Adam to twoja wina. Sprzedalem dusze diablu za paciorki
Posluchalem sobie sampli i wlasciwie juz przy pierwszym z momentu kiedy schodza na dno z kamera bylem przekonany, ze jednak to musze kupic teraz - wlasnie teraz
Horner to w sumie moj ulubiony kompozytor i poza paroma wyjatkami z kazdego jego scoru zawsze cieszylem sie jak dziecko. Dla mnie wlasnie te rozne "zapychacze", ktorych nie uswiadczysz na oryginalnym albumie buduja swietna atmosfere, ktora pamietam z filmu - typowy przyklad to wlasnie ta 10 minutowa sekwencja z poczatku filmu jak filmuja Titanica pod woda i pozniej glownej bohaterce w starej wersji zbiera sie na wspomnienia - tym bardziej fajnie tego posluchac w pelnej wersji tak jak Horner to oryginalnie skomponowal i nagral.
Plus przeczytanie analizy/recenzji gotowego wydania tylko potwierdzilo, ze nie wydanego materialu jest znacznie wiecej i jest on duzo ciekawszy niz np w przypadku 2-plytowego Bravehearta, ktorego lyknalem bez zmruzenia oka.
Co do uzycia synthow to wlasnie caly Horner - takie mial podejscie - jedni go za to nienawidza innym to odpowiada - Braveheart stoi synthami i nie zmienia to faktu, ze slucha sie tego doskonale - podobne podejscie mial przy Titanicu.
Tak, ze Titanic i DAD przyjda z Intrady z paroma innymi rzeczami.
