Hans Zimmer
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
he SpongeBob Movie - Sponge On The Run will be released by Paramount Music on April 9th !
01 - Bikini Bottom
02 - Opening Time
03 - A Diabolical Plan
04 - The Royal Poseidon
05 - Roadtrip
06 - Goner Gulch
07 - El Diablo
08 - The Secret Formula Is Mine
09 - After Them!
10 - Friends Like These
11 - Gary's Missing
12 - His Name Is Fred
13 - You've Got One Now
14 - The Campy Award
15 - Sandy's Arrival
16 - Where Is He?
17 - Storming The Last City
18 - The Secret To The Formula
19 - To The Patty Mobile
20 - The Defense
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Hans Zimmer
Tak się zastanawiałem dlaczego tego nie wydali. Z tego co pamiętam, będą to chyba takie jajcarskie klimaty Rango, także pewnie się obada.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Piszę tutaj, bo to bardziej w temacie Hansa niż samej wytwórni płytowej, którą pochwalę tak czy siak w odpowiednim temacie.
Drop Zone complete przesłuchane. Ostatnio miałem fazę na tego akcyjnego Hansa z połowy lat 90-tych, odkąd do mojej kolekcji wróciła na CD (była na kasecie, która gdzie zaginęła) Twierdza, więc i ten score się przypomniało przed ogłoszeniem wydania rozszerzonego. Na temat remastera nie jestem w stanie się wypowiedzieć, ale pewna zmiana na pewno brzmienia jest. Natomiast wypowiem się krótko, co do samego rozszerzenia.
Po pierwsze, rozszerzone Drop Zone moim zdaniem zyskuje na tym, że jest lepszy balans między akcją a nieakcją. Rozumiem chęć wydania, które byłoby jak najbardziej "esencjonalne", ale tego oddechu przy score, który jak przynajmniej sam Hans przyznaje był tak komponowany, bo nie było limitu wykonawczego (w zasadzie był to test nowych nagranych osobiście sampli orkiestrowych), tylko że musiał to wykonać on sam, co było małym problemem . Z tym że nadmiar akcji, która bywa bardzo toporna w tym score w tych bardziej dysonujących fragmentach, niestety doprowadził do tego, że jak Michał zauważył wyżej, był to najsłabszy score z tego okresu. Tutaj jest większy balans i, może paradoksalnie, większy fun. Takie kawałki jak Find Swoop czy Gift Wrap (który ma swój mniej przyjemny fragment, ale wciąż jest raczej komediowe i cool), czy bardzo fajny Helicopter (może i powtórka z Find Swoop, ale i tak fajne, wersja alternatywna to bardzo przyjemne WTF) daje nieco całkiem potrzebnego oddechu między akcją. Samo Terry's Dropped Out czy pierwsza połowa Flashback and Fries nie wystarczy.
Po drugie, +100 do odsłuchu za przesunięcie beznadziejnej Hypophery Allisona bez wokalu na koniec albumu. Brak rapu nieco łagodzi słabość kawałka, ale i tak jest źle. Wciąż jest to zysk tej wersji nad oryginalną, co prawda, było to uzasadnione chronologią filmową.
Po trzecie, jeden z najważniejszych elementów tego score, którego brakowało bardzo na albumie oryginalnym to wokal na końcu Hi Jack. Ten gospelowy tragizm w wykonaniu Stone robił scenę i dużo na tym ten tragiczny temat (powtórzony w Too Many Notes) zyskuje na albumie Quartetu. Prolog też bardzo fajny i też dobrze wprowadza klimat przed akcją.
Po czwarte, After the Dub rozszerzone: jest nieco więcej toporności, ale też suspens dobrze daje tutaj. Mimo fragmentów nieodległych od, niestety, bardziej muzycznie "naiwnych" (dość topornie pisanych, no), przede wszystkim przed 10:00 w tym kawałku pojawia się świetny motyw akcji, który został totalnie zlany w 5 minut krótszej wersji na oryginalnym wydaniu. A szkoda, i to bardzo. Generalnie na plus.
