Dla forum FilmMusic.pl Offtop jest źródłem sukcesu. Złotą żyłą. Dlatego stworzyliśmy specjalne miejsce wypowiedzi utrzymanej w tonie, delikatnie mówiąc, luźno-frywolnym. Wszystko co uznane zostanie za Offtop trafiać będzie tutaj.
W moim tłumaczeniu, też jest Dzierzba i właśnie to głównie czytałem to ze względu na tę postać. A jeżeli zakończenie nie jest jakieś super to chyba dam sobie spokój.
Niektóre pomysły są fajne, jak motyw z tym żywym organizmie przyczepionym do człowieka, czy motyw z dziewczynką, która zamiast się starzeć młodnieje. Tylko jakoś te pojedyncze historie na razie nie łączyły mi się i nie pasowały do tego świata, z którym w ogóle miałem problemy. Gdyż jednak choć mamy super duper przyszłość, pozaziemskie kolonie, to jednak nawiązań do Ziemi jest tak dużo i tak często są wymieniane, że ja sam często odczuwałem, że akacja dzieje się dalej na Ziemii niż na jakiś obcych miejscach, które i tak wszystkie zamieszkane są przez ludzi i w większości przypominają miejsca znane z Ziemi, czy to Izrael, czy Hawaje itd.
Muszę się naprawdę zastanowić czy czytać "Upadek Hiperiona".
A bo Simmons to taki postmodernista, znawca literatury, uwielbia się babrać w nawiązywaniu do wielkich dzieł i mistrzów, w Hyperionie to bodaj Keats był jak dobrze pamiętam, w Ilionie oczywiście Homer, w Thrillerze Poe, w Droodzie Dickens... i fajnie pisze, i potrafi zaintrygować, i ... i... i potem mamy zakończenie, jak w Pieśni Bogini Kali gdzie po wielu stronach fenomenalnego "malowania" słowem slumsów Kalkuty w taki sposób, że niemal czułeś że jesteś tam w środku akcji powieść nagle kończy się jakimś z dupy bezpłciowym finałem.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Świat przedstawiony bardzo fajny, dobre cyberpunkowe motywy, jak i dobre tłumaczenie. I naprawdę idea Metaversum na długo przed prawdziwymi tego typu rzeczami robi wrażenie. Podobnie jak byłem na początku zaintrygowany tym tajemniczym wirusem. A motyw z wielką Trwatwą zbierającą uchodźców bardzo na czasie.
Jednak z czasem czułem jakby główny wątek gdzieś po bokach uciekał i zaczął się trochę zamulać. I było ciekawie, ale kiedy weszła w to historia z Wieżą Babel i mitologia Sumeryjska to jakoś to się wszystko naciągane zrobiło i dla mnie mało przekonywujące. Podobnie jak sam koniec, gdzie naprawdę spodziewałem się jakiegoś większego uderzenia, a tak nagle to książka się skończyła. Co też było trochę dziwne, zważywszy jak wcześniej miejscami niektóre wątki się dłużyły, tak zakończenie zdaje mi się jakieś takie przyspieszone.
Mimo wszystko ciekawa książka, ale jeżeli chodzi o cyberpunk to zdecydowanie poniżej Williamsa Gibsona.
Ja czytam sobie taką małą książeczkę w wersji kieszonkowej "Lwie Serce" o Ryszardzie I i nasz Bogobojny rząd zdziwiłby się, jak bardzo cudzołożyli wierzący w Boga Krzyżowcy: nie tylko uprawiali sex pozamałżeński ale i nie robiło im różnicy, czy robią to z kobietą czy z mężczyzną, a matka Ryszarda i Jana, Eleonora była najlepsza Poza tym, w konflikcie udział brali prawdziwi asasyni
Ja ostatnio czytam sobie "20 000 mil podmorskiej żeglugi" Juliusza Verne'a. Całkiem ciekawa książka. Dowiedziałem się, że woda we wszystkich morzach na każdej szerokości geograficznej na głębokości 1000 metrów zawsze ma temperaturę 4,5 stopni. Ciekawe ile w tym prawdy
Tak z ciekawości: dlaczego nie powstała filmowa adaptacja książkowej kontynuacji "101 Dalmatyńczyków" ( a ściślej, "The Hundred and One Dalmatians" )?
Powieść / nowela nosi tytuł "The Starlight Barking" i jej fabuła to czyste SF
Spoiler:
Bohaterowie oryginalnej książki mieszkają we dworku Cruelli ( a nie na wsi, jak w adaptacjach filmowych ) i pewnego dnia, Pongo i reszta psów budzą się i zauważają, że ludzi i innych zwierząt nie da się obudzić a jedynymi świadomymi istotami są psy - przy czym, psy nie czują głodu, pragnienia, zmęczenia, bólu, itp. Okazuje się, że za wszystkim stoi bóg Syriusza - Psiej Gwiazdy, który oferuje wszystkim psom świata, że zabierze je do Gwiazd, żeby uchronić je od nieszczęść, smutku oraz wojny atomowej? A po przebudzeniu ludzi, świat zapomni, że psy w ogóle istniały. Pongo, jako wybrany przedstawiciel psiego gatunku ma dokonać wyboru za wszystkie psy.
Wydana niedawno i może w kontekście obecnych wydarzeń niektóre podsumowania mocno nieaktualne, jednak bardzo polecam by zrozumieć CO , DLACZEGO , SKĄD i PO CO....
Ja czytam obecnie "Star Wars Wielka Republika W Ciemność", próbowałem zacząć od pierwszej wydanej powieści z tego okresu, czyli "Światło Jedi" ale ona ma niestandardową strukturę: co rozdział jesteśmy gdzie indziej i u innych bohaterów i odliczamy minuty do katastrofy, ta którą czytam jest już pisana :normalnie"
Ciekawe, czy bliżej jest animacja Disneya "Legenda O Sennej Dolinie" z 1949 roku?
Tutaj, Ichabod przebiera się za Jeźdźca Bez Głowy, żeby odstraszyć konkurenta do reki dziewczyny, o ile pamiętam.
Rzeczywiście ta animacja jest wierną adaptacją. Właściwie opowiadanie skupia się tylko na wątku miłosnym głównego bohatera, a udział Jeźdźca jest prawie znikomy.
Płacz i lament, bo chcieli prostą jak konstrukcję cepa muzyczkę do posłuchania w samochodzie, a dostali cholernie złożony twór.