Piosenka wyszła


http://filmozercy.com/wpis/mamy-pierwsz ... as-umieracNa premierę nowego „Bonda” przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, ale są już tacy, którzy film mieli okazję zobaczyć. Nie ma w tym gronie co prawda na ten moment krytyków, a niemal wyłącznie członkowie samej ekipy produkcyjnej. Swoją opinią o „Nie czas umierać” właśnie podzieliła się Lea Seydoux, grająca w filmie ukochaną agenta 007.
Seydoux po raz drugi wcieliła się w „No Time To Die” w postać Madeleine Swann. Pierwszy raz jej kreację mogliśmy oglądać w „Spectre”. Aktorka zapowiada widowisko, którego zasadniczym celem będzie gra na emocjach widowni przywiązanej do postaci Daniela Craiga:
W tym „Bondzie” jest mnóstwo emocji. Jest głęboko poruszający. Jestem przekonana, że będziecie płakać. Kiedy ja oglądałam ten film, to płakałam. Co jest dziwne, bo sama w nim występuję.
Na początku filmu zastaniemy Bonda, który porzucił służbę agenta MI6 i cieszy się spokojnym życiem na Jamajce. Bohaterowi nie będzie jednak dane zbyt długo cieszyć się emeryturą po tym, jak zjawia się u niego stary przyjaciel Felix Leiter z CIA i prosi o pomoc. Wysłannik amerykańskiego rządu potrzebuje pomocy w uratowaniu porwanego naukowca. Misja okazuje się jednak bardziej niebezpieczna, niż początkowo przypuszczano, i naprowadza Bonda na trop tajemniczego złoczyńcy uzbrojonego w niebezpieczną nową technologię.
Oprócz Craiga i Seydoux w głównych rolach powrócą Ralph Fiennes, Naomie Harris jako Moneypenny, Ben Whishaw jako Q, z Rory Kinear jako Tanner i Jeffrey Wright jako Felix Leiter. W nowych rolach pojawią się natomiast Dali Benssalah, Billy Magnussen, Ana De Arma, David Dencik, Lashana Lynch i Rami Malek.
Film będzie miał swoją premierę w Wielkiej Brytanii 12 listopada 2020 roku, a na pozostałych rynkach zadebiutuje 25 listopada.
źródło: Cinemablend.com / zdj. MGM
Muzykę do "Inferno" i "Dunkierki" lubię. Jak mnie chwyci odpowiedni "mood" to mam taki fetysz. "Dark Phoenix" no to tutaj niestety nic nie powiem bo chyba nie ma po co, a "BR2049" to praktycznie Wallfisch i nic specjalnie zasługującego na większą uwagę. A tak całkiem poważnie z każdego soundtracka można wyciągnąć jeden czy dwa utwory godne uwagi. W moim przypadku jest to
Akurat Hans w wersji a la "Sherlock Holmes" to to co kocham i mogę słuchać godzinami. Jakoś tak się zakochałem i do teraz mi nie przeszło.