Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
Część tytułów nie pasuje do ich oryginalnych odpowiedników ale to i tak nic, w porównaniu do piosenki "Welcome" z filmu "Brother Bear", którą przetłumaczono na: "I Ty Możesz Zostać z Nami"
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
Jakiż ten film jest anachroniczny Co prawda raczej lubię musicale i lubię hołdy dla starych filmów, ale to kompletnie nie moja stylistyka
Re: Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
Czyli nie rozpaliłeś sobie iskry życia z repryzą ?
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
Anachroniczny? To znaczy, że dla emerytów, jak stwierdzono na Filmwebie? Możesz rozwinąć temat?
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
anachronicznylis23 pisze: Anachroniczny? To znaczy, że dla emerytów, jak stwierdzono na Filmwebie? Możesz rozwinąć temat?
1. przestarzały, nie na czasie, będący przeżytkiem (np. anachroniczne poglądy)
https://sjp.pl/anachroniczny
To znaczy, że już tak się nie kręci filmów i o ile rozumiem, że dla niektórych to jest taki nostalgiczny powrót do przeszłości, to momentami ten film mnie męczył. Nie mówię, że jest zły, po prostu nie moja estetyka.
Iskrę rozpalił we mnie dzisiaj Aquaman
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
Ale tu było takie założenie, żeby film wyglądał tak, jakby został nakręcony w dwa lata po oryginale, więc jest to zamierzony efekt, a nie celowy błąd, itp.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
Ależ ja wiem, że to celowe zamierzenie, co nie znaczy że musi mi się podobać
Re: Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
Ale on nie ma na płycie takiego traku!Iskrę rozpalił we mnie dzisiaj Aquaman
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
To jednak przykre, że teraz rządzą takie estetyczne potworki, jak "Venom" czy "Aquaman" (film ładny ale głupiutki) a jak pojawi się coś w duchu klasycznego, to od razu dla emerytów. Swoją drogą, ludziom się nie dogodzi: CGI - źle, brak CGI - też źle, itp. itd. Chyba też jestem anachroniczny, bo wolę taki film, niż wszystkie przeboje końca roku
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
Ale tam nie było tych nieznośnych brytyjskich manier i staroświeckiego disneyowskiego przygrywaniaArthur.Flowerkis pisze: ↑ndz gru 23, 2018 17:25 pmAle w "Shape of water" stylizacje na stare kino się podobały, gdyż film kręcił mistrz gatunku Del Toro i Olek komponował .
Ale ma wiele innych zaletAdam pisze: Ale on nie ma na płycie takiego traku!
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
Dlaczego się wyklucza? Film jest ładny od strony wizualnej, to taki podwodny "Avatar", stylistycznie i wizualnie, bo fabularnie jest głupiutki i schematyczny (pogadanka - wybuch, pogadanka - wybuch, itp.). Nie widziałem oryginalnej "Mary Poppins" ale po fragmentach na YT tamtego i obecnego filmu nie postawiłbym znaku równości, gdyż tamten film jednak się już trochę zestarzał, a tutaj podobają mi się wszystkie fragmenty, które widziałem na YT, podobają mi się piosenki i myślę, że z filmem będzie podobnie. Niestety, do kina idę dopiero w drugi dzień świąt.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Marc Shaiman & VA - Mary Poppins Returns (2018)
Właśnie wróciłem z kina (no dobra, trzy godziny temu).
Jak już pisałem, nie znam oryginalnego filmu, tylko piosenki (nie ma go u nas nawet na Blu-Ray, kiedyś był na DVD), więc nie miałem porównania i nie byłem obciążony owym porównaniem ze zdobywcą pięciu Oscarów, ale wczoraj obejrzałem sobie "Into The Woods" i o ile to fajny film, to jego "Mary Poppins" jest znacznie lepsza. Przede wszystkim, czuć tu klimat starych filmów Disneya - "Piotrusia Pana" czy 'Piękną i Bestię", ale najbliżej jest mi do powieści Barrego: "Piotruś Pan i Wendy", bo ma podobny, Wiktoriański klimat.
Film jest klasyczny w każdym calu - od intra a la klasyczne animacje, po choreografie scen musicalowych i najlepszą w całym filmie, sekwencję animowaną (patrząc na te animowane antropomorficzne zwierzaki aż by się chciało zobaczyć jakąś animację w klasycznym stylu, jakby mógł wyglądać np. "Zwierzogród" w 2D) oraz świetną scenę z latarnikami.
Emilly Blunt jest świetna w roli Mary, jest jednocześnie trochę arogancka, zakochana w sobie, próżna, zasadnicza i czarująca, a wszystko to odbija się nawet w tym, w jaki sposób się wysławia, jakby od niechcenia. Lin Manuel Miranda też jest bardzo dobry w swojej roli ale jest go ciut za mało, przez co i mogłoby go na dobrą sprawę nie być. Colin Firth gra typowego antagonistę ale ma w sobie tę iskierkę uroku klasycznego antagonisty i wolę takiego złola od Black Manty, a Streep jak zwykle jest dobra w swojej rólce.
O muzyce i piosenkach już pisałem, dodam, że tłumaczenie napisów w piosenkach jest takie samo, jak w wersji dubbingowej, więc jest rozpalanie iskry życia Fabuła jest prosta ale pełno w niej aluzji, symboliki i metafor, nie jest też nadmiernie dydaktyczna, dzieci muszą sami odkryć naukę płynącą z przygód z nianią. Szczerze? Film bardziej mi się podobał, niż rozchwytywany "Aquaman", a i siostra, która nie cierpi musicali była bardzo zadowolona i nawet podobały Jej się piosenki.
Jak już pisałem, nie znam oryginalnego filmu, tylko piosenki (nie ma go u nas nawet na Blu-Ray, kiedyś był na DVD), więc nie miałem porównania i nie byłem obciążony owym porównaniem ze zdobywcą pięciu Oscarów, ale wczoraj obejrzałem sobie "Into The Woods" i o ile to fajny film, to jego "Mary Poppins" jest znacznie lepsza. Przede wszystkim, czuć tu klimat starych filmów Disneya - "Piotrusia Pana" czy 'Piękną i Bestię", ale najbliżej jest mi do powieści Barrego: "Piotruś Pan i Wendy", bo ma podobny, Wiktoriański klimat.
Film jest klasyczny w każdym calu - od intra a la klasyczne animacje, po choreografie scen musicalowych i najlepszą w całym filmie, sekwencję animowaną (patrząc na te animowane antropomorficzne zwierzaki aż by się chciało zobaczyć jakąś animację w klasycznym stylu, jakby mógł wyglądać np. "Zwierzogród" w 2D) oraz świetną scenę z latarnikami.
Emilly Blunt jest świetna w roli Mary, jest jednocześnie trochę arogancka, zakochana w sobie, próżna, zasadnicza i czarująca, a wszystko to odbija się nawet w tym, w jaki sposób się wysławia, jakby od niechcenia. Lin Manuel Miranda też jest bardzo dobry w swojej roli ale jest go ciut za mało, przez co
Spoiler:
O muzyce i piosenkach już pisałem, dodam, że tłumaczenie napisów w piosenkach jest takie samo, jak w wersji dubbingowej, więc jest rozpalanie iskry życia Fabuła jest prosta ale pełno w niej aluzji, symboliki i metafor, nie jest też nadmiernie dydaktyczna, dzieci muszą sami odkryć naukę płynącą z przygód z nianią. Szczerze? Film bardziej mi się podobał, niż rozchwytywany "Aquaman", a i siostra, która nie cierpi musicali była bardzo zadowolona i nawet podobały Jej się piosenki.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John