Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Oho, zaczyna się. Analizy utworów i wyszukiwania mikromotywików i wmawianie, że to nie wiadomo jakie tematy.
Niczym Mystery z Giacchino. 
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
-
hp_gof
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
To są fakty. Więcej analiz nie będzie, bo dla takich prześmiewców jak Ty nawet nie warto 
Fragment wywiadu z Bessonem:
Fragment wywiadu z Bessonem:
http://film.interia.pl/wiadomosci/news- ... Id,2420357Nad ścieżką dźwiękową "Valeriana..." po raz pierwszy w karierze Besson pracował z oscarowym kompozytorem Alexandrem Desplatem. Dotąd muzykę do jego dzieł regularnie tworzył Eric Serra. - Znam Erica odkąd skończyłem 17 lat, zrobiliśmy już kilkanaście filmów razem i jesteśmy jak stare małżeństwo. Nie zaskakujemy się więcej. Dlatego ostatnio robię jeden film z nim, a jeden z kim innym. To sposób, by odświeżyć naszą współpracę. Natomiast Alexander od początku chciał mnie zaskoczyć i zadowolić, bo nigdy wcześniej ze sobą nie pracowaliśmy - wyznał reżyser.
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
nie żebym się czepiał, ale nie ma to jak dokładne wskazywanie w których 3 sekundach którego utworu jest niby jakiś temat
score wybitnie dobry technicznie zrobiony z rozmachem.. i tyle.
score wybitnie dobry technicznie zrobiony z rozmachem.. i tyle.
NO CD = NO SALE
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10528
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Rozwaliła mnie ta analiza. Jeżeli trzeba dokładnie paluszkiem wskazywać gdzie jaki temat i jak działa... To ja dziękuję i przełączę na Małpy. 

Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
no raczej 
NO CD = NO SALE
-
hp_gof
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Tak jak mówiłem - jeśli macie problem z takim podejściem do muzyki, to wasza sprawa. W wywiadzie z lutego jasno było powiedziane, że będzie Ravel/Debussy, a nie Wagner, którego oczekujecie od każdej pracy
Temat Valeriana jest słyszalny bez jakiegokolwiek problemu w całym scorze (nawet bez wskazywania paluszkiem), jeśli tego nie słyszycie, to jest z wami bardzo źle
Nie macie poza tym żadnych innych argumentów, jak widzę. No ale nie ma się co dziwić, nie każdy musi kochać impresjonizm 
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2808
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Łeee, już dawno nie bawiłem się w takie analizy, zresztą ostatnio wszystko słychać u niego jak na dłoni 
I nie pogłębiajmy offtopa.
I nie pogłębiajmy offtopa.
-
hp_gof
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9395
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
-
hp_gof
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Hahahahaha
Nie wszyscy mają problemy ze słuchem
Ale to bardziej recenzja filmowa, nie płytowa, więc się nie dziwię
http://m.huffpost.com/us/entry/us_59754 ... 31014a/ampThe score by Alexandre Desplat is rich, melodically powerful with complex themes in a class akin to a John Williams or James Horner score that make space operas feel all the more possible and probable.
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
HP, sorry ale nie obronisz argumentu, żeby dziś w wielkim blockbusterowym (a przynajmniej takie miał ambicje, skończy się bankructwem) filmie przygodowym z gatunku sci-fi trzeba było rozbijać parę utworów na jakieś sekundówki wewnątrz, żeby wskazać że tam jest w ogóle jakiś temat. (sic!) No gdzie my żyjemy? to już RCP potrafi coś chwytliwszego zrobić bez tej całej ekwilibrytyki i techniki orkiestracyjno-aranżacyjnej i 200 osób LSO.. Ten score to niewykorzystana szansa dlatego, że Olek nie potrafi i nie czuje robić takiego kina - wciąż - i to kolejny dowód. Dlaczego w gatunkach które mu leżą potrafi robić kapitalne tematy? To jest druga Godzilla - fantastycznie wykonana, technicznie przerastająca połowę innych scorów, tylko że za tym nic nie idzie. Róznica między Godzilla a Valerianem jest taka, że V na jego szczęście jest bardziej przygodowy i mniej atmosferyczny, dlatego da się go bezboleśnie przejść. I my tu wszyscy mówimy o albumie.
