JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Drobne spoilery
Dobry film, na takie 7, choć nierówny, część z trio Luke, Rey, Ren, świetna, akcja na wyspie, ze Snoke'em, finał, wszystko fajnie. Gorzej z resztą na których zabrakło ciekawych pomysłów, atakujemy statek, cały film uciekamy, kończy się paliwo, jakieś hakerskie bzdety, lądujemy na planecie, to ma być fabuła nowych Gwiezdnych Wojen? Serio mamy się ekscytować przygodami Finna i nowo poznanej Chinki? Poe po świetnym rozpoczęciu później się gdzieś tam krząta, całe szczęście, że Marry Popins Leia idzie na dłuższy czas na spoczynek.
Muza w filmie jak najbardziej okazała, dobra wspierająca akcję ściana star warsowskiego action scoru z naprawdę pokaźną liczbą powracających tematów, równa i solidna, od pierwszej do ostatniej minuty, choć brakowało tu jakichś mocniejszych highlightów, gdzie byłoby efekt wow!, no to papcio Williams teraz pokazał. Trochę szkoda, że zabrakło tematu przewodniego z prawdziwego zdarzenia dla tej części filmu, mamy ten Rose, który może się podobać i jest go tu sporo, ale to już nie to samo co "Rey", "Duel" czy "Battle".
Album miewa swoje słabsze momenty, ale mimo niemal 80 minut słuchowisko stanowi zacne i jest tu trochę tych szlagierów do powrotów, pierwsze odsłuchy Force Awaknes gorzej mi wchodziły. Ogółem, bez niespodzianek, dobry, mocny score Williamsa, mam nadzieję, że bez problemów zamknie tą trylogię.
Dobry film, na takie 7, choć nierówny, część z trio Luke, Rey, Ren, świetna, akcja na wyspie, ze Snoke'em, finał, wszystko fajnie. Gorzej z resztą na których zabrakło ciekawych pomysłów, atakujemy statek, cały film uciekamy, kończy się paliwo, jakieś hakerskie bzdety, lądujemy na planecie, to ma być fabuła nowych Gwiezdnych Wojen? Serio mamy się ekscytować przygodami Finna i nowo poznanej Chinki? Poe po świetnym rozpoczęciu później się gdzieś tam krząta, całe szczęście, że Marry Popins Leia idzie na dłuższy czas na spoczynek.
Muza w filmie jak najbardziej okazała, dobra wspierająca akcję ściana star warsowskiego action scoru z naprawdę pokaźną liczbą powracających tematów, równa i solidna, od pierwszej do ostatniej minuty, choć brakowało tu jakichś mocniejszych highlightów, gdzie byłoby efekt wow!, no to papcio Williams teraz pokazał. Trochę szkoda, że zabrakło tematu przewodniego z prawdziwego zdarzenia dla tej części filmu, mamy ten Rose, który może się podobać i jest go tu sporo, ale to już nie to samo co "Rey", "Duel" czy "Battle".
Album miewa swoje słabsze momenty, ale mimo niemal 80 minut słuchowisko stanowi zacne i jest tu trochę tych szlagierów do powrotów, pierwsze odsłuchy Force Awaknes gorzej mi wchodziły. Ogółem, bez niespodzianek, dobry, mocny score Williamsa, mam nadzieję, że bez problemów zamknie tą trylogię.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Ja tam nie mam takich problemów z filmem (np. w "Imperium Kontratakuje" Han i Leia też przez 70% filmu uciekali przed Imperium Sokołem
), brakowało mi tylko trochę Poe na lądzie, bo On lata tylko albo myśliwcem, albo na statku dowodzenia, a to niby miał być nowy Han Solo. Szkoda, że Poe
Muzycznie świetnie wypada temat Kylo i Resistance, oraz temat Rose i ten temat, który się z nim przeplata, a który słychać też na wyspie Luke'a. Brakuje mi na płycie tematu Poe, który powinien być obecny w pierwszym utworze, Fajnie wypadają też stare tematy - zarówno te z oryginalnej trylogii, jak i z TFA.

Spoiler:
Spoiler:
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Jak ktoś ma alergię na polski napis "Gwiezdne wojny" na płycie, to musi sobie kupić CD za granicą, bo zarówno regular, jak i Deluxe jest u nas z PL napisami.
I oględziny obu:
DELUXE w niczym się nie różni od regulara poza tym, że jedno to digi, a drugie jewel. Tyle w temacie.
I oględziny obu:
DELUXE w niczym się nie różni od regulara poza tym, że jedno to digi, a drugie jewel. Tyle w temacie.

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
what?
nie no, star warsy ciągnąć musowo z usa, to już jest przegięcie, niech zdupczają w takim razie, wujek sam zarobi 


#FUCKVINYL
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1525
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Polski napis i polskie tłoczenie niestety. Najlepiej nie brać ze Stanów, skoro to Sony, tylko np z Anglii. 11 funciaków.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Jakie Sony? Toć to Walt Disney Records.
Digipack wszędzie na całym świecie w wersji international
Digipack wszędzie na całym świecie w wersji international

- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Tak. Wersja jewel i digi ma polskie napisy. Nie ma żadnej wersji na polskim rynku z oryginalnymi napisami. Trochę dziwne, ale pewnie Disney wymusił.

- galljaronim
- John Powell
- Posty: 1218
- Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
- Lokalizacja: Kęty
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Niestety polskie. Tomek rzucił fotę w temacie "co ostatnio kupiliście". Trochę to żenujące, bo powinniśmy mieć możliwość wyboru. Nie żebym miał coś do ojczystego języka, ale "gwiezdne wojny" mi cholernie nie pasują. Nie weszła jakaś ustawa o spolszczaniu zagranicznych tytułów? [emoji34] [emoji846]
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Mi tu wygląda na ewidentne mieszanie ze strony Disneya. Każdy produkt kierowany dla dzieci ostatnio spolszczają, a SW niestety zalicza się do tej grupy (w mniemaniu Disneya).

- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
To jest dobry moment na Kopra i jego dzieci z Afryki
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- galljaronim
- John Powell
- Posty: 1218
- Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
- Lokalizacja: Kęty
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Jedna z najgorszych części (może nawet na równi z "Atakiem klonów) i zarazem najsłabszy (co nie oznacza "zły") score Johna do SW. Nad Johnem nie chce się pastwić, bo gość zrobił dla SW więcej niż ktokolwiek inny do jakiejkolwiek serii. Jednocześnie muszę powiedzieć, że score to dla mnie jedyny plus tego filmu - wsłuchiwanie się w tą lejtmotywiczną zabawę sprawiło mi sporo frajdy. Sam film:
Spoiler:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Widzę, że mamy wiele podobnych wniosków:
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Ale to dziwne, że nie zrobili tego wcześniej, bo przecież TFA było w oryginale, a tak płyty będą wyglądać tak samo jak filmy - ni przypiął, ni wypiął do siebie. No cóż, miałem błagać ich o jakieś sztuki do recki, ale tak to niech się bujają - sam se kupie, za granicom
