STAR WARS
Re: STAR WARS
Cóz, było wiadomo że to będzie gówno:
Star Wars sounds okay, if a little harsh, and its sequencing is perfect with alternates in their own section separate from the score proper.
Empire sounds a bit flat; instead of the Hoth battle cues being included as discrete tracks, they're all tacked onto each other and don't even overlap as they do in the movie. The film version of "The Imperial Probe" is tacked onto the beginning of a non-adjacent cue.
Return of the Jedi sounds like it was filtered through a pillow. The upper register was virtually annihilated in the mix. Once again, an alternate is placed at the beginning of non-adjacent cue and the battle cues are all slapped together in suites instead of discrete tracks.
Duel Of The Fates does indeed sound kinda weird. Too much percussion in the "in-between" parts and the horns are drowned out by the chorus in the 2:55 call and response section. This is probably the pickup the earlier poster was talking about. The more the day progresses, the more I'm just thinking to hell with all of these releases. I still have the 16 and 24-bit windows open for Clones and Revenge Of The Sith, but I've closed every other tab throughout the day.
I compared two things from Empire: the new release’s fourth track (“The Heroics of Luke and Han”) and the same music from the 1997 release, “The Wampa's Lair / Vision Of Obi-Wan / Snowspeeders Take Flight”. When Luke is reaching down to his lightsaber—right before the force theme plays—you can hear an ominous whistling that rings low in the 1997 release. This orchestral detail is all but buried in the new release.
I najważniejsze, od nie byle kogo - Erik Woods:
I can't believe someone thought that Empire sounded fine. The first thing I thought happened when the main theme started was that the track was out of phase, which is a possibility. I then skipped to 'The Asteroid Field' and couldn't believe that this track passed quality control. It's heavily panned to the left with a lot of added (and unwanted) reverb. It's as if the engineer used the completely WRONG channels to remix this cue. The other albums are littered with bad edits, alternate cuts and questionable sound. Hopefully, when the complete releases are re-done Mike Matessino or Chris Malone (this guy can do some serious audio magic) are the only people allowed to put their hands on a Star Wars mixing board. Man, what a colossal disappointment. Even listen to 4:38 to the end of "Heroics Of Han and Luke". WTF kind of shit job is that? This whole set feels rushed.
Jak w ogóle można było podniecać się starymi wersjami jednopłytowymi.. I jeszcze to graficzne wydanie - jedna (!) kartka z listą płac a z niej rozkładany mały plakacik na 4 karteczki na średniawym papierze i tyle.. Wstyd. No ale Disney będzie dalej doić naiwnych..
Star Wars sounds okay, if a little harsh, and its sequencing is perfect with alternates in their own section separate from the score proper.
Empire sounds a bit flat; instead of the Hoth battle cues being included as discrete tracks, they're all tacked onto each other and don't even overlap as they do in the movie. The film version of "The Imperial Probe" is tacked onto the beginning of a non-adjacent cue.
Return of the Jedi sounds like it was filtered through a pillow. The upper register was virtually annihilated in the mix. Once again, an alternate is placed at the beginning of non-adjacent cue and the battle cues are all slapped together in suites instead of discrete tracks.
Duel Of The Fates does indeed sound kinda weird. Too much percussion in the "in-between" parts and the horns are drowned out by the chorus in the 2:55 call and response section. This is probably the pickup the earlier poster was talking about. The more the day progresses, the more I'm just thinking to hell with all of these releases. I still have the 16 and 24-bit windows open for Clones and Revenge Of The Sith, but I've closed every other tab throughout the day.
I compared two things from Empire: the new release’s fourth track (“The Heroics of Luke and Han”) and the same music from the 1997 release, “The Wampa's Lair / Vision Of Obi-Wan / Snowspeeders Take Flight”. When Luke is reaching down to his lightsaber—right before the force theme plays—you can hear an ominous whistling that rings low in the 1997 release. This orchestral detail is all but buried in the new release.
I najważniejsze, od nie byle kogo - Erik Woods:
I can't believe someone thought that Empire sounded fine. The first thing I thought happened when the main theme started was that the track was out of phase, which is a possibility. I then skipped to 'The Asteroid Field' and couldn't believe that this track passed quality control. It's heavily panned to the left with a lot of added (and unwanted) reverb. It's as if the engineer used the completely WRONG channels to remix this cue. The other albums are littered with bad edits, alternate cuts and questionable sound. Hopefully, when the complete releases are re-done Mike Matessino or Chris Malone (this guy can do some serious audio magic) are the only people allowed to put their hands on a Star Wars mixing board. Man, what a colossal disappointment. Even listen to 4:38 to the end of "Heroics Of Han and Luke". WTF kind of shit job is that? This whole set feels rushed.
