REMAKI

[Kaonashi]

Ten mem wyżej jest akurat słaby, było wiele lepszych, choćby ten:



Choć może bardziej dla wtajemniczonych.

[Radek]

Akurat jestem w trakcie czytania mangi, i teraz jak Naruto będzie używał tego Jutsu to w głowie będę miał Beatkę

[Koper]

LOL

http://film.org.pl/krotkie-spiecie/co-w ... ch-126281/

swoją droga ten klip zalinkowany na dole artykuły pokazuje jaka porządna była kiedyś filmówka, nie to co teraz.

Chociaż fakt faktem, że Sarde tam Strawińskiego rżnął ostro. Ewentualnie twórczo wykorzystywał, chociaż nie wiem czy to sformułowanie nie jest zarezerwowane dla Zimmera.

[Wojteł]

A to nie jest podłożony po prostu Strawiński z dodanym chórem? Bo ta kopia jest praktycznie 1:1

[Koper]

Nie, Sarde wykorzystał ten temat ze "Święta wiosny" w score dodając dziecięce chórki. Nie wiem czy to jego pomysł czy reżysera, ale myślę że dobry w kontekście filmowym.

[Wojteł]

Nie no, to po chuju filmówka stała na wysokim poziomie

[Koper]

nie, no zawsze mógł plumkać ukrytymi tematami

[Kaonashi]

Albo przyrządzić jakieś ostinato na sampelkach.

[Wojteł]

nie, no zawsze mógł plumkać ukrytymi tematami

Sorry, ale w tym kontekście naprawdę śmiesznie wypada cała ta dyskusja na temat Orffa w True Romance, albo rozliczanie każdego kompozytora za plagiaty, skoro wystarczy, że jakiś Francuz ze znanym nazwiskiem walnie praktycznie idealną kalkę z klasyki (do tego stopnia, że tę robotę równie dobrze mógłby odwalić montażysta).

[lis23]

Taron Egerton jako Robin Hood:

Za kamerą filmu Robin Hood stoi Otto Bathurst. W rozmowie z EW.com zapowiada kompletnie inną interpretację klasycznego bohatera, która pokaże coś, czego widzowie jeszcze nie widzieli.

– Nie stajesz się legendą na następne 800 lat, jeśli tylko ukradłeś kilka woreczków złota bogatym ludziom i dałeś je biednym. W mojej interpretacji Robin Hood jest prawdziwym wojskowym rewolucjonistą i anarchistą. Człowiekiem, który myśli o wolności i poszukuje prawdy. Gdy wgłębiałem się w tę historię, stało się dla mnie jasne, jak ona jest ważna w kontekście tego, co obecnie dzieje się w społeczeństwie – tłumaczy reżyser.

Egerton przyznaje, że gdy zaproponowano mu rolę, nie był jakoś pozytywnie nastawiony. Gdy jednak reżyser zdradził mu, że film będzie stworzony tak, że trudno będzie związać go z kulturą średniowieczną, jego zainteresowanie się zwiększało. Zdradza, że pierwszy akt pokazujący krucjaty w Syrii może porównać do filmu The Hurt Locker. W pułapce wojny. Trudno jednak stwierdzić, w jakim kontekście aktor użył tego porównania.

https://naekranie.pl/aktualnosci/taron- ... al-0-img=0

Ojojoj ... obawiam się zbytniego uwspółcześnienia, ruchów kamery a la wojna w Iraku, itp.
Jest chyba jeszcze jeden Robin w produkcji?

Jeszcze taka fotka:

[Koper]

To będzie Robin Hood w stylu ostatniego Króla Artura z dodatkiem Assasin's Creeda?

[lis23]

Oby nie Assassyna, bo "Król Artur" jest ok.
Obawiam się zbytniego uwspółcześnienia i upodobnienia do współczesnych wojen w Afganistanie, Iraku czy Syrii - montaż, sposób filmowania, prowadzenie kamery, itp.

[Wojteł]

To będzie Robin Hood w stylu ostatniego Króla Artura z dodatkiem Assasin's Creeda?

Też mi to przeszło przez myśl. Generalnie takie rzeczy podobają się paru nerdom i ludziom bez gustu, ale w konfrontacji z szerszą widownią robią klapę. Im więcej materiałów i zwiastunów z Króla Artura widziałem, tym bardziej byłem zaskoczony, że można wywalić 150 baniek na film, który wygląda tak obrzydliwie (szare filtry, w sumie standard u Ritchiego) i stosuje tak idiotyczne efekty, jak kamerki gopro czy walki rodem z gier na playstation. A studio się dziwi, że film się nie zwrócił. No co za szok.

[Koper]

Też mi to przeszło przez myśl. Generalnie takie rzeczy podobają się paru nerdom i ludziom bez gustu

"Król Artur" jest ok.

To Lisu to nerd czy to drugie?

[lis23]

Poza efektami, "Król Artur" jest całkiem ok, a tutaj nie widzieliśmy jeszcze zwiastuna, no i tu na 100% nie będzie komputerowych bestii, stworów, czarów, itp.
Poprawcie mnie, jeśli się, mylę, ale jest chyba jeszcze jeden film o Robinie w produkcji?
Jak dla mnie, mogą tego typu filmy trzaskać co rok, bo to mój ulubiony gatunek, ale życzyłbym sobie większej epickości, a la "Braveheart", "Gladiator" czy "Królestwo Niebieskie".

Koper:

Nie taki zły ten film jak się obawiałem (choć też nie taki dobry jakby mógł być), taka próba połączenia kina gangsterskiego o drobnych cwaniakach z LOTRem. Muza trochę mi przypominała Sherlocki momentami, pewnie jakby score był podpisany wiadomym nazwiskiem to lista postów w tym temacie nie skończyłaby się na 4 stronach, a muzyka brzmiałaby podobnie...