Po piąte i ostatnie. Książeczka koncentruje się przede wszystkim na nowych samplach i udziale Haycocka. Jest fajna, nie ma track by track. Za to w CD tekście (niestety, nie na okładce, ale jak się włoży płytę do PC-ta, to pobiera od razu) podane są poszczególne creditsy wszystkich utworów, czyli kto za co odpowiadał. To miłe. Być może za to odpowiadał Hybrid, który ma kredyt "production assistance". W porównaniu z kompletem, który najprawdopodobniej on wypuścił, jak to on, w swoim czasie, dołożyli tę instrumentalną Hypopherę i alternatywny Helicopter, którego oryginał jest na wydaniu. Tytuły kawałków są połączeniem albumowych z Hybridowymi (bo to on je nadaje zawsze).
Warto było
Drop Zone complete przesłuchane. Ostatnio miałem fazę na tego akcyjnego Hansa z połowy lat 90-tych, odkąd do mojej kolekcji wróciła na CD (była na kasecie, która gdzie zaginęła) Twierdza, więc i ten score się przypomniało przed ogłoszeniem wydania rozszerzonego. Na temat remastera nie jestem w stanie się wypowiedzieć, ale pewna zmiana na pewno brzmienia jest. Natomiast wypowiem się krótko, co do samego rozszerzenia.
Po pierwsze, rozszerzone Drop Zone moim zdaniem zyskuje na tym, że jest lepszy balans między akcją a nieakcją. Rozumiem chęć wydania, które byłoby jak najbardziej "esencjonalne", ale tego oddechu przy score, który jak przynajmniej sam Hans przyznaje był tak komponowany, bo nie było limitu wykonawczego (w zasadzie był to test nowych nagranych osobiście sampli orkiestrowych), tylko że musiał to wykonać on sam, co było małym problemem . Z tym że nadmiar akcji, która bywa bardzo toporna w tym score w tych bardziej dysonujących fragmentach, niestety doprowadził do tego, że jak Michał zauważył wyżej, był to najsłabszy score z tego okresu. Tutaj jest większy balans i, może paradoksalnie, większy fun. Takie kawałki jak Find Swoop czy Gift Wrap (który ma swój mniej przyjemny fragment, ale wciąż jest raczej komediowe i cool), czy bardzo fajny Helicopter (może i powtórka z Find Swoop, ale i tak fajne, wersja alternatywna to bardzo przyjemne WTF) daje nieco całkiem potrzebnego oddechu między akcją. Samo Terry's Dropped Out czy pierwsza połowa Flashback and Fries nie wystarczy.
Po drugie, +100 do odsłuchu za przesunięcie beznadziejnej Hypophery Allisona bez wokalu na koniec albumu. Brak rapu nieco łagodzi słabość kawałka, ale i tak jest źle. Wciąż jest to zysk tej wersji nad oryginalną, co prawda, było to uzasadnione chronologią filmową.
Po trzecie, jeden z najważniejszych elementów tego score, którego brakowało bardzo na albumie oryginalnym to wokal na końcu Hi Jack. Ten gospelowy tragizm w wykonaniu Stone robił scenę i dużo na tym ten tragiczny temat (powtórzony w Too Many Notes) zyskuje na albumie Quartetu. Prolog też bardzo fajny i też dobrze wprowadza klimat przed akcją.
Po czwarte, After the Dub rozszerzone: jest nieco więcej toporności, ale też suspens dobrze daje tutaj. Mimo fragmentów nieodległych od, niestety, bardziej muzycznie "naiwnych" (dość topornie pisanych, no), przede wszystkim przed 10:00 w tym kawałku pojawia się świetny motyw akcji, który został totalnie zlany w 5 minut krótszej wersji na oryginalnym wydaniu. A szkoda, i to bardzo. Generalnie na plus.
Po piąte i ostatnie. Książeczka koncentruje się przede wszystkim na nowych samplach i udziale Haycocka. Jest fajna, nie ma track by track. Za to w CD tekście (niestety, nie na okładce, ale jak się włoży płytę do PC-ta, to pobiera od razu) podane są poszczególne creditsy wszystkich utworów, czyli kto za co odpowiadał. To miłe. Być może za to odpowiadał Hybrid, który ma kredyt "production assistance". W porównaniu z kompletem, który najprawdopodobniej on wypuścił, jak to on, w swoim czasie, dołożyli tę instrumentalną Hypopherę i alternatywny Helicopter, którego oryginał jest na wydaniu. Tytuły kawałków są połączeniem albumowych z Hybridowymi (bo to on je nadaje zawsze).