Jak w ogóle można było podniecać się starymi wersjami jednopłytowymi.. I jeszcze to graficzne wydanie - jedna (!) kartka z listą płac a z niej rozkładany mały plakacik na 4 karteczki na średniawym papierze i tyle.. Wstyd. No ale Disney będzie dalej doić naiwnych..
#FUCKVINYL
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: STAR WARS
Adam słuchał, czy jest jak Lis i Wawrzyniec, z których się nabija, że nie widzieli filmów a już wszystko wiedzą?
A Matessino też ten miks jakiś taki ostatnio suchy robi, ścina pogłos jak ja pierniczę 


Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: STAR WARS
Słuchałem tylko tych rzeczy po przeczytaniu tych opinii o których mówiono. Tylko po to żeby przekonać się jak bardzo spierdolił. Całości nie mam zamiaru ani słuchać ani kupować i tracić czasu, skoro są wersje 2CD od 20 lat.
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10435
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: STAR WARS
Myśle że głównym problemem tych wydań i z tego co widze zarzutem, to inny miks. Było napisane, że po transferze ze źródła Murphy wrócił do pierwotnego miksu jaki był planowany przed wydaniem i tutaj leży pogrzebany pies. Ktoś kto się osłuchał z jednym bedzie miał problem z drugim i odwrotnie. Żadna to filozofia czy spieprzenie tematu jak tutaj niektórzy piszą. Dla mnie to pewnego rodzaju ciekawostka, tym bardziej, że Murphy stara sie tu zacierać granice w korekcji graficznej między OT a NT.

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14292
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: STAR WARS
Ma ktoś polską wersję płytową którejkolwiek części i czy warto nabyć taki "Powrót Jedi", który w wersji dwupłytowej jest dla mnie ciężkostrawny?
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10435
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: STAR WARS
Akurat ROTJ najlepiej wypada w tym remasterze, a i materiał wystarcza, choć jak ktoś przyzwyczaił sie do piosenek ze SE to będzie miał ciężko z oryginałem.

- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: STAR WARS
Te wersje są wrzucone na spotify? Imperium jest strasznie pocięte, ale to chyba był już problem oryginalnego LPka.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: STAR WARS
Disney ciągnie jak może - na początku lipca w Japonii te wersje wychodzą w formacie Blu-Spec.
#FUCKVINYL
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1159
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: STAR WARS
Kupilem sobie tak jak zapowiadalem tylko TESB Remastered - nigdy nie mialem okazji posluchac oryginalnego podwojnego LP - moje pierwsze CD to ta 40 min okrojona wersja z Polydora.
Jako album do sluchania wedlug mnie jest to fenomenalne - 75 minut wchodzi bardzo szybko - muzyka jest troche pocieta ale jest bardzo roznorodna i pokazuje tematyczne bogactwo. Gdzie na 2CD z RCA po pewnym czasie kolejne wejscie Marszu Imperialnego zaczyna nudzic/moze nawet irytowac, tak tutaj wszystko ma fajne proporcje. I wiekszosc najlepszego materialu z filmu tutaj jest. Takze jako jedno plytowka wedlug mnie wypada lepiej niz cala druga plyta z wydania Aristy.
Co do dzwieku to tylko Asteroid Field odstaje od reszty poprzez zbyt duzy poglos - chociaz na duzych kolumnowych glosnikach - (moje maja badzo naturalne brzmienie) - tak to nie razi a wrecz w niektorych momentach slychac niesamowita moc orkiestry. Tak samo jezeli chodzi o separacje kanalow - na duzych, przyzwoitych glosnikach to nie razi, a wrecz pozwala na wylapanie malych niuansow w wykonaniu i instrumentacji. Tak jak o tym juz wspominali - jakosc tego jest teraz blizsza bardziej wspolczesnym nagraniom - upodabnia sie do ROTJ i soundtrackow z nowej trylogi - nagranie nie brzmi juz tak strasznie sucho.
Z doswiadczenia wiem, ze sluchajac tego na sluchawkach albo na malych komp. glosniczkach ustawionych blisko siebie, pewne rzeczy moga bardziej razic, prawie brzmiec nienaturalnie, ale w wiekszym pokoju z dobrego stereo fajnie sie tego slucha. Jako ciekawostka, nie zaluje zakupu - tej wersji nigdy nie mialem i brzmienie jest inne od wszystkich poprzednich wydan.
