Nie brzmią. Olek miał podobne werble w
Monuments Men, czyli w jego najlepszym scorze wojennym

Po Twoich wypowiedziach spodziewałem się kompletnie atonalnej tapety, a tu od pierwszego tracka zaskoczył charakterystycznym instrumentarium w tytułowym temacie. Potem jest różnie, score jest podporządkowany obrazowi, to słychać, bo nie ma siedmiu melodii, jak w MM (który był stylizowany na pastisz lat 50-60.)

Ale kilka ciekawych fragmentów się znajdzie. Zobaczymy czy film będzie miał coś ciekawego do zaproponowania. Aaaaaa, no i czymś rzadko spotykanym u Olka są delikatne solówki chóralne, które w sumie kojarzę tylko z HP i z Godzilli
