bladerunner22 pisze: ↑śr gru 16, 2020 12:10 pm
Pawle jak zwykle wyciągnąłeś jeden wyraz z kontekstu i przerobiłeś ją na swoją modłę.
czasami zimmeryzmy są meczące a czasami nie. Wielu słuchaczy ma ten sam problem co ja podczas słuchowiska scorów od Hansa. W tym konkretnym przypadku miejscami ten chóralny patos mnie męczy zarówno jak łupanka w muzyce akcji. Oto moje odczucia odnośnie konkretnie tego ost-u, a nie całej kariery Hansa, czego kompletnie nie zrozumiałeś pisząc, że każdemu Zimmerowi walę tróję, bo to Zimmer.
To Ty wyrywasz kontekst z mojej wypowiedzi. Nie twierdzę, że KAŻDEMU wystawiasz trójkę. Twierdzę, że wystawiasz Zimmerowi trójkę tutaj za zimmeryzmy. To jest czysty Clemmensenizm, który, że przypomnę, też zaczął stawiać Zimmerowi niższe oceny za to, że jest Zimmerem dopiero za score'y gdzieś od 2005 roku (ważne, chodzi o score'y od 2005 roku, nie rok pisania recenzji; jego recki wczesnych Hansów tak gdzieś w latach 2011-2012 miały na celu udowodnienie światu, że nie jest hejterem), co spotkało się czasem z ostrą krytyką też pro-Clemmensenowskich fanów muzyki filmowej. Przykład ostrych zaniżeń ocen za nazwisko?
Piraci 3
TASM 2 (chyba najbardziej okrutne, znam parę osób, które lubią Filmtracks, a na ten tekst zareagowały co najmniej tak samo alergicznie jak Piratów 3)
Interstellar
Incepcja
Więc ta, można przyclemmensenić w ten sposób, nawet lubiąc wcześniejsze score'y Hansa, a w jego przypadku nawet pewnych rzeczy po prostu nie dostrzegając ze "starego" stylu. Coś takiego jak niuanse, wiesz, istnieje.
lis23 pisze: ↑śr gru 16, 2020 12:04 pm
Po pierwszych utworach też muszę przyznać, że to najlepszy Zimmer od dłuższego czasu ( nawet, jeśli później będzie gorzej ) i żałuję jednak, że nie wróci do kolejnego "Króla Lwa", bo może znowu dostalibyśmy takiego "klasycznego" Zimmera sprzed ery Nolana?
Barry Jenkins ma swojego kompozytora i pozwólmy mu być lojalnym. Ja akurat bardzo sobie cenię Nicholasa Britella. Może Hans nowe tematy napisze?