Henry Jackman

[Adam]

Dredd był spoko, ale miałem dziwne uczucie oglądając ten film, jakby chcieli częśc filmu ukraśc scena po scenie z Raida.

[Wawrzyniec]

To był niestety jeden z powodów porażek, gdyż wiele osób posądzało Dredda o bycie plagiatem. Kiedy tak naprawdę pracę nad Dreddem zaczęły się wcześniej. Plus come on, motyw z bohaterem uwięzionym w wieżowcu, to na tej zasadzie Dredd i The Raid to kopia Die Hard.

[Wawrzyniec]

Jest już cały singiel "The Comedown " z Cherry:

youtu.be/wETLZI8jHKc

Fajne, pierwsze skojarzenie Jack Nitzsche

Jaki piękny utwór! Henry Jackman potrafi czasami bardzo pozytywnie zaskoczyć i akurat Hans nie musi bić ludzi broniąc jego, gdyż potrafi się obronić takimi kawałkami jak ten.

[Kaonashi]

Miejscami glassowate.

[Wawrzyniec]

Inspirowanie się Glassem chyba nie jest złe?

[Mystery]

Po pierwszym odcinku "The Falcon and the Winter Soldier". Efektowna pierwsza sekwencja, fajne odniesienia do przeszłości, powolne budowanie postaci, jak na tylko 6 odcinków, nie wiem czy nie za powolne, no i mimo wszystko zaskakująca końcówka - jak na pilot może nie zostałem porwany, ale myślę, że jak się na dobre rozkręci to będzie fajne show, nie tylko z dobrą akcją, ale i dramatycznym zapleczem.

Muza Jackman dobrze wyeksponowana, będzie chyba taki miszmasz jego muzy z Wintera i Civil, co było by wyczekiwane, ale jak na razie trochę za bezpiecznie, no ale może Henio tak jak Beck rozkręci się razem z serialem.


youtu.be/0dut4GYR-nI

[Koper]

OK, nie chcę tu offtopić, ale naprawdę nie podobał Ci się Dredd? Szkoda, ale i tak na sequel nie ma szans.

Ten z 1995 był spoko: fajny robot, Max von Sydow, Diane Lane, muza Alana... Ten z 2012 to taki gorszy Raid bez azjatyckich mistrzów walki. Meh.

Jaki piękny utwór! Henry Jackman potrafi czasami bardzo pozytywnie zaskoczyć i akurat Hans nie musi bić ludzi broniąc jego, gdyż potrafi się obronić takimi kawałkami jak ten.

Noo. Co prawda nieszczególnie odkrywcze, ale jak na Jackmana to i tak duże zaskoczenie in plus.

[Wawrzyniec]

OK, nie chcę tu offtopić, ale naprawdę nie podobał Ci się Dredd? Szkoda, ale i tak na sequel nie ma szans.

Ten z 1995 był spoko: fajny robot, Max von Sydow, Diane Lane, muza Alana... Ten z 2012 to taki gorszy Raid bez azjatyckich mistrzów walki. Meh.

Ale z lepszym Dreddem jako postacią i to takim Dreddem co nigdy nie ściąga hełmu.

Jaki piękny utwór! Henry Jackman potrafi czasami bardzo pozytywnie zaskoczyć i akurat Hans nie musi bić ludzi broniąc jego, gdyż potrafi się obronić takimi kawałkami jak ten.

Noo. Co prawda nieszczególnie odkrywcze, ale jak na Jackmana to i tak duże zaskoczenie in plus.

Piszesz tak, jakby Henry Jackman same złe ścieżki dźwiękowe pisał. A jeżeli chodzi nawet o pojedyncze utwory to można trochę naprawdę dobrych i ciekawych wymienić. Ale dobrze przy tym jednym utworze się zgadzamy.

[Koper]

Ale z lepszym Dreddem jako postacią i to takim Dreddem co nigdy nie ściąga hełmu.

Jakby miał to być drugoplanowy antybohater albo bohater gry komputerowej to taki pomysł by zdał egzamin. W filmie nie zdaje.

Sly >>>> Urban.

Piszesz tak, jakby Henry Jackman same złe ścieżki dźwiękowe pisał. A jeżeli chodzi nawet o pojedyncze utwory to można trochę naprawdę dobrych i ciekawych wymienić. Ale dobrze przy tym jednym utworze się zgadzamy.

OK, miał parę spoko-tracków, fakt, ale takiego stylu raczej się po nim nie spodziewałem.

[Wawrzyniec]

Fakt, to jest trochę inne od tego co do tej pory komponował. Ja dalej uważam, że jedną z najlepszych prac Jackmana jest Uncharted 4 i to jest właśnie przykre, że dopiero przy okazji gry, a nie jakiegoś filmu mógł skomponować naprawdę fajny przygodowy score. Lubię ten utwór, szczególnie fragment od 2:36 minuty:

youtu.be/nidjCSfIz3w

[Koper]

ano, fajne.
Taka energia trochę w stylu gregsonowego Sinbada.

[Wawrzyniec]

Ano właśnie, ale jak wspominałem na takie brzmienie Jackman może sobie pozwolić w grze przygodowej. A pewnie w większości filmów musi raczej iść w inne muzyczne brzmienie. Chociaż akurat owerturę z Jumanji też zaliczam do niezłych kawałków Jackmana:

youtu.be/0oqd_66SOo8

[Wawrzyniec]

Pierwszy oficjalny kawałek z Falcona i Winter Soldier:

youtu.be/h_K7cbXT0BY

[lis23]

Taki typowy Jackman, wstydu nie ma, choć ja za jego muzyka dla Marvela nie przepadam ( zarówno dla Foxa jak i do MCU ), wolę muzykę dla Disneya i do gier. Ciekawostka, na początku drugiego odcinka jest muzyka Silvestriego z piosenki do pierwszego Kapitana Ameryki a przy piosence palce maczał ponoć Alan Menken? Tu mnie zaskoczyli tym powrotem do korzeni.

[Mystery]

Obejrzałem "Cherry" i pięknie spisuje się tam muzyka, a sam album to jak dla mnie najlepszy score pierwszego kwartału roku. Film może być, tylko o jakieś pół godziny za długi, podobnie zresztą jak sam soundtrack, no ale trzeci najdłuższy akt filmu opowiada o mniej przyjemnych rzeczach, także ma to też upust i w muzyce, toteż utwory 15-25 mogą być tu mniej frapujące.

Obiecana tracklista dla Wawrzyńca 40 minut ładnego, klimatycznego grania, może pozbawionego cechującego tą pracę eklektyzmu, ale coś za coś

1. When Life Was Beginning, I Saw You
2. Carnival of Losers, Pt. I
3. The Elusive Sensation of Bliss
4. It Was Perfect
5. A Thing for Weak Guys
6. Honeymoon
7. Cheerleaders
8. Another Day, Another Mission
9. Night Tremors
10. Carnival of Losers, Pt. 2
11. Overdose
12. The Comedown
13. What I'm Trying to Say Is... (Bonus Track)