany 1 raz.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3230
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
- Ma krytyczne znaczenie przy robieniu historii z Drugiej Erylis23 pisze: ↑sob sie 27, 2022 17:53 pm- Pierwsze nie ma dla mnie znaczenia
- Drugie też, o jakie doświadczenie chodzi, doświadczenie w ogóle, czy przy prozie Tolkiena?
- Wypowiedzi ekipy i obsady nie słyszałem, nie interesują mnie
- Jeśli to ma być generyczny wygląd, to chyba jestem poczwórnie ślepy
- Problemów z kostiumami nie zauważyłem
- Nie ma to jak oceniać dialogi po zwiastunach
- Nie ma to jak oceniać cały serial po zwiastunach
- brak jakiegokolwiek doświadczenia
- powinny i to bardzo
- kwestia gustu myślę
- pierwsze lepsze oficjalne zdjęcie i wychodzą problemy
- oby to nie były najlepsze dialogi
- zwiastun ma tworzyć pozytywny hype
Zaś co do HOTD, to miał ten serial po prostu kompetentną kampanię marketingową. Co więcej, to co napisałeś jako wady, jest tym co chce widownia w przypadku GoT. Kompetentnie napisanego dramatu, gdzie gadają i gadają, a akcja jest konsekwencją tego gadania.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
No dobra, to co mięli zrobić?
Na początku myślałem, że to będzie serialowa adaptacja, ekranizacja "Hobbita" i "Władcy Pierścieni" ( nadal mam nadzieję, że takowe powstaną ), potem mówiło się o serialu o młodości Aragorna ale czy to by było coś nowego? To nadal byłaby Trzecia Era, czyli to, co już widzieliśmy w sześciu filmach. Druga Era to dobry wybór bo mamy tam Elfy i Krasnoludy a także ludzi u szczytu swojej potęgi,Moria nie jest ciemną kopalnią, jest wyspa Numenor i królestwo ostatniego króla Elfów. Myślę, że to było warte pokazania, nawet kosztem braku praw i pewnych zmian w historii. Oczywiście, mogli sięgnąć jeszcze dalej, do Pierwszej Ery, mogli pokazać Morgota zamiast w kółko Saurona ale zarzuty byłyby podobne tyle tylko, że o Pierwszej Erze wiadomo chyba jeszcze mniej niż o Drugiej.
Na początku myślałem, że to będzie serialowa adaptacja, ekranizacja "Hobbita" i "Władcy Pierścieni" ( nadal mam nadzieję, że takowe powstaną ), potem mówiło się o serialu o młodości Aragorna ale czy to by było coś nowego? To nadal byłaby Trzecia Era, czyli to, co już widzieliśmy w sześciu filmach. Druga Era to dobry wybór bo mamy tam Elfy i Krasnoludy a także ludzi u szczytu swojej potęgi,Moria nie jest ciemną kopalnią, jest wyspa Numenor i królestwo ostatniego króla Elfów. Myślę, że to było warte pokazania, nawet kosztem braku praw i pewnych zmian w historii. Oczywiście, mogli sięgnąć jeszcze dalej, do Pierwszej Ery, mogli pokazać Morgota zamiast w kółko Saurona ale zarzuty byłyby podobne tyle tylko, że o Pierwszej Erze wiadomo chyba jeszcze mniej niż o Drugiej.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3230
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Myślę, że zrobienie świetnego serialu o Drugiej Erze jest nie tylko możliwe, ale i dość łatwo wykonalne. Mamy dwa główne teatry działań, Númenor i Śródziemie. I teraz, co się ogólnie w nich dzieje podczas Drugiej Ery:
Númenor:
- stopniowa degradacja społeczeństwa
- narastająca niechęć i później nienawiść do nieśmiertelnych
- stopniowa utrata kontaktu z Valinorem przy jednocześnie narastającej obsesji zdobycia tego miejsca
- rosnący w siłę konflikt religijny i społeczny
- kolonizacja wybrzeży Śródziemia
Śródziemie:
- odbudowa elfów po wydarzeniach Pierwszej Ery
- rozwój krasnoludów i ludzi
- stopniowa odbudowa sił zła, Saurona
- początki królestw Gondoru i Anoru
- cała sprawa związana z Pierścieniami Władzy
I teraz, bierzemy te kilka tysięcy lat historii i nic nie kompresujemy. To byłoby znacznie trudniejsze niż skompresowanie wydarzeń do jednego punktu, lecz wykonalne. Zmieniamy co sezon całą obsadę ludzką po to, by pokazać zmieniający się stosunek ludzi do elfów. Można spokojnie dać jakieś Bobbity czy coś, także i bardziej aktywną Galadrielę by zapełnić czas, spoko. Przyjmujemy z całym dobrodziejstwem inwentarza to, że pierwsze sezony byłyby bardzo wolne, lecz cały serial miałby strukturę kuli śnieżnej, lub lawiny. Gdzie początek jest wolny, lecz ilość i intensywność wydarzeń narasta z sezonu na sezon, by skończyć się apokaliptycznym w skali finałem.