Warto było
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
To się cieszę, że warto było. I chociaż wiem, że teraz na forach Hansa Zimmera ludzie wariują z tym scorem i Hybrid zachęca, aby wszyscy publikowali swoje zakupy, aby przekonać Hansa, że warto było to wydawać. To jednak nie jest to jakiś mój top Hansa i wiem, że to taki tzw. "Magiczny Zimmer", ale ja akurat tego stylu aż tak dużym fanem nie jest. Chociaż bez wątpienia dla fanów "Magicznego Zimmera" i czasów, kiedy Wesley Snipes nie płacił podatków, to to wydanie może być naprawdę sporą gratką i niech się jej nabywcy cieszą.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Hans Zimmer
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
Re: Hans Zimmer
zaczynam zazdrościć Amerykanom.. U nich od lata cały kraj będzie żył, kina już otwierają, za chwilę wszyscy będą zaszcepieni.
Europa będzie w dupie. U nas kin nie będzie w tym roku. W Europie może tylko w UK. Zostanie nam streaming, a jankesi będą se równocześnie wtedy chodzić znów do imaxów
Europa będzie w dupie. U nas kin nie będzie w tym roku. W Europie może tylko w UK. Zostanie nam streaming, a jankesi będą se równocześnie wtedy chodzić znów do imaxów
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Przygotowałem okładkę do możliwej kolaboracji Hansa Zimmera i Josepha Bishara aka "Angels & Demons"
Proszę Koper, teraz nie offtopię Hansem, w temacie Bishary.
Proszę Koper, teraz nie offtopię Hansem, w temacie Bishary.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Jon Batiste: Hej Hans, mam Oscara i złoty łańcuch.
Hans Zimmer: Hej ja też mam Oscara.
Jon Batiste: Dostałem go za skomponowanie 20 minut muzyki, z czego 2/3 to kilkusekundowe jingle.
Hans Zimmer: Boże, czy Ty to widzisz?!
Hans Zimmer: Hej ja też mam Oscara.
Jon Batiste: Dostałem go za skomponowanie 20 minut muzyki, z czego 2/3 to kilkusekundowe jingle.
Hans Zimmer: Boże, czy Ty to widzisz?!
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Hans Zimmer
mam nadzieję że ten z afrem pójdzie w branży drogą Ludowika Bursa - czyli po prostu: skończy się
#FUCKVINYL
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1055
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: Hans Zimmer
Ale on sie jeszcze nawet nie zaczal Wyskoczyl jak filip z konopi i na fali hypu niekonwencjonalnym podejsciem do robienia muzyki filmowej zgarnal statuetke w kategorii - "nikt nie bedzie pamietac tej muzy w nastepnym miesiacu".
Niech tam sie sprawdza jako niszowy artysta, ale swiata to on nie zawojuje w muzyce filmowej, bedzie za to mogl sie pochwalic zlotym ludzikiem przy okazji jakis wystepow telewizyjnych.
Niech tam sie sprawdza jako niszowy artysta, ale swiata to on nie zawojuje w muzyce filmowej, bedzie za to mogl sie pochwalic zlotym ludzikiem przy okazji jakis wystepow telewizyjnych.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Ale to ni jest jakiś totalny "No-Name" i jeżeli chodzi o amerykańską publiczność, to wcale się nie zdziwię, jeżeli większość będzie kojarzyła Jona Batiste niż Hansa Zimmera. On po prostu jest odpowiedzialny za granie muzyki, w znanym Late Night Show i ogóle w świecie show biznesu i muzyki amerykańskiej to jest znana osobistość. I w sumie taki jest soundtrack do Soul, znane z nazwisk osoby, które zrobił średniawą tapetę.
A co do Zimmera to takie stare zdjęcie ujrzało światło dzienne:
A co do Zimmera to takie stare zdjęcie ujrzało światło dzienne:
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Hans Zimmer
> twój psycholog: połączenie Zimmera z Wojtełem nie istnieje, nie może cię skrzywdzić
> połączenie Zimmera z Wojtełem:
> połączenie Zimmera z Wojtełem:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- galljaronim
- John Powell
- Posty: 1166
- Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
- Lokalizacja: Kęty
Re: Hans Zimmer
Co to za Trubadur z prawej?[emoji16]