#10
Post
autor: Wojteł » wt lis 12, 2019 22:22 pm
Dobra, muza w pierwszym odcinku to w większości taka anonimowa tapeta, która by była w miarę funkcjonalna w randomowym sci-fi, ale w SW ta elektronika kiksuje. Sound design, etnika i ta "syrena", to nic, czego by do tej pory nie napisały 1000 razy jakieś lamy ghostujące OSTy Zimmera. Jak na standardy SW to jakoś szczególnie oryginalne nie jest, bo z etniką eksperymentował już Kiner przy animacjach i Soul przy KOTORze - swoją drogą, z dużo lepszym skutkiem. Orkiestrowe wstawki brzmią dużo lepiej, przy czym zdecydowanie za bardzo trącą Rockym - jak już wzorować się na jakiejś innej filmówce poza Williamsem, to spaghetti westerny Morricone wydają się dużo lepszym źródłem. Generalnie w tym odcinku Ludwig nie miał wielu okazji, żeby się wykazać, więc większość muzy to dość nudny i nietrafiony under score, co prowadzi do kolejnego problemu: albumu. W oderwaniu od serialu ta muza już w ogóle traci, wydawanie takich ścinków mija się z celem - dużo lepszym rozwiązaniem byłoby poczekać na koniec, albo chociaż połowę sezonu i wydać ładnie skrojony album z najlepszymy kawałkami albo jakąś strukturę, a nie taką tapetową drobnicę. Zobaczymy, co będzie dalej, jak na razie dobrego pierwszego wrażenia nie zrobił. W sumie najlepszym określeniem tego osta byłoby "servicable".
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara