To jest miejsce gdzie można podyskutować o samych filmach. Czekamy na wasze analizy, opinie, ciekawe spostrzeżenia, no i przede wszystkim produkcje godne polecenia. Zarówno te ambitne jak i te komercyjne. Piszcie, dyskutujcie, spierajcie się, niech forum zacznie wrzeć.
Kurier - no no, dobrej zmianie wreszcie wyszedł jakiś film Ale to wyłącznie zasługa Pasikowskiego, on jednak umie w kino Duszyński nagrywał score w Filharmonii Szczecińskiej z tamtejszą orkiestrą.
Kurier - no no, dobrej zmianie wreszcie wyszedł jakiś film Ale to wyłącznie zasługa Pasikowskiego, on jednak umie w kino
Jaja sobie robisz? Przecież to wygląda jak odcinek Czasu Honoru i to z ostatnich sezonów, gdy budżet był mniejszy i kręcili na siłe... sztuczne dialogi, wyprasowane mundury, akcja głównie w pokojach, wszędzie krótkie plany, modliłem się by ten film się już skończył.. Nie da się robić filmów wojennych bez budżetu, dlatego dostaliśmy po prostu Teatr Telewizji, ewentualnie paradokumentalną rekonstrukcję z ostatnich sezonów Sensacji XX Wieku - tylko i aż. Najsłabszy film Pasikowskiego i najsłabszy polski film jaki widziałem od dłuższego czasu - ta, nawet Kobiety Mafii były lepsze, bo tam przynajmniej widać duży budżet dla operatora i kaskaderów.. Powtarzając za Lorencem: "Pasiku bye bye."
Jak widać rozłąka Koneckiego z Andrzejem Saramonowiczem wychodzi na dobre dla Tomka. Nie ma kontynuacji dziwnych hybryd w stylu "Idealny facet dla mojej dziewczyny". Konecki jest mniej wulgarny (choć słowa na "K" padają) i mniej aluzji politycznych, które szybko się dezaktualizują. Saramonowicz za bardzo stał się hejterem Dobrej Zmiany i wypalił się jako twórca.
Dostajemy film romantyczny do oglądania z rodziną w popołudniowo-niedzielną nudę. Scenariusz jak bywa przy tego typu produkcjach przewidywalny. Na uwagę zasługuje jednak promocja Zatoki Puckiej. Interesująco i atrakcyjnie sfilmowana przez Tomka Madejskiego. Na pewno jego lepsza praca niż w "Klerze", gdzie Smarzowski kazał mu kręcić "kalkulatorem" i kamerą przemysłową do monitoringu.
Jeśli chodzi o komedie romantyczne, to nie Szyc czy Karolak, ale jednak Piotr Adamczyk jest prawdziwym mistrzem. Potrafi czarować widza swoim wdziękiem i grą aktorską. Nawet, gdy musi siedzieć nago przykrywając się książką kucharską potrafi stworzyć świetną kreację dżentelmena.
Film ma swoje wady i słabości. Ale kilka scen mnie rozbawiło. Marieta Żukowska "napastująca" mężczyzn w sposób naukowy. Tomasz Sapryk jako gamoniowaty pantoflarz.
Muzycznie jest bardzo mocno, bo nasz bohater Adamczyk gra w orkiestrze i jest zapomnianym kompozytorem jazzowym (mamy nawet ujęcie czarno-białe, gdzie Adamczyk naśladuje Kota z "Zimnej wojny" grą na pianinie). Muzyka Pawła Lucewicza siłą rzeczy gra nie przerwanie. Piosenek jak na kom-rom jest mało, króluje ścieżka instrumentalna. Muzyka symfoniczna i jazz. Wybornie się tego słucha. Momentami zalatuje Desplatem. Nawet Michał Urbaniak w epizodzie próbuje pobrzęczeć na skrzypcach. Chyba właśnie dzięki tej warstwie ilustracyjnej dodaje uroku całemu przedsięwzięciu. 6/10
Wracając do "Kuriera" Pasikowskiego to może rzeczywiście zwiastun nie porywa - wygląda rzeczywiście jak kolejny odcinek tasiemca "Czas honoru". Ale sam seans pozytywnie mnie zaskoczył.
Pasikowski znowu zrobił film dla Dobrej Zmiany (wcześniej "Jack Strong"). Ale w odróżnieniu od pozostałych produkcji martylogiczno-boguojczyźnianych nie ma tu żadnego klękania na kolanach. Otrzymujemy emocjonujące widowisko akcji nieźle zagrane przez najlepszych aktorów w Polsce. Nawet drobne epizody to duże nazwiska - od Frycza, Woronowicza, Bonaszewskiego, aż do Schuchardta.
Film ma odpowiednie tempo i dynamikę. Jeżeli budżet był mały, to ja tego kompletnie nie widzę. Aktorzy i odpowiednio wykadrowane zdjęcia robią robotę. Zdjęcia są precyzyjne, rzemieślnicze, mocno amerykańskie. Zasługa pani operator Magdaleny Górki, która już co nieco liznęła pracy w Hollywood (teledyski Eltona Johna i Katy Perry, horror "Paranormal Activity 3"). A że kobiet-operatorek jest mało zapamiętajmy jej nazwisko.
Muzyka Jana Duszyńskiego pewnie wydana osobno na płycie wiałaby nudą. W filmie jest jej jednak dużo i cały czas pracuje, aby nadać odpowiedni ton dla obrazu. Jak na polskie kino, gdzie likwiduje się tradycyjną muzykę symfoniczną brzmi nieźle i dobrze współgra z pokazaną historią. 8/10
BTW, co to za Fundacja to współfinansuje? Znowu jakiś przewał? Powyciągali kasy z państwowych spółek, przechlali część, a resztę utopili w wyrobie filmopodobnym?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Bardziej mnie ciekawi, czy w Psach 3, do których właśnie wystartowały zdjęcia, Maurer z Morawcem i Wolfem będą walczyć z PISem o przywrócenie swoich dawnych resortowych emerytur ?