I kolejny argument z pupy - że film mu nie pozwolił rozwinąc skrzydeł, że rezyser tak a nie inaczej nakręcił sceny, że montaż nie pozwala.... To co ma powiedzieć np taki Brajan który zrobił jeden ze scorów życia do Mumii, doceniany od lewa do prawa, a który w filmie kompletnie nie istnieje po pierwsze a po drugie w 3/4 go tam nie ma ? A jakoś mógł zrobić porządną muzę. Takich przykładów można mnożyć nawet w ostatnich latach, gdzie film miał muzykę źle podłożoną, zrejectowaną w znacznej części, a kompozytor się wykazał mimo to i albumowo było to małe dzieło sztuki. A Ty tu jeszcze dodatkowo na niekorzyść Olka mówisz że muza w filmie jest głośno i jej jest dużo - no to kolejny fail na niekorzyśc tego scoru.
Paradoksem jest to że mu wyszły Pottery, a dlaczego? Bo tam prawie nie ma akcji. Dlatego zrobił dobrze to w czym jest dobry. Nie każdy się nadaje do każdego gatunku, po prostu. I mogę się założyć z każdym o każdą kasę, że porządna część muzy z Valeriana to Łotr. Sorry ale nikt nie wywala do kosza 2 godzin scoru pisanego przez rok, zorkiestrowanego i gotowego do wydrukowania orkiestrze do grania. Bo to po pierwsze kosztowało, a po drugie nie wywalasz swojej pracy nad którą tyle siedziałeś, tylko ułatwiając sobie pracę dajesz to gdzie indziej mając taką możliwość i to całkowicie naturalne.
I kolejny argument z pupy - że film mu nie pozwolił rozwinąc skrzydeł, że rezyser tak a nie inaczej nakręcił sceny, że montaż nie pozwala.... To co ma powiedzieć np taki Brajan który zrobił jeden ze scorów życia do Mumii, doceniany od lewa do prawa, a który w filmie kompletnie nie istnieje po pierwsze a po drugie w 3/4 go tam nie ma ? A jakoś mógł zrobić porządną muzę. Takich przykładów można mnożyć nawet w ostatnich latach, gdzie film miał muzykę źle podłożoną, zrejectowaną w znacznej części, a kompozytor się wykazał mimo to i albumowo było to małe dzieło sztuki. A Ty tu jeszcze dodatkowo na niekorzyść Olka mówisz że muza w filmie jest głośno i jej jest dużo - no to kolejny fail na niekorzyśc tego scoru.
Paradoksem jest to że mu wyszły Pottery, a dlaczego? Bo tam prawie nie ma akcji. Dlatego zrobił dobrze to w czym jest dobry. Nie każdy się nadaje do każdego gatunku, po prostu. I mogę się założyć z każdym o każdą kasę, że porządna część muzy z Valeriana to Łotr. Sorry ale nikt nie wywala do kosza 2 godzin scoru pisanego przez rok, zorkiestrowanego i gotowego do wydrukowania orkiestrze do grania. Bo to po pierwsze kosztowało, a po drugie nie wywalasz swojej pracy nad którą tyle siedziałeś, tylko ułatwiając sobie pracę dajesz to gdzie indziej mając taką możliwość i to całkowicie naturalne.
Ostatnio zmieniony pn lip 24, 2017 14:16 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
NO CD = NO SALE
-
hp_gof
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Patrz post wyżej
Obejrzyj najpierw film. Poczytaj o impresjonizmie. Nie wyrokuj bankructwa filmu przedwcześnie na podstawie zlewki przez Amerykanów, jakoby oni byli jakąś wielką wyrocznią. Płyta to efekt uboczny filmu, a nie docelowe dzieło, cały czas tego nie ogarniasz. Lejtmotywika to nie jedyny kierunek blockbