Tom Holkenborg (Junkie XL)

[Adam]

Junkie sprzedaje swój sprzęt.

Codziennie rano się o to modliłem. Oby na stałe i żeby jeszcze profesje zmienił, na hodowle jedwabników lub coś w ten deseń. Pożytek będzie dla całego świata i branży kultury.

[Ghostek]

Naiwniak.
Przeca mówi że wymienia analogi na sample. Będzie jeszcze gorzej kaleczył filmówkę rzeźniczym miksem i dupnym brzmieniem.

[Adam]

A myślisz że odpalałem w ogóle ten filmik ?

[dougan]

Z powrotem u George'a Millera, tym razem w tym całym filmie fantasy z Idrisem Elbą i Tildą Swinton

https://www.indiewire.com/2020/12/georg ... 234603395/

[Adam]

Ha ha ha

[dougan]

Najlepsze, że to ma być romans i wręcz anty-Mad Max. Muzycznie będzie dla niego nie lada wyzwaniem.

[Mystery]

Najlepsze, że to ma być romans i wręcz anty-Mad Max. Muzycznie będzie dla niego nie lada wyzwaniem.

Da radę, wszak Tom specjalizuje się w anty-muzyce

[Wawrzyniec]

Oczekiwałem takiej reakcji i tylko jeszcze brakuje Tomka Goski z jakąś kąśliwą uwagą, czy też gifem i Kopra, który zacznie narzekać z kim to w przeszłości George Miller komponował i że na starość ogłuchł. Ale ja np. lubię ścieżkę dźwiękową do Mad Max: Fury Road i lubię George'a Millera. Także mogę być adwokatem diabła i może coś z tego dobrego wyjdzie.

[MichalP]

Dobrze że jesteś adwokatem diabla . Potrzebujemy troche bardziej pozytywnego podejscia nawet w przypadku takiego typa jak Junkie. Wiara podobno góry przenosi . Jakas liryke to może i Junkie upichci. Plumkanie mu nawet czasami wychodzi ale jak znowu jebnie ten sam samplowany podklad perkusyjny pod jakąś scene akcji to się nie zdziw jak wszyscy będą mieli beke. Alita tez wróżyła w pierwszym kawalku a potem czym dalej w las tym ciemniej bylo.

[Wawrzyniec]

Tylko, że ta perkusja nie jest samplowana i Junkie sam gra i nagrywa swoją perkusję. Jedynie potem masakruje to w miksie, że to tak brzmi, ale perkusje są prawdziwe. Plus na razie ciągle mało wiadomo o tym projekcie Millera. Ale jeżeli rzeczywiście potrzebna jest liryka, to akurat ona tak źle Junkiemu nie wychodzi, mimo że najczęściej opiera ją o same smyczki. Ale właśnie przy "Mad Max: Fury Road" ta liryka była mocną stroną. I jeżeli pójdzie jak w "Brimstone" to też nie powinno być źle:

youtu.be/uyoZmUE5hX0

[Koper]

Bardzo możliwe, że po prostu skopiuje to, tak samo jak kopiuje Mad Maxa w każdej jednej muzyce akcji

[Wawrzyniec]

Artykuł o tym jak to kompozytorzy muszą sobie radzić z komponowaniem w czasie pandemii, jest i Ludwig z Tenetem, ale też Junkie, gdzie opowiada jak to musi wszystko "miksować":
https://www.rollingstone.com/pro/featur ... c-1089074/

Tom Holkenborg, better known as Junkie XL, is a composer who prides himself on his ability to turn on a dime. Holkenborg is accustomed to wild-swinging, fast-paced deadlines as he’s spent the past several years scoring blockbusters like Deadpool and Mad Max: Fury Road — but Covid’s unpredictability has been something else. Seeing cases rising early in the Netherlands, his home country, Holkenborg started remote recording in March and has employed a volatile mixture of remote and socially distanced recording sessions throughout the year.

“I’ve been all over the board with the six projects I’ve done during this period. The rules can be one-on-one recordings at home, to only allowing five players in a room, to the rules changing to a maximum of 24 in the studio,” says Holkenborg, whose work during the pandemic has included The Army of the Dead, Godzilla vs Kong and a director’s cut of Justice League. “Then it’ll go back down to a maximum of 12 in the room, then three, then one at a time in the studio, but there’s an hour break between each player to let the room ventilate and get cleaned with disinfectants.”

Recording in Covid forces a time-management crunch, too. Holkenborg is used to recording a project in six days; he says the average time for his pandemic-era projects has been 10 to 12 weeks. The technical aspects of remote recording suck up a lot of extra time: Many studio musicians have never learned to work extensively with recording software or equipment on their own, and they often need to be trained by composers or sound engineers remotely walking them through the steps to maximize sound quality. Holkenborg acts as his own engineer.

“It’s very convoluted and takes a lot of preparation. One person is recording in one software, another may be using a different one. Some might have preamps to boost their mic, others are just recording on their iPhones,” Holkenborg says. “That’s where my experience as a traditional engineer comes in. My job is to bring all these instruments together and make it sound like a group. That takes time when one person is recording in their basement with carpets on their walls, while another is in their bathroom.”
.

A właśnie odnośnie tego "The Army of the Dead" Zacka Snydera, to coraz więcej wiadomo o tym filmie i brzmi na razie ciekawie:

Film opowiada o grupie najemników, którzy usiłują przedrzeć się do opanowanego przez zombie Las Vegas, aby dokonać największego napadu w historii.

[MichalP]

Bautista na tym zdjeciu to ma mine w stylu: Ja pierdole, co ja tutaj robie. Na co im ta kasa w swiecie opanowanym przez Zombie. Gdzie oni ja wydadza ?

[Wawrzyniec]

Na co im ta kasa w swiecie opanowanym przez Zombie. Gdzie oni ja wydadza ?

Nie ma mowy, że cały świat jest opanowany przez Zombie. A może tylko Las Vegas jest opanowane i tak jak w Ucieczce z Nowego Jorku, Las Vegas jest strefą zamkniętą, odciętą od świata. I dlatego też nasi bohaterowie poza zombie, muszą też sobie poradzić z ochroną tego Las Vegas.

[Koper]

A właśnie odnośnie tego "The Army of the Dead" Zacka Snydera, to coraz więcej wiadomo o tym filmie i brzmi na razie ciekawie:

Tylko szkoda że Junkie robi muzę...