Hans Zimmer
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
To muszą mieć trochę efektów specjalnych w robocie...
A Hans napisze to, co mu każe reżyser i czego chce produkcja, a nie to, czego Ty chcesz.
A Hans napisze to, co mu każe reżyser i czego chce produkcja, a nie to, czego Ty chcesz.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
A rozmawiałeś z nimi? Równie dobrze może dostać na nie bana
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26182
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Sam napisze czy rozdzieli robotę na padawanów?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Hans Zimmer
to nie ma znaczenia, liczy się końcowy efekt. rozlicza się z pomagierów wtedy gdy pińcet osób nie umi napisać nic porządnego.
#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Akurat mówimy tutaj o decyzjach, za które Hans odpowiada zawsze osobiście, więc tak, to akurat zrobi sam.
Początkowo chciałem się zgodzić z takim postawieniem sprawy, ale jednak uważałbym z hipokryzją, że skoro score jest super, to Hans pisał głównie sam, a jeśli coś nie wyjdzie, to są to padawani. Niektóre z naszych ulubionych kawałków Hansa nie są "samodzielnie" jego, a czasem współodpowiedzialni są za niego kompozytorzy, którzy potem na forum stają się podśmiewiskiem (zob. Up Is Down z trzecich Piratów, które zrobił "tylko Henio Jackman", współtworzone przez Jablonsky'ego Let My Home Be My Gallows z Hannibala...). To nie tak zupełnie działa.Adam pisze: to nie ma znaczenia, liczy się końcowy efekt. rozlicza się z pomagierów wtedy gdy pińcet osób nie umi napisać nic porządnego.
Ze wszystkich źródeł wychodzi na to, że:
1. Hans odpowiada za co najmniej jeden-dwa główne tematy, które rozwija w suity, które trwają od ok. 5-6 do 40-50 minut (i takie mają być, nawet nie poprawia w nich błędów, najwyżej wycina te takty na albumach);
2. Te suity są w pełni aranżowane i miksowane, potem orkiestrowane i nagrywane z orkiestrą. Zdarza się, że są przyjmowane po prostu do filmu bez żadnych zmian pod sceny. Hans mi mówił, że chyba w Ostatnim samuraju wchodziły do filmu niejako "en masse", z tym że niektóre rzeczy do filmu na pewno dopisali inni kompozytorzy, na pewno Blake Neely ("SAAAAKEEEE!"), Trevor Morris (nie wiem, co dokładnie) i Geoff Zanelli (zrzynka z Pearl Harbor, która potem wyszła na iTunes jako The Final Charge);
3. Na podstawie tych suit pomagierzy dostosowują je z reguły pod okiem Hansa do filmu. Wyjątkiem są nawiązania do klasyki, kiedy Hans zgadza się, że trzeba je umieścić, ale sam nie czuje chęci/sił, by to uczynić (Rossini Zanellego w Lone Rangerze i Elgar Wallfischa w Dunkierce) oraz utwory, gdzie Hansowi brakuje warsztatu (myślę, że stąd to Badelt zrobił parodię Nad pięknym modrym Dunajem w Hannibalu czy techniawa Zanellego w Matchstick Men);
4. Co do cue sheetów: jeśli temat Hansa tam jest, to musi być w cue sheecie. Rzadko się wycina. Początkowo się to udało w Kapitanie Philipsie, ale mam wrażenie, że Hans dorzucił się do nich finalnie po tym, jak sprawa wyszła na jaw, bo jeden z byłych stażystów (dziś music editor Wallfischa i Powella przy Solo) wygadał się na forum Filmtracks. Do tej pory jest wycięty w Transformersach 1.
Więc jeden czy jedenastu ghostwriterów, nieważne. Liczy się nazwisko na pierwszej stronie okładki.
Re: Hans Zimmer
Ale co w tym złego czy dziwnego? Przecież każdy ma swoją ekipę ludzi, a zwycięzców nikt nie rozlicza! Rozlicza się przegranych.. Więc jak score jest dobry, nie ma tematu. A jak score jest zły, to wtedy sie wnika jak to możliwe że 15 osób nie potrafiło napisać nic sensownego.Paweł Stroiński pisze: ↑pt gru 28, 2018 01:03 amPoczątkowo chciałem się zgodzić z takim postawieniem sprawy, ale jednak uważałbym z hipokryzją, że skoro score jest super, to Hans pisał głównie sam, a jeśli coś nie wyjdzie, to są to padawani.
#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
To, że w przypadku sukcesu nagle przestają oni istnieć. Jasne, w kontekście jakości Incepcji nie jest ważne, ile napisał Balfe (prawie wszystko napisał z Hansem, a dwa-trzy kawałki bez jego udziału), a w przypadku Piratów 3 ile napisało prawie całe RCP.
Tylko że faktycznie wtedy tracimy coś z istoty charakteru pracy Hansa i całego RCP. Paradoksalnie na jedynych uczciwych wychodzą w takiej sytuacji krytycy Hansa, którzy ciągle wypominają ghostwriting (na co miłośnicy się wkurzają, bo skoro są podpisani, to NIE JEST TO GHOSTWRITING, bo ghostwriting zakłada pisanie w ukryciu/pod pseudonimem/jako autor) niezależnie od ilości współpracowników (pamiętajmy - od 1 do ponad dziesięciu, pomijając orkiestratorów) i jakości muzyki (choć dla nich coś jest ciągle nie tak).
Zwróć też uwagę na kilka dość ciekawych aspektów wyciągania pewnych nazwisk w wywiadach i nie tylko. Podam przykłady dość ważne i charakterystyczne, bo myślę, że jak już dyskutujemy problem wpływu "ilości na jakość" i wchodzimy w meandry pracy w tej stajni, może być ot ciekawe:
1. Kod da Vinci. Nagle portale newsowe podają fakt udziału Jima Dooleya przy tym score (ktoś pamięta o jego istnieniu jeszcze?) łącznie z samą jego wypowiedzią. Potem wychodzi film, Dooley jest tylko w podziękowaniu na albumie w podpisach nie. Powód (i pewnie wycieku też, bo Hans MUSIAŁ to przyklepać przecież)? Dooley jest Amerykaninem. Projekt był fundowany przez UE, więc skoro nie miał obywatelstwa państwa UE (Hans ma albo brytyjskie, albo niemieckie, albo jedno i drugie w sumie), to nie mógł być na liście płac;
2. Piraci 3. Od pierwszych wywiadów Hans wychwala Jackmana i jego udział przy Up Is Down, jak to wpadł na ten pomysł. Faktycznie, nawet w tej głównej suicie Marry Me (temat miłosny z trójki) Jackman widnieje w cue sheet jako współkompozytor. Zapewne jako współpomysłodawca i współtwórca Up Is Down;
3. Lone Ranger. Hans przyznaje się, że był przeciwnikiem Wilhelma Tella (przecież głównego de facto tematu całej serii) w score i aranżację tych fragmentów oddał Zanellemu. A nawet więcej: Zanelli osobiście "latał do mediów", by się chwalić, że on to robił. I znowu, musiało to przecież zostać przyklepane odgórnie.
A z drugiej strony? Balfe trafił do cue sheetów Incepcji z opóźnieniem. Powód jest banalny - Oscary.
Tylko że faktycznie wtedy tracimy coś z istoty charakteru pracy Hansa i całego RCP. Paradoksalnie na jedynych uczciwych wychodzą w takiej sytuacji krytycy Hansa, którzy ciągle wypominają ghostwriting (na co miłośnicy się wkurzają, bo skoro są podpisani, to NIE JEST TO GHOSTWRITING, bo ghostwriting zakłada pisanie w ukryciu/pod pseudonimem/jako autor) niezależnie od ilości współpracowników (pamiętajmy - od 1 do ponad dziesięciu, pomijając orkiestratorów) i jakości muzyki (choć dla nich coś jest ciągle nie tak).
Zwróć też uwagę na kilka dość ciekawych aspektów wyciągania pewnych nazwisk w wywiadach i nie tylko. Podam przykłady dość ważne i charakterystyczne, bo myślę, że jak już dyskutujemy problem wpływu "ilości na jakość" i wchodzimy w meandry pracy w tej stajni, może być ot ciekawe:
1. Kod da Vinci. Nagle portale newsowe podają fakt udziału Jima Dooleya przy tym score (ktoś pamięta o jego istnieniu jeszcze?) łącznie z samą jego wypowiedzią. Potem wychodzi film, Dooley jest tylko w podziękowaniu na albumie w podpisach nie. Powód (i pewnie wycieku też, bo Hans MUSIAŁ to przyklepać przecież)? Dooley jest Amerykaninem. Projekt był fundowany przez UE, więc skoro nie miał obywatelstwa państwa UE (Hans ma albo brytyjskie, albo niemieckie, albo jedno i drugie w sumie), to nie mógł być na liście płac;
2. Piraci 3. Od pierwszych wywiadów Hans wychwala Jackmana i jego udział przy Up Is Down, jak to wpadł na ten pomysł. Faktycznie, nawet w tej głównej suicie Marry Me (temat miłosny z trójki) Jackman widnieje w cue sheet jako współkompozytor. Zapewne jako współpomysłodawca i współtwórca Up Is Down;
3. Lone Ranger. Hans przyznaje się, że był przeciwnikiem Wilhelma Tella (przecież głównego de facto tematu całej serii) w score i aranżację tych fragmentów oddał Zanellemu. A nawet więcej: Zanelli osobiście "latał do mediów", by się chwalić, że on to robił. I znowu, musiało to przecież zostać przyklepane odgórnie.
A z drugiej strony? Balfe trafił do cue sheetów Incepcji z opóźnieniem. Powód jest banalny - Oscary.
Re: Hans Zimmer
Oho, nowy Nolan-Zimmer 17 lipca 2020
https://www.filmweb.pl/news/Nowy+film+C ... ery-131593
https://www.filmweb.pl/news/Nowy+film+C ... ery-131593
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Zobaczymy jeszcze. Przy Dunkierce było BARDZO ciężko.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Kłócili się tak ostro, że Hans nie skończył projektu przed wyjazdem na tournee. A to tylko wierzchołek góry lodowej.
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3009
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Hans Zimmer
Czyli można się spodziewać, że
Spoiler:
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Niekoniecznie. Po prostu czekamy na informacje.