Númenor:
- stopniowa degradacja społeczeństwa
- narastająca niechęć i później nienawiść do nieśmiertelnych
- stopniowa utrata kontaktu z Valinorem przy jednocześnie narastającej obsesji zdobycia tego miejsca
- rosnący w siłę konflikt religijny i społeczny
- kolonizacja wybrzeży Śródziemia
Śródziemie:
- odbudowa elfów po wydarzeniach Pierwszej Ery
- rozwój krasnoludów i ludzi
- stopniowa odbudowa sił zła, Saurona
- początki królestw Gondoru i Anoru
- cała sprawa związana z Pierścieniami Władzy
I teraz, bierzemy te kilka tysięcy lat historii i nic nie kompresujemy. To byłoby znacznie trudniejsze niż skompresowanie wydarzeń do jednego punktu, lecz wykonalne. Zmieniamy co sezon całą obsadę ludzką po to, by pokazać zmieniający się stosunek ludzi do elfów. Można spokojnie dać jakieś Bobbity czy coś, także i bardziej aktywną Galadrielę by zapełnić czas, spoko. Przyjmujemy z całym dobrodziejstwem inwentarza to, że pierwsze sezony byłyby bardzo wolne, lecz cały serial miałby strukturę kuli śnieżnej, lub lawiny. Gdzie początek jest wolny, lecz ilość i intensywność wydarzeń narasta z sezonu na sezon, by skończyć się apokaliptycznym w skali finałem.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Bez kompresji byłoby narzekanie, jak na strukturę pierwszego sezonu "Wiedźmina", postawienie na Elfickich bohaterów to jednak lepszy pomysł bo będą Oni obecni przez cały czas, do tego nie wiadomo, kiedy zacznie się akcja serialu. Myślę, że spora część z tego co Wymieniłeś w serialu będzie obecne.
Nowy filmik ukazujący Lindon:
youtu.be/N8Ak7iS2qRQ
Nowy filmik ukazujący Lindon:
youtu.be/N8Ak7iS2qRQ
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Zarzuty wobec filmów Petera Jacksona sprzed ponad dwudziestu lat:
- Peter Jackson był ostro hejtowany za to, że jest kiepskim reżyserem (przed Władcą Pierścieni zrobił niskobudżetowe horrory) oraz za to, że śmie wprowadzać zmiany w tym, co stworzył Tolkien. Zarzucano mu świętokradztwo, chęć zysku i brak znajomości książek. Internauci uważali, że skoro Tolkien stworzył coś tak szczegółowo, to nie powinno to być zmieniane na potrzeby filmów. Pojawiały się nawet groźby śmierci wobec Jacksona.
- Sir Ian McKellen to fatalny Gandalf. Hejterzy nie chcieli, aby zagrał go aktor homoseksualny. Twierdzili, że w ten sposób zostanie zniszczone katolickie dziedzictwo Tolkiena. Do tego atakowano Władcę Pierścieni za to, że Gandalf wygląda dziwnie, głupio, a w materiałach promocyjnych zachowuje się jak stary, szalony idiota.
- Hugo Weaving nie nadaje się na Elronda. Hejterzy widzieli w nim agenta Smitha z hitu "Matrix" z 1999 roku. Uważali, że nie pasuje do książkowego opisu elfa. Do tego mówili, że Weaving wygląda dziwnie i głupio ze szpiczastymi uszami.
- Cate Blanchett będzie fatalną Galadrielą. Krytykowano aktorkę za to, że jest... za brzydka do zagrania tej postaci. Przy tym krytykowano Petera Jacksona za to, że nie wybierał ładnych aktorów do ról elfów.
- Postać Celeborna, czyli elfa granego przez Martona Csokasa, uznano za wymoczka i mięczaka. Krytykowano casting. Hejterzy widzieli w tej roli kogoś z wyrazistszą urodą.
- Lurtz to Uruk-hai, który zabił Boromira. Wiedziano o jego obecności w filmie jeszcze przed premierą. "Prawdziwi" fani Tolkiena byli wściekli, bo ta postać nie istniała w książkach, więc w filmie też nie powinno jej być. Śmiali się z wyglądu i imienia postaci.
- Christopher Lee wspominał, że czytał trylogię Władcy Pierścieni raz do roku. Widzowie krytykowali go za to, że zagrał w tym dla pieniędzy i tym samym prostytuuje swoją karierę i twórczość Tolkiena dla zysku. To było dla nich wytłumaczenie, dlaczego w tym bluźnierczym tworze zdecydował się zagrać Sarumana.
- Tolkien przewraca się w grobie przez to, jak powstają orkowie w filmie. Fani nie mogli przeżyć, że Uruk-hai powstają z dziwacznych kokonów. Mówiono o bluźnierstwie najwyższej wagi.
- W sieci pojawiały się różne fałszywe plotki. Według nich w produkcji miało zabraknąć Drzewca, a elfy i Uruk-hai miały mieć samurajskie zbroje. Do tego fabuła miała być całkowicie zmieniona, a Frodo bardziej sympatyczny. Wszystko miało zmierzać do szczęśliwego zakończenia.
- Hollywood zniszczy Władcę Pierścieni, bo wprowadzi do filmu polityczną poprawność. Fani twierdzili, że w produkcji będzie dużo szokujących elementów, aby zachęcić widza do pójścia do kina. Padły więc oskarżenia o skorumpowanie sztuki Tolkiena. Wszystko na bazie materiałów promocyjnych.
- Obrazem politycznej poprawności w oczach krytyków Petera Jacksona jest Arwena, której rola została zmieniona i rozbudowana względem książek. Gdy zobaczyli ją w walecznej scenie jazdy konnej w materiałach promocyjnych, pojawiły się obawy i oskarżenia, że Peter Jacksona zmienia Arwenę w wojowniczą księżniczkę. Według nich miała być po prostu ładną dziewczyną, którą Aragorn potem poślubi, więc zmiany Petera Jacksona to szkaradna polityczna poprawność.
- Oberwało się też aktorce Liv Tyler, która zgodziła się zniszczyć pracę Tolkiena dla pieniędzy. Przed premierą przezwano jej postać mianem XenArwen, czyli miks Xeny i Arweny. Aktorka otwarcie odpowiedziała na krytykę jeszcze przed premierą: Jeśli nie chcesz zobaczyć, co ktoś zrobi z tą rolą, nie idź na to do kina.
- Szanujący się fan Tolkiena nie obejrzy tego filmu i będzie go bojkotować. Fani atakowali reżysera za wszystkie zmiany i brak zrozumienia tego, czym jest arcydzieło J.R.R. Tolkiena. Uważali, że to oni wiedzą najlepiej, jak powinna wyglądać adaptacja dzieła, bo "normalna" osoba nie zrozumie tego i nie dostrzeże problemu. Odmawiali uznania filmu za "Władcę Pierścieni" i nie mieli zamiaru wiązać go z nazwiskiem Tolkiena. Wszystko przez zmiany względem pierwowzoru, co nosiło znamiona fanfika, czyli fanowskiej twórczości, nie adaptacji.
- Konie Nazguli w materiałach promocyjnych wyglądają na brązowe (!!!), a powinny być czarne. To był jeden z powodów, dla których niektórzy zdecydowali się bojkotować film.
- Gdy Sam i Merry mają konfrontacje z Nazgulem, wyglądają na zbyt śmiałych. W wyobrażeniu fanów Tolkiena powinno to wyglądać inaczej.
- Do listy niepotrzebnych zmian względem książki fani doliczyli Pippina zrzucającego szkielet w Morii zamiast kamyczka. W książce było inaczej.
https://naekranie.pl/aktualnosci/wladca ... d=1&pid=16
- Peter Jackson był ostro hejtowany za to, że jest kiepskim reżyserem (przed Władcą Pierścieni zrobił niskobudżetowe horrory) oraz za to, że śmie wprowadzać zmiany w tym, co stworzył Tolkien. Zarzucano mu świętokradztwo, chęć zysku i brak znajomości książek. Internauci uważali, że skoro Tolkien stworzył coś tak szczegółowo, to nie powinno to być zmieniane na potrzeby filmów. Pojawiały się nawet groźby śmierci wobec Jacksona.
- Sir Ian McKellen to fatalny Gandalf. Hejterzy nie chcieli, aby zagrał go aktor homoseksualny. Twierdzili, że w ten sposób zostanie zniszczone katolickie dziedzictwo Tolkiena. Do tego atakowano Władcę Pierścieni za to, że Gandalf wygląda dziwnie, głupio, a w materiałach promocyjnych zachowuje się jak stary, szalony idiota.
- Hugo Weaving nie nadaje się na Elronda. Hejterzy widzieli w nim agenta Smitha z hitu "Matrix" z 1999 roku. Uważali, że nie pasuje do książkowego opisu elfa. Do tego mówili, że Weaving wygląda dziwnie i głupio ze szpiczastymi uszami.
- Cate Blanchett będzie fatalną Galadrielą. Krytykowano aktorkę za to, że jest... za brzydka do zagrania tej postaci. Przy tym krytykowano Petera Jacksona za to, że nie wybierał ładnych aktorów do ról elfów.
- Postać Celeborna, czyli elfa granego przez Martona Csokasa, uznano za wymoczka i mięczaka. Krytykowano casting. Hejterzy widzieli w tej roli kogoś z wyrazistszą urodą.
