Sexual harassment, catcalling... a może zwyczajnie walczmy z chamstwem i brakiem kultury niezależnie czy ma podtekst czy nie ma seksualnego podtekstu?

A nie doszukujmy się molestowania w tym, że szef powie do podwładnej że ma ładną sukienkę. Szef może też powiedzieć podwładnemu że podoba mu się jego krawat i nie będzie to miało żadnych seksualnych konotacji. A gdyby nawet, to co z tego? W końcu wszystko w historii naszego gatunku kręci się wokół seksu - bez tego dawno byśmy wymarli.

A wszelkie ekstremizmy od prawa do lewa też zawsze mają jakieś problemy z tym i próbują w ten aspekt ingerować.
"Pokaż cycki" to też zwykłe chamstwo i buractwo, a nie molestowanie. Bo jakby rzekł "Dzień dobry, jestem artystą-malarzem specjalizującym się w kobiecym akcie. Chciałbym panią sportretować, ale do tego celu musiałaby pani pozować bez ubrania, czyli jednymi słowy pokazać mi swe nagie piersi..." to chodzi właściwie o to samo, ale jakże inaczej brzmi.
A ta pani z filmiku to serio ma problem, że ktoś jej powiedział "Have a nice evening"? Jakaś upośledzona, czy co?

Kiedyś przechodziłem koło grupy pijaczków jak co rano chlejących piwko na ławce pod osiedlowym sklepem i akurat przechodziła też jakaś całkiem niebrzydka licealistka (a może gimnazjalistka, teraz to nie wiadomo z tymi dziewczynami, umaluje się taka a potem prokurator Cię ściga, no, nieistotne

) i oni coś tam do niej powiedzieli, co Paweł i pani z filmiku pewnie uznaliby za molestowanie. I co się stało? Dziewucha obróciła się i stanowczym tonem zaproponowała, by panowie lepiej rozglądnęli się za robotą, zamiast całymi dniami pić (chyba dodała też coś o leniach śmierdzących, ale nie dam sobie ręki uciąć). Panowie z początku byli zaskoczeni, potem zaczęli się szczerze śmiać, dziewuszka też po minie widać było, że zadowolona była ze swej celnej riposty a i ja się zaśmiałem. No ale przecie można było wezwać policję i ich posadzić za catcalling czy co tam...