Jako album do sluchania wedlug mnie jest to fenomenalne - 75 minut wchodzi bardzo szybko - muzyka jest troche pocieta ale jest bardzo roznorodna i pokazuje tematyczne bogactwo. Gdzie na 2CD z RCA po pewnym czasie kolejne wejscie Marszu Imperialnego zaczyna nudzic/moze nawet irytowac, tak tutaj wszystko ma fajne proporcje. I wiekszosc najlepszego materialu z filmu tutaj jest. Takze jako jedno plytowka wedlug mnie wypada lepiej niz cala druga plyta z wydania Aristy.
Co do dzwieku to tylko Asteroid Field odstaje od reszty poprzez zbyt duzy poglos - chociaz na duzych kolumnowych glosnikach - (moje maja badzo naturalne brzmienie) - tak to nie razi a wrecz w niektorych momentach slychac niesamowita moc orkiestry. Tak samo jezeli chodzi o separacje kanalow - na duzych, przyzwoitych glosnikach to nie razi, a wrecz pozwala na wylapanie malych niuansow w wykonaniu i instrumentacji. Tak jak o tym juz wspominali - jakosc tego jest teraz blizsza bardziej wspolczesnym nagraniom - upodabnia sie do ROTJ i soundtrackow z nowej trylogi - nagranie nie brzmi juz tak strasznie sucho.
Z doswiadczenia wiem, ze sluchajac tego na sluchawkach albo na malych komp. glosniczkach ustawionych blisko siebie, pewne rzeczy moga bardziej razic, prawie brzmiec nienaturalnie, ale w wiekszym pokoju z dobrego stereo fajnie sie tego slucha. Jako ciekawostka, nie zaluje zakupu - tej wersji nigdy nie mialem i brzmienie jest inne od wszystkich poprzednich wydan.
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1159
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: STAR WARS
Mam tez jedno pytanie i byc moze kiedys ktos na nie znalazl odpowiedz - ale dalej mnie to nurtuje.
W TESB Finale -w czasie napisow koncowych - na oryginalnym LP i na CD z Polydoru wersja marszu imperialnego gra z bardzo wyrazna perkusja. Ale w samym filmie i w kazdym innym wydaniu (Arista, RCA, ostatni Disney) tej perkusji juz nie ma, na pierwszy plan wychodza instrumenty smyczkowe. To mi oczywiscie pokazuje, ze ten ostatni remaster uzyl wersji filmowej a nie wersji uzytej do stworzenia LP w 1980 roku.
Ale co to byla ze wersja z perkusja - czy to bylo inne wykonanie (czyt. take) czy podlozyli tych kilkanascie sekund z innego utworu (Darth Vader's Theme).
Moze ktos zna odpowiedz.
W TESB Finale -w czasie napisow koncowych - na oryginalnym LP i na CD z Polydoru wersja marszu imperialnego gra z bardzo wyrazna perkusja. Ale w samym filmie i w kazdym innym wydaniu (Arista, RCA, ostatni Disney) tej perkusji juz nie ma, na pierwszy plan wychodza instrumenty smyczkowe. To mi oczywiscie pokazuje, ze ten ostatni remaster uzyl wersji filmowej a nie wersji uzytej do stworzenia LP w 1980 roku.
Ale co to byla ze wersja z perkusja - czy to bylo inne wykonanie (czyt. take) czy podlozyli tych kilkanascie sekund z innego utworu (Darth Vader's Theme).
Moze ktos zna odpowiedz.
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: STAR WARS
Kupilem sobie tak jak zapowiadalem tylko TESB
Nie tylko TESB jest tak ułożone/skrojone, ANH też w wersji 1CD prezentuje dokładnie to samo, a już ROTJ w takim wydaniu w zupełności wystarcza, bo w rozszerzeniach RCA/Sony ROTJ jest raczej ciężkostrawny przez nadmiar underscoru. Jakość tych remasterów wypadła bardzo dobrze, najlepiej z OT pod względem jakości dżwięku prezentuje się ROTJ, drugie miejsce ANH, trzecie TESB. Natomiast NT w całości bardzo dobrze zremasterowana. Mam Box Sony z 2016 ze wznowieniami NT i Special Edition i nie zamierzam się ich pozbywać, ale jak w przypadku scorów z NT w wydaniu Sony tracą one na znaczeniu na rzecz nowego remasteru, to rozszerzenia są mi potrzebne bo raz bedę chciał posłuchać oryginalnego programu Williamsa, a raz rozszerzenia. Z tym, że bardziej preferuję jedno płytówki i to do nich będę częściej wracał. Tak samo mam w przypadku innych scorów jak wychodzi rozszerzenie/complete zawsze zostawiam podstawkę, no chyba że takowej nie mam to tylko jestem skazany na complita.Jako album do sluchania wedlug mnie jest to fenomenalne - 75 minut wchodzi bardzo szybko
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1159
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: STAR WARS
Jezeli chodzi o ROTJ to dla mnie oryginalne wydanie jest jednak za krotkie - 45 minut przy 150 minutach nagranej muzyki zostawia niedosyt. 3 plyta z boxu Artisty jest dla mnie najlepszym wyborem. Prezentuje 75 minut muzy bez piosenki (imituje troche podwojny LP, ktory nigdy sie nie pojawil
) i zawiera pare perelek, bez ktorych ten OST nie moze sie obejsc. - walka z Rancorem, Emperor Arrives, Death of Yoda, Ewok battle/Fight With the Fighters i Final Duel.
