Jak rzyć, panie premierze?

[Koper]

Jak startuje Grzesiu Braun to i tak dalej będzie parodia wyborów

[Bucholc Krok]

Przynajmniej nie będzie zamiatania pod dywan i żenującego robienia z Adamowicza świętego.

[Kaonashi]

Najbardziej lubię ten fragment, jak sam sobie zadał pytanie.

youtu.be/gKRzmTXtBmk

[swordfish]

Mikołaj Trzaska przyłączył się do protestu Macieja Stuhra w sprawie bojkotów mediów narodowych.

Koledzy Artyści! Maciej Kosycarz mnie zainspirował. Macie we mnie absolutne wsparcie! Od samego momentu dojścia PiS do władzy i przejęcia państwowych anten, trzymam się z dala od Mordoru, czyli TVP. Nie życzyłem sobie wywiadu dla TVP kultury, odmówiłem nawet spotkania w radiowej trójce z okazji promocji trasy koncertowej grupy Łoskot, choć uwierzcie mi, bardzo lubię i cenię sobie dziennikarkę Agnieszkę Szydłowską.
Muszę powiedzieć, to wszystko przychodziło mi to z wielkim trudem, odmówić sobie takiej narcystycznej przyjemności, bycia głową na ekranie. Ostatnie słowa wypowiedziane przeze mnie przed kamerą regionalnej TV Gdańsk były związane z premierą książki, wywiadu rzeki z Przemkiem Dyakowskim. Czasem utykam, miewam dylematy moralne. W różnych sytuacjach kieruję się innymi kategoriami, myślę sobie - Przemek jest moim przyjacielem, pracownicy regionalnej rzetelnie robią kulturę od tylu lat, zawsze mieliśmy dobre stosunki, może się uda jakiś materiał wsadzić na półkę. Nie zazdroszczę sytuacji, w której się znaleźli, są zastraszani, niektórzy próbują robić co najlepsze, inni zaś mają kredyty albo zaraz przejdą na emeryturę. Jest też takie pytanie, czy jak wszyscy znikniemy z eterów i anten, czy nie staniemy się “nieobecnymi co nie mają racji”? Świat o nas zapomni? Mamy przecież jeszcze ciągle niezablokowany internet, pocieszam się, nasi fani mają olewkę na narodowe media, być może nie mają telewizora w domu. To brzmi nawet jak ujma, być bohaterem narodowych mediów, jak w PRL’u, artysta z telewizji staję prominentem i kolaborantem, oczywiście taka opinia pojawia się tylko w pewnych środowiskach.
Piszę ten tekst bo mam już dosyć, po tym co się wydarzyło i teraz się dzieję na naszych oczach. Mam dosyć ataków i symetryzmów. Nie mam już wątpliwości, czym jest ta władza i jej tuba, zresztą nigdy nie miałem. Niech już nikt mi nie próbuje mówić, że jest inaczej. W tym wszystkim co wyrażam, pragnę uniknąć pogardy. Rozsądek mi podpowiada, że trzeba stanąć po dobrej stronie. Koledzy-przyjaciele! Zawsze uważałem, że muzyka jest hymnem wolności i równości, służy wyrażaniu naszych duchowych potrzeb. Dobrym przykładem jest jazz - powstał miedzy innymi dlatego żeby uzasadnić tożsamość istnienia ludzi o innym kolorze skóry, przez wiele lat taką rolę odgrywał za nim trafił na salony. Teraz nie jest czas na salony. Nie pchajmy się do mediów propagandowych, przecież już dawno nie ma publicznych, legitymizując taki stan rzeczy utrzymujemy wszystkich w przekonaniu, że nienawiść i antysemityzm wyrażana przez mowę jest czymś dopuszczalnym i naturalnym. Kochani tak postępując bierzemy w tym udział. Rozumiem, to brzmi nęcąco: Festiwal w Opolu, Narodowe Czytanie, muzyczne programy w tevałach i trójkach, krótko mówiąc “awangarda dobrej zmiany”. Pamiętajmy: tytuł “artysta” to jest taki ktoś co robi coś i berze za to całkowitą odpowiedzialność, Noblesse oblige. Czy jestem aż tak naiwny, wciąż mam poczucie że nasza praca to misja? Modle się o lepsze czasy i bez względu na to jakie nadejdą, co by nam nie było wstyd żeśmy daliśmy ciała. Dla poprawienia humoru, pozwólcie, że użyję cytatu z DROGÓWKI Smarzowskiego "Trzymajmy się w kupie a ch..ja nam zrobią" Ściskam wszystkich serdecznie. Trzymam kciuki!

Teraz czekać, aż środowisko filmowców wręczy jemu Orła w kategorii najlepsza muzyka za "Kler".

[Bucholc Krok]

Najbardziej lubię ten fragment, jak sam sobie zadał pytanie.

Tak to jest jak wcześniej redaktor nie prześle pytań, które będzie zadawał. Niedoszły premier i taka dziecinada...

[Koper]

W Rosji Putin nie ma takich problemów

[Koper]

Uroczystości związane z 74. rocznicą wyzwolenia obozu zagłady w Auschwitz rozpoczęły się od złożenia kwiatów, zapalenia zniczy i wspólnej modlitwy. Hołd pomordowanym w niemieckim, nazistowskim obozie oddali byli więźniowie, duchowieństwo oraz dyrekcja muzeum Auschwitz-Birkenau.
Podczas uroczystości głos zabrał m.in. Mateusz Morawiecki. - Tej zagłady, która szła wtedy nie zrobili żadni naziści, tylko zrobiły ją Niemcy hitlerowskie. Niemcy hitlerowskie karmiły się ideologią faszystowską, którą potem, też do dzisiaj, wszyscy historycy tak określają, ale całe zło wzięło się z tego państwa.

Mógłby temu Panu, co w szkołę najwyraźniej kamieniami rzucał, wytłumaczyć że niejaki Adolf H. to się wziął z Austrii na ten przykład.

[swordfish]

A Stalin był Gruzinem, a nie Rosjaninem.
Czyli Polska została zaatakowana 1.09.1939 przez Austrię, a 17.09.1939 przez Gruzję. Dobrze rozumiem Twój tok myślenia?

[Koper]

Nie. Wręcz całkowicie go nie pojmujesz, obawiam się. Podobnie jak Morawiecki traktujesz świat zero-jedynkowo, a on tak nie wygląda. Polskę zaatakowało ówczesne państwo niemieckie (czyli Niemcy w kontekście kraju, nie narodu), natomiast po stronie niemieckiej nie służyli sami Niemcy.
Po drugie Morawiecki mówił o obozach koncentracyjnych, nie o atakach na Polskę. Gdyby iść Twoim tokiem myślenia to Rosjan też pominął w każdym razie.
Dlatego już więcej sensu ma mówienie o uproszczaniu tego do owych "nazistów" niż do "Niemców". Współcześni obywatele Niemiec (a wśród nich np. Miro Klose, czy Lukas Podolski ) mają tyle wspólnego z agresją niemiecką w '39 co Ty z okupowaniem Moskwy przez Polaków w 1610. Swoją drogą wg Twojego sposobu myślenia upoważniłoby to Putina do bredzenia że całe zło wzięło się z Polski.

[Wawrzyniec]

W Niemczech do tej pory popularne jest powiedzenie, że Austriacy to naród genialny, gdyż zabrał im Beethovena, a dał w zamian Hitlera.

Plus dla tych co znają Listę Schindlera, to np. Amon Göth był Austriakiem. Tylko, że znowu jakie to ma znaczenie teraz więcej jak półwieku po zakończeniu wojny.
I tak jak w Polsce ludzie się wściekają za "polskie obozy" i chodzi przekonanie, że "Niemcy wypierają się winy za II wojnę światową", to właśnie to drugie jest też sporym kłamstwem. Szczególnie dzisiaj, gdzie na jaką stronę się nie wejdzie są artykuły o ofiarach Holocaustu i odpowiedzialności. Co chwila przemowy polityków i przypominanie o odpowiedzialności, składanie kwiatów na pomnikach itd.

A jeżeli chodzi o to określenie "nie naziści, a Niemcy", to w Polsce też nie należy mówić o komunistach, tylko o Polakach.

[Bucholc Krok]

natomiast po stronie niemieckiej nie służyli sami Niemcy.

I to jest dopiero ciekawe. Warto poszukać choćby na YT. Niektórzy bardzo się zdziwią.

I tak jak w Polsce ludzie się wściekają za "polskie obozy" i chodzi przekonanie, że "Niemcy wypierają się winy za II wojnę światową", to właśnie to drugie jest też sporym kłamstwem.

Ale to chyba Niemcy jako takie przejęły odpowiedzialność? Austria chyba się nie poczuwa, a wręcz widzi się jako ofiara? Oczywiście nie przeszkadza to Austriakom cieszyć się zrabowanymi dziełami sztuki...

A jeżeli chodzi o to określenie "nie naziści, a Niemcy", to w Polsce też nie należy mówić o komunistach, tylko o Polakach.

O Polakach (+ inne narodowości) komunistach. Określenia "naziści" lub "komuniści" są bardzo ogólne i generalnie rozwadniają odpowiedzialność oraz mogą powodować fałszywe wnioski. Pójdzie jakiś Amerykanin do muzeum w USA i przeczyta: "Naziści zamordowali w obozach koncentracyjnych na terenie Polski..." I sobie pomyśli: Co to za naziści? Przecież nie kosmici, więc musieli być jakiejś narodowości. Gdzie mordowali? Na terenie Polski. No, to Polacy, oczywiście. Specjalnie pominąłem "polskie obozy", bo to ewidentnie określa sprawcę.

[Koper]

Określenia "naziści" lub "komuniści" są bardzo ogólne i generalnie rozwadniają odpowiedzialność oraz mogą powodować fałszywe wnioski.

A to są jacyś inni naziści poza tymi wyznającymi ideologię Adolfa?

Co do tych polskich obozów, to czytałem opinie, że amerykanie nie rozumieją tego przez pryzmat "właścicieli" a raczej "umiejscowienia". Ale to by trza anglistów pytać jak to z tą językową gimnastyką faktycznie jest.

[Bucholc Krok]

A to są jacyś inni naziści poza tymi wyznającymi ideologię Adolfa?

A jest jakiś naród Nazistów?

Co do tych polskich obozów, to czytałem opinie, że amerykanie nie rozumieją tego przez pryzmat "właścicieli" a raczej "umiejscowienia". Ale to by trza anglistów pytać jak to z tą językową gimnastyką faktycznie jest.

Też to słyszałem. Tylko czy umiejscowienie nie może sugerować właściciela? Gdyby to były "amerykańskie jeansy" to też bym pomyślał, że chodzi o produkowane w USA. Ale w przypadku określenia "amerykańskie obozy" już niekoniecznie. Ciekawe, czy tak samo rozumieją termin "polish vodka".

[Koper]

A to są jacyś inni naziści poza tymi wyznającymi ideologię Adolfa?

A jest jakiś naród Nazistów?

A dlaczego chcesz to rozpatrywać w kontekście narodowym koniecznie. W Polsce też znajdziesz paru nawiedzonych, którzy się pod to podepną. Mało tego, w czasie gdy Morawiecki wygłaszał swoje brednie, grupka idiotów protestowała pod Auschwitz przeciwko Żydom. Zapewne wieczorem każdy z nich zmówił paciorek do pewnej żydowskiej kobiety.

Z innej beczki: Czemu Misiewicz zmienił nazwisko na M?

[MichalP]

Nie udzielam sie zazwyczaj w sprawach polskich na forum, jako ze siedze na emigracji i zaraz mi moze ktos wytknac, ze skoro mnie nie ma to nie mam prawa zabierac glosu a tym bardziej glosowac za czyms Ale tak jak bylo wspomniane - obecna linia partii rzadzacej w Polsce jest po prostu bardzo: zero-jedynkowa i kazda jest taka wypowiedz. Ja rozumiem, ze premier chcial uogolnic i uproscic swoja wypowiedz i powiedzial wprost o Niemcach - przy okazji wbil szpilke - bo kazda wypowiedz interpretuje sie przy okazji danego kontekstu.

Ale o ile Niemcy byli czynnikiem, ktory rozpoczal II Wojne Swiatowa, to jednak skoro juz wspominamy Austryjakow (ci to na prawde wykrecili kota ogonem) to przeciez byli jeszcze Wlosi (typowi Nazisci), no i Rumuni i Wegrzy. Ci ostatni bardzo chetnie i sprawnie pozbyli sie swoich Zydow. Tazke jest to wszystko duzo bardziej skomplikowane i co jak co ale premier danego panstwa powinien byc bardziej ostrozniejszy w dobieraniu slow.