Hans Zimmer

[Adam]

Krytycy miażdżą nowy film Howarda - „momentami jest tak zły, że aż śmieszny” - https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,127 ... =BoxOpImg8

[Wawrzyniec]

Uuu, biedny Ron Howard, coś ostatnio nie ma szczęścia.

[Adam]

A Hansu jak kupa film, to i score kupa. Ostatnio u niego taka prawidłowośc

[Paweł Stroiński]

Jesteś jedyną osobą, którą znam, która uznaje ten score za kupę. Zobaczymy, co napisze Southall jeszcze, bo Broxton dał pozytywną reckę.

[Adam]

Nie aż taką kupe jak Dark Phoenix, ale no sorry, tu jest jeden utwór (napisy końcowe na start płyty ) a reszta albumu, to jego wariacje. Mogli z tego singla wydać i byłby lepszy efekt
Oczywiście zdaje sobie sprawę że Hansu tu palcem nie kiwnął, no ale okładkę podpisał więc sorry
Dla mnie to poziom jakiegos Widows, czyli naciągane 3.
Phoenix to naciągane 2.

[Wawrzyniec]

Nie wiem czemu Adam używa tak okropnie kloacznego języka odnośnie tej muzyki? Po jego opisach porównujących tę ścieżkę do wydzieliny jaka wydobywa się z odbytu, można byłoby przypuszczać, że to jedna z najgorszych prac tego roku, jak i w karierze Zimmera. Nie wsłuchałem się w nią dokładnie, ale nie jest to jakaś tragedia, a na pewno nie stolec. Nie jest to może jakaś wybitna ścieżka, ale całkiem w porządku w odbiorze i też nie aż tak monotonna jak Adam by sugerował. Ale oczywiście mogę się mylić i po prostu jestem zwolennikiem bakterioterapii fekalnej, która podobno pomaga.

[Paweł Stroiński]

Adam przesadza. Zresztą w sprawie Widows też się myli, bo ten score jest gorszy od Dark Phoenix, choć nie tak zły, jak Piraci 4

[Adam]

Wawrzyńcu, czy słuchałeś całej płyty? Czy tylko tego utworu wyżej? Bo ja utwór wyżej tez źle nie oceniłem, jak to sobie słuchałem, ale jak się okazało potem, że cała płyta brzmi jak alternaty tego utworu, to ocena spadła. To nie jest serio żadna dobra praca, słaby średniak. Utwór pierwszy całkiem ok, na składance bym go przygarnął, ale jestem wybredny i wydać 45 zł na cały score, to przesada, mając tyle jego płyt już na półce. Jak się człowiek starzeje a miejsc na półce ubywa, to się staje człowiek bardziej wybredny

[Paweł Stroiński]

Kupić CD nie kupię, ale na streamingu czasem się wróci, też do całości

[Wawrzyniec]

Przesłuchałem ten soundtrack jeszcze raz. I nigdy nie twierdzę, że to jakiś geniusz, ale porównania do gówna są dla mnie nietrafne. Tym bardziej, że z tego co Adam pisał, to naprawdę sądziłem, że będzie on bardziej monotonny. I są prace, które oparte są na jednym temacie. I jeżeli mam być szczery to już pierwszy Sherlock Holmes bardziej wałkuje w kółko ten jeden i ten sam motyw od tej pracy. I dalej nie zamierzam tutaj kupować tego soundtracku, czy też toczyć o niego boje, ale porównywanie go do tego co wychodzi z odbytów, jest dla mnie niesprawiedliwe i zbyt ostre.

[Wawrzyniec]

Okres świąteczny się zbliża to wiadomo słucham sobie "The Holiday". I tak mnie intryguje, czy to miało w ogóle wydanie fizyczne? Gdyż na razie jedynie vinyle widzę.

A ten kawałek jest cudny, ale to wszyscy wiemy:

youtu.be/SvtaNQw4sGA

[galljaronim]

I tak mnie intryguje, czy to miało w ogóle wydanie fizyczne?

https://www.ebay.ca/itm/313216589850

[Adam]

miało. LP wyszło dopiero teraz po latach. CD wtedy.

[Wawrzyniec]

Niestety moja świąteczna soundtrackowa kolekcja nie wygląda tak imponująco. I np. możecie zacząć mnie kamieniować, ale do tej pory nie mam "Home Alone" na CD. A jedyne oferty jakie widziałem to jakiś import z US&A za zawrotne ceny i dostawą w styczniu.

[MichalP]

Moja tez nie, nie przejmuj sie . Ja zawsze sezon swiateczny (poczatek Grudnia) zaczynam od sluchania dwoch pierwszych czesci Die Hard . To sa moje swiateczne plyty. W tym roku w koncu sprawilem sobie 3CD Die Hard od Lali i go katuje non stop. Pozniej jest Scrooged Danny Elfmana i doiero na koncu obie czesci Home Alone. A zeby rodzina mnie nie wydziedziczyla to przygotowalem tez mix do sluchania, ktory sie sklada z roznych swiatecznych piosenek roznych wykonawcow i bardziej tradycyjnych koled, poprzeplatanych co bardziej sluchalnymi kawalkami z roznych swiatecznych soundtrackow .