Prawdę piszesz Lisu polać CiTypowy Giacchino jest jak typowy Williams - poziom nieosiągalny dla reszty lam

Prawdę piszesz Lisu polać CiTypowy Giacchino jest jak typowy Williams - poziom nieosiągalny dla reszty lam
Jeśli masz na myśli lamy z RCP to zgoda, ale Giacchino do Williamsa jeszcze sporo brakuje, na pierwszy rzut do poprawy idzie oczywiście jakość nagrania (innych szpileczek wbijać nie będę)lis23 pisze: Typowy Giacchino jest jak typowy Williams - poziom nieosiągalny dla reszty lam
A na czym ta różnica polega?hp_gof pisze: ↑pt cze 15, 2018 08:34 amNo ja słyszę różnicę, wiele osób ją słyszy. W Iniemamocnych strasznie mi to przeszkadzało, jak wczoraj słuchałem. A "typowy Giacchino" miało oznaczać "generic Giacchino", czyli "wtórny Giacchino". Owszem, jak ktoś lubi odgrzewane kotlety, to mu ten fast food będzie smakował, ale słysząc masę innych starych scorów w nowych scorach Giacchino trochę mnie to rozczarowuje. To tak jak z niektórymi filmami Disneya - niby ok, ale masz poczucie, że znowu to samo. Małpy 3 przynajmniej były lepsze od Małp 2, a Jurassic? Jak mnie nie porwała poprzednia część (zarówno filmowo, jak i muzycznie), tak nie porywa i ta część. No co ja na to poradzę?
W Małpach i w Coco aż tak bardzo nie odcinał, ale w Jurassicu i Iniemamocnych odcina. Star Trek 3 poza Yorktown - też odcinał.
No ok, styl stylem, ale jedne prace mimo wypracowanego stylu są wciąż w miarę świeże, czymś zaskakują (Małpy 3, Coco), a są takie, które są (przynajmniej dla mnie) siódmą wodą po kisielu i mam prawo narzekać, kiedy taki score się pojawi. Ok, wy odnajdujecie w tym fun, nikt wam tego nie zabrania, natomiast ja już jestem tym nieco zmęczony (a przecież ogólnie lubię twórczość Giacchino) i nie rozumiem aż takich zachwytów. A rozumiałem zachwyty np. w stosunku do Małp 3 i do nich się nawet dołączyłem. Ale proszę na mnie nie zwracać uwagilis23 pisze:A na czym ta różnica polega?
Czy Desplat i inni kompozytorzy również nie tworzą prac "generic"? (ilu narzekało na "plumkanie" Desplata?) Każdy kompozytor ma swój własny styl, każdy używa wypracowanych przez siebie środków wyrazu, charakterystycznych zagrań, itp. i każda praca jest mniej lub bardziej podobna do poprzedniej, bo prawie wszystko już było i ciężko jest o coś nowego.
what?! przecież te scory są lepsze od jego poprzednich do tych serii
tak, i najlepsze że wychodzi to z ust kochającego Olka, który robi non stop te same ckliwe filmiki i dramaty krojone pod oskary i jest święto w muzyce filmowej jak raczy nie zaplumkać po raz enty. każdy score jaki Gjaczino ostatnio zrobił jest lepszy od poprzednika, nawet jego własnych prac. to nawet hejeterzy podkręslają, co widać po reckach na świecie.Mystery pisze: ↑pt cze 15, 2018 09:14 amhp_gof pamiętaj, że I2 i JW2 to sequele poprzednich jego prac, a i tak wprost przeciwnie, nic tu nie odcina, a tak jak w innych swoich "drugich częściach" Ghost Protocol, Into Darkness, War, prezentuje coś innego i nowego, pamiętając jednocześnie o stylu i duchu oryginałów, nie wiem co miałyby tu zrobić i jak miało by to brzmieć, żeby nie była to dosadnie powiedziana "siódma woda po kisielu".
i do wszystkich to samo plumkanie z wyjątkiem Bessona gdzie wstawił odrzucony score z Łotra