- Lurtz to Uruk-hai, który zabił Boromira. Wiedziano o jego obecności w filmie jeszcze przed premierą. "Prawdziwi" fani Tolkiena byli wściekli, bo ta postać nie istniała w książkach, więc w filmie też nie powinno jej być. Śmiali się z wyglądu i imienia postaci.
- Christopher Lee wspominał, że czytał trylogię Władcy Pierścieni raz do roku. Widzowie krytykowali go za to, że zagrał w tym dla pieniędzy i tym samym prostytuuje swoją karierę i twórczość Tolkiena dla zysku. To było dla nich wytłumaczenie, dlaczego w tym bluźnierczym tworze zdecydował się zagrać Sarumana.
- Tolkien przewraca się w grobie przez to, jak powstają orkowie w filmie. Fani nie mogli przeżyć, że Uruk-hai powstają z dziwacznych kokonów. Mówiono o bluźnierstwie najwyższej wagi.
- W sieci pojawiały się różne fałszywe plotki. Według nich w produkcji miało zabraknąć Drzewca, a elfy i Uruk-hai miały mieć samurajskie zbroje. Do tego fabuła miała być całkowicie zmieniona, a Frodo bardziej sympatyczny. Wszystko miało zmierzać do szczęśliwego zakończenia.
- Hollywood zniszczy Władcę Pierścieni, bo wprowadzi do filmu polityczną poprawność. Fani twierdzili, że w produkcji będzie dużo szokujących elementów, aby zachęcić widza do pójścia do kina. Padły więc oskarżenia o skorumpowanie sztuki Tolkiena. Wszystko na bazie materiałów promocyjnych.
- Obrazem politycznej poprawności w oczach krytyków Petera Jacksona jest Arwena, której rola została zmieniona i rozbudowana względem książek. Gdy zobaczyli ją w walecznej scenie jazdy konnej w materiałach promocyjnych, pojawiły się obawy i oskarżenia, że Peter Jacksona zmienia Arwenę w wojowniczą księżniczkę. Według nich miała być po prostu ładną dziewczyną, którą Aragorn potem poślubi, więc zmiany Petera Jacksona to szkaradna polityczna poprawność.
- Oberwało się też aktorce Liv Tyler, która zgodziła się zniszczyć pracę Tolkiena dla pieniędzy. Przed premierą przezwano jej postać mianem XenArwen, czyli miks Xeny i Arweny. Aktorka otwarcie odpowiedziała na krytykę jeszcze przed premierą: Jeśli nie chcesz zobaczyć, co ktoś zrobi z tą rolą, nie idź na to do kina.
- Szanujący się fan Tolkiena nie obejrzy tego filmu i będzie go bojkotować. Fani atakowali reżysera za wszystkie zmiany i brak zrozumienia tego, czym jest arcydzieło J.R.R. Tolkiena. Uważali, że to oni wiedzą najlepiej, jak powinna wyglądać adaptacja dzieła, bo "normalna" osoba nie zrozumie tego i nie dostrzeże problemu. Odmawiali uznania filmu za "Władcę Pierścieni" i nie mieli zamiaru wiązać go z nazwiskiem Tolkiena. Wszystko przez zmiany względem pierwowzoru, co nosiło znamiona fanfika, czyli fanowskiej twórczości, nie adaptacji.
- Konie Nazguli w materiałach promocyjnych wyglądają na brązowe (!!!), a powinny być czarne. To był jeden z powodów, dla których niektórzy zdecydowali się bojkotować film.
- Gdy Sam i Merry mają konfrontacje z Nazgulem, wyglądają na zbyt śmiałych. W wyobrażeniu fanów Tolkiena powinno to wyglądać inaczej.
- Do listy niepotrzebnych zmian względem książki fani doliczyli Pippina zrzucającego szkielet w Morii zamiast kamyczka. W książce było inaczej.
https://naekranie.pl/aktualnosci/wladca ... d=1&pid=16
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3230
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Brzmi jak normalne zarzuty stawiane każdej adaptacji przez purystów książkowych, którzy chcieliby adaptację 1:1 zgodną z książkami, a raczej ich wyobrażeniem. Tym bardziej ironiczne uwzględniając to, że sam JRR rozumiał że adaptacja filmowa oznacza zmiany, sądząc po jego listach z producentami niedoszłej adaptacji z lat 50-tych. Wychodzi z nich, że jeżeli dochowujesz wierność motywom z książek, nie dokonujesz drastycznych zmian w postaciach i wydarzeniach, oraz nie kompresujesz nadmiernie historii, to jest dobrze. Można sądzić, że miałby pewne zastrzeżenia względem trylogii Jacksona, lecz ogólnie byłby dość zadowolony i zrozumiał zmiany strukturalne jakich dokonano.