Szkoda, ze sie nie pokusili i nie sprobowali odtworzyc tego materialu wlasnie w dluzszym wydaniu. Przeciez wszystkie OSTy z Gwiezdnych Wojen maja ponad 70 minut na plycie.

Szkoda, ze sie nie pokusili i nie sprobowali odtworzyc tego materialu wlasnie w dluzszym wydaniu. Przeciez wszystkie OSTy z Gwiezdnych Wojen maja ponad 70 minut na plycie.
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: STAR WARS
ROTJ z boxu Aristy byłby i jest najlepszym wyborem i owszem, ale ciężko dostepnym teraz wydali tylko oryginalne programy Williamsa z lat 77-83, a ROTJ w oryginalnym wydaniu 83 zawiera najlepszą esencję tej muzyki. Niedosty jest i dlatego jak chcę posłuchać krótszej wersji to sięgam po nowy remaster ROTJ, a jak rozszerzenia to po wyd. Sony. Chciałem nabyć box Aristy jako nowy lub w idealnym stanie, ale jest problem z dostepnością bo to stare wydanie, a już w idealnym stanie to wogóle, ceny też są różne. Chciałbym by wydali Aristę w jakiejś reedycji, ale jak teraz trzyma na tym materiale łapki Disney to już raczej nie będzie miało miejsca. Swoją drogą dżwięk boxu Aristy jest bardzo dobry miałem okazję posłuchać parę razy.Jezeli chodzi o ROTJ to dla mnie oryginalne wydanie jest jednak za krotkie - 45 minut przy 150 minutach nagranej muzyki zostawia niedosyt. 3 plyta z boxu Artisty jest dla mnie najlepszym wyborem.
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1159
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: STAR WARS
He, he
Pamietam ten czas jak znalazlem ten box Aristy we Wroclawiu lata temu na jednym z mniejszych stoisk z plytami w jednym domu towarowym we Wroclawiu. Gosc mial zadziwjajaco dobra kolekcje muzyki filmowej a sam box to bylo chyba 180 zl - co bylo znaczna suma w poznych latach 90 dla ucznia Liceum. Dorwalem na szybko jakas wakacyjna robote na 2 tygodnie u znajomej rodziny a reszte dorzucila mi mama. Oczywiscie co pare dni zagladalem do tego sklepu, zeby sprawdzic czy nikt tego juz nie kupil
No i sie udalo. A pierwsze wrazenie bylo niesamowite.
Tylko ogromne rozczarowanie kiedy nie znalazlem na nim Mynock Cave - wtedy dostepne tylko na wydaniu z Polydoru.
Teraz to zostaje nam tylko czekanie na jakies definitywne, kompletne wydanie muzy ze Star Wars - obysmy sie w koncu doczekali. Od Disneya nie spodziewalbym sie wiecej niz 2 plyty na film, ale moze jak by to byla Intrada albo Lala to moze wydadza to jako 3-4 plytowki na film jak Titanic - complete score + LP + alternaty. He, moze dozyje


Tylko ogromne rozczarowanie kiedy nie znalazlem na nim Mynock Cave - wtedy dostepne tylko na wydaniu z Polydoru.
Teraz to zostaje nam tylko czekanie na jakies definitywne, kompletne wydanie muzy ze Star Wars - obysmy sie w koncu doczekali. Od Disneya nie spodziewalbym sie wiecej niz 2 plyty na film, ale moze jak by to byla Intrada albo Lala to moze wydadza to jako 3-4 plytowki na film jak Titanic - complete score + LP + alternaty. He, moze dozyje
