Już widzę tego czerwieniącego się ze złości Adama.
Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9395
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Albo to albo po prostu wrażliwość reżysera. On oszukuje dość specyficznej, dusznej atmosfery i "nawet" od RCP tego żąda. I tyle.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9395
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Właśnie to, w jaki sposób Wallfisch i Hans po prostu łączą te dwa światy, świat Villeneuve'a i świat Vangelisa, jest tutaj najciekawsze. Nie, nie zawsze jest to przyjemne. I nie powinno pewnie być. Za przygotowanie albumu należy się karny kutas na każdym etapie produkcji (zwłaszcza PR-owo), ale nie można powiedzieć, że ta muzyka nie jest "jakaś".
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Posty Pawła zachęcają bardziej do odsłuchu, niż reszty 
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Pawel, uważaj, bo za chwilę okaże się, że JJ nie tylko nie potrafił zżynać Vangelisa, ale nawet nie potrafił zrobić swojego Arrival ponownie i kazali Hansowi robić Arrival
No w jeszcze ciekawszym świetle by to stawiało JJ.
na szczęście ja tak nie uważam, a Arrival tu jest na tyle na ile reżyser dostał swobody, czyli tylko częściowo. Pure Vangelis.
Ciekawe kiedy Hans dostanie pozew o plagiat?
Ciekawe kiedy Hans dostanie pozew o plagiat?
NO CD = NO SALE
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3276
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Bardziej skłaniam się ku tezie Pawła, że Villeneuve ma taką wrażliwość muzyczną i lubi ciężkie, duszne wręcz brzmienia w swoich filmach, co poskutkowało niejako nawiązaniem do stylistyki Jóhannssona w kilku miejscach.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9395
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Adam, czytaj ze zrozumieniem.
Moim zdaniem, zwolnienie Johannssona ewidentnie poszło o brzmienie. Jóhannsson pewnie chciał to pisać bardziej organicznie, co biorąc pod uwagę jego współpracę wcześniejszą z Villeneuvem miałoby sens, bo wszystkie te score'y miały przynajmniej sekcję smyczkową. Być może nie chciał małpować brzmień Vangelisa, co jest też pewnego rodzaju potencjalnie (tego w kontekście filmu się nie dowiemy nigdy) ciekawym wyborem. Nie chodzi bynajmniej o brak tematyki czy brak syntezatorów (bo Jóhannsson UMIE tworzyć na syntezatory, choć akurat w muzyce filmowej paradoksalnie rzadko to pokazuje; w albumach solowych już bardziej), a o to, że nie chciał do końca po prostu filtrować ciągle Vangelisa.
Nie myślmy w kategoriach kto na co komu pozwolił. Dla mnie, z mojej prywatnej perspektywy (i pomyślę, jak bardzo uczynić ją publiczną
), najciekawsza jest gra między tymi "dronowatymi" (mówię, by to było bardziej dla Ciebie w tej chwili zrozumiałe, a samemu nie chce mi się teraz myśleć o lepszym terminie, a wiem, że taki na pewno jest), czyli dajmy na to, nie wiem, Sicario (bo na nazwanie Arrival muzyką dronów się po prostu nie zgodzę, bo to NIE JEST aż tak ambientowe) elementami, których chciał Villeneuve, spójnie z preferencjami brzmieniowymi wcześniejszych swoich filmów, a brzmieniem Vangelisa, które definiuje świat franczyzy, bo to jest brzmienie definitywne. Wallfisch z Hansem wchodzą niejako pomiędzy oba światy i budują most. A że trafiło wśród nich na gościa, który miał przy okazji niemały nerdgasm, to jeszcze lepiej.
Właśnie ta gra między nieprzyjemnymi elementami charakterystycznymi dla kina Villeneuve'a, tego, co jest najbardziej brudne w tym score, a cudownością obecną w Main Title Vangelisa (bo oprócz Tears in Rain w tym score jest głównie rozszerzenie Main Title, tych pierwszych ujęć Los Angeles w filmie) jest dla mnie najciekawsze w tym score.
Moim zdaniem, zwolnienie Johannssona ewidentnie poszło o brzmienie. Jóhannsson pewnie chciał to pisać bardziej organicznie, co biorąc pod uwagę jego współpracę wcześniejszą z Villeneuvem miałoby sens, bo wszystkie te score'y miały przynajmniej sekcję smyczkową. Być może nie chciał małpować brzmień Vangelisa, co jest też pewnego rodzaju potencjalnie (tego w kontekście filmu się nie dowiemy nigdy) ciekawym wyborem. Nie chodzi bynajmniej o brak tematyki czy brak syntezatorów (bo Jóhannsson UMIE tworzyć na syntezatory, choć akurat w muzyce filmowej paradoksalnie rzadko to pokazuje; w albumach solowych już bardziej), a o to, że nie chciał do końca po prostu filtrować ciągle Vangelisa.
Nie myślmy w kategoriach kto na co komu pozwolił. Dla mnie, z mojej prywatnej perspektywy (i pomyślę, jak bardzo uczynić ją publiczną
Właśnie ta gra między nieprzyjemnymi elementami charakterystycznymi dla kina Villeneuve'a, tego, co jest najbardziej brudne w tym score, a cudownością obecną w Main Title Vangelisa (bo oprócz Tears in Rain w tym score jest głównie rozszerzenie Main Title, tych pierwszych ujęć Los Angeles w filmie) jest dla mnie najciekawsze w tym score.
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
No, to jeszcze wytłumacz Ghostkowi, że to nie pierdy albo Mu daj kurs ze znajomości jedynki i niech będzie tego Arrival w paru miejscach

NO CD = NO SALE
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10528
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
No ale w czym problem? Tekstury w sekwencjach akcji są jak najbardziej współczesne i jak najbardziej ohydne w warstwie produkcyjnej. Windowanie głośności do granic możliwości to jakaś chora zajawka Hansa i jego ziomków. W BR2049 przeszedł tutaj samego siebie.

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9395
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Muzyka akcji to najgorszy element tego score, to prawda.
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Sorry, ale nie będziesz mnie pouczał ze znajomości Blade Runnera jak i muzyki do niego
Napisałem to na podstawie opinii poprzedników, tyle. Poza tym, ty się na muzyce nie znasz, co wielokrotnie tutaj podkreślałeś, więc nie pitol...

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9395
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Nie brzmi to jak typowy score RCP, to prawda. Rozszerza to w sposób nieco bardziej delikatny (przez co i mniej ekscytujący czasem) pewne elementy Dunkierki, ale generalnie rzecz biorąc jest to raczej ambientowy, mroczny score, który na pewno traci na takiej, a nie innej prezentacji. Nie można obiektywnie powiedzieć inaczej.
Adam, Ty też przesadzasz. Jeśli chodzi o Vangelisa to ten score oparty jest na jednym z wielu kawałków z filmu. I jest to właśnie Main Title, a nie np. Blade Runner Blues (a szkoda, bo akurat to ten kawałek by miał największy potencjał na rozwinięcie). Może trochę to mówić o skali filmu, ale nie musi (widzę w przyszłym tygodniu).
Adam, Ty też przesadzasz. Jeśli chodzi o Vangelisa to ten score oparty jest na jednym z wielu kawałków z filmu. I jest to właśnie Main Title, a nie np. Blade Runner Blues (a szkoda, bo akurat to ten kawałek by miał największy potencjał na rozwinięcie). Może trochę to mówić o skali filmu, ale nie musi (widzę w przyszłym tygodniu).
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Score jak napisałem ma 4 traki które są tu akcyjnie zbędne i psują efekt całości. Ale nie czyni to z pracy gniota jak to prawie pisał Ghostek
A w filmie to już nie będzie w ogóle dyskusji nt poziomu tej pracy i tego jak ona się w nim sprawdza.
Songi jednak ze związkiem z filmem: Elvis and Sinatra have interesting roles in visual storytelling of the movie, and the pop song is unused (used for a marketing expended universe animated short film). See the movie. Then you will understand why this score is this way.
Songi jednak ze związkiem z filmem: Elvis and Sinatra have interesting roles in visual storytelling of the movie, and the pop song is unused (used for a marketing expended universe animated short film). See the movie. Then you will understand why this score is this way.
Ostatnio zmieniony pt paź 06, 2017 09:37 am przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
NO CD = NO SALE
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Wywiad z Hansem i Benem o BR, o którym była mowa:
https://www.youtube.com/watch?v=fzDdJYI1HUM
Widać, że coraz lepiej mu się powodzi, ale Hans potworze, co zrobiłeś z tym chłopaczkiem?

https://www.youtube.com/watch?v=fzDdJYI1HUM
Widać, że coraz lepiej mu się powodzi, ale Hans potworze, co zrobiłeś z tym chłopaczkiem?

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
ciekawe co wyrzucą z jednopłytówki - oby songi i Dunkierkową akcję 
rozsyłają już linki z preorderów wersji fizycznej - i ludzie dostają ten sam album 24 utworowy. Pytanie tylko czy to oznacza że 2CD tłoczone będzie takie samo, czy po prostu wysyłają dostepny ogólnie album digital, a wersja 2cd będzie miała więcej muzy
Bo tego wciąz nie wyjasnili 
rozsyłają już linki z preorderów wersji fizycznej - i ludzie dostają ten sam album 24 utworowy. Pytanie tylko czy to oznacza że 2CD tłoczone będzie takie samo, czy po prostu wysyłają dostepny ogólnie album digital, a wersja 2cd będzie miała więcej muzy
NO CD = NO SALE