Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Bear robi cały score. Shore tylko czołówkę.
https://www.rollingstone.co.uk/tv/news/ ... o4Y5zW4Eh4
Próbka scoru oficjalnie już jest - https://music.amazon.com/albums/B0B621S ... marturl-20
“As I set out to compose the score for this series, I strove to honor Howard Shore’s musical legacy. When I heard his majestic main title, I was struck by how perfectly his theme and my original score, though crafted separately, fit together so beautifully. I am excited for audiences to join us on this new musical journey to Middle-earth.”
https://www.rollingstone.co.uk/tv/news/ ... o4Y5zW4Eh4
Próbka scoru oficjalnie już jest - https://music.amazon.com/albums/B0B621S ... marturl-20
“As I set out to compose the score for this series, I strove to honor Howard Shore’s musical legacy. When I heard his majestic main title, I was struck by how perfectly his theme and my original score, though crafted separately, fit together so beautifully. I am excited for audiences to join us on this new musical journey to Middle-earth.”
#FUCKVINYL
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
This Is The Way.
Dziwne, że nie promują tego tym "majestic main title" Shore'a, a od razu dają dwa kawałki Beara, tylko nic mi nie gra z tego linka Poczekamy do wieczora
Dziwne, że nie promują tego tym "majestic main title" Shore'a, a od razu dają dwa kawałki Beara, tylko nic mi nie gra z tego linka Poczekamy do wieczora
Ostatnio zmieniony czw lip 21, 2022 16:51 pm przez Mystery, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
czołówka trwa pewnie z 45 sekund max, standard dla tego typu seriali, więc nie ma czym promować
#FUCKVINYL
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Bear prawdziwym królem telewizji
Zobaczymy, usłyszymy. Pierwszy sezon tylko 8 odcinków? Nie chwalono się kiedyś, że będzie ich kilkanaście?czołówka trwa pewnie z 45 sekund max, standard dla tego typu seriali, więc nie ma czym promować
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
piniendzy nie stykło pewnie.
#FUCKVINYL
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
To było gdzieś na samym początku snucia opowieści o serialu, widać później wraz z rozwojem projektu postawiono na sprawdzony dziś model. Póki co chyba zapowiedziano oficjalnie 2 sezony, pierwszy powstał w Nowej Zelandii, drugi nakręcą już w Wielkiej Brytanii, a całość ma liczyć docelowo 5, jak mówiono 5 sezonów trwających 50 godzin, także dobrze, że postawiono na doświadczonego i sprawdzonego twórcę na lata, The Walking Dead - 11 sezonów, Agents of S.H.I.E.L.D. - 7, Outlander - 6, Battlestar Galactica - 4...
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Doug Adams napisał właśnie na Twitterze, że wiedział o tym angażu od wielu miesięcy, przez Shore’a, Bear miał masę czasu na prace. Co na starcie dodatkowo daje większe nadzieje na epicki score.
#FUCKVINYL
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Pierwsze nawet chce się słuchać więcej niż raz, drugie to takie sobie poprawne złolowanie jak z gry wideo, żadnych ciar przy tym nie ma.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Temat Galadrieli melodycznie całkiem spoko, ale później ten aranż - poza shore'owymi chórkami - robi się nazbyt sztuczny i patetyczny. To już w tym średniawym temacie Saurona czuć więcej Lotra.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26158
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Może i czuć (tego jacksonowskiego) ale po co? To przecież zupełnie inna adaptacja, a nie prequel, równie dobrze mogłoby być czuć Rosenmana jak Shore'a.
Co do tematu Galadrieli to zgoda, że pierwsza połowa lepsza. W drugiej za dużo patosu, ale to w końcu LOTR, pewnie patosu będzie do porzygu.
Co do tematu Galadrieli to zgoda, że pierwsza połowa lepsza. W drugiej za dużo patosu, ale to w końcu LOTR, pewnie patosu będzie do porzygu.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10237
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
To jest typowy Bear w typowym serialu osadzonym na tle historycznym. Sauron bliżej Godzilli natomiast. Jak na razie bez przesadnych zachwytów. Poczekam na mięcho czyli jakąś akcję. Ale mam przeczucie, że nie obędzie się bez typowych dla niego perkusjonaliów.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13218
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Temat Galadrieli jest fajny ale brakuje mu tej Elfickiej magii Shore'a np. znanej z "Beyond the Forest" ale, jak zauważył Koper, to inna adaptacja - mimo wszystko, po kompozytorze muzyki do "God of War" oczekiwałem więcej.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Bear McCreary - The Lord Of The Rings: The Rings Of Power (TV)
Pewnie dlatego, że trylogia Jacksona silnie zakorzeniła się w popkulturze. Z tego co pamiętam, chyba nie pałasz miłością do tych filmów, ale prawda jest taka, że dziś trudno sobie wyobrazić Lotra pod zupełnie inną postacią, także muzyczną. I nie mam z tym problemu. Dobrze jest mieć ugruntowane uniwersum, które można rozwijać (z głową, oczywiście!). Zresztą, już ostatnio mieliśmy takiego gagatka, co to zilustrował zdefiniowane muzycznie uniwersum za pomocą wziętych z rzyci nawiązań do jakichś filmów fantasy z dzieciństwa.
Akurat Shore muzycznie bardzo sprawnie i z wyczuciem operował patosem, na pewno nie do porzygu. Tu u Beara słyszę tylko tanie, pompatyczne chwyty.
Gdyby miała być to taka zupełnie inna adaptacja odcinająca się od Jacksona, to by nikt nie wpadł na pomysł chociażby zatrudniania Shore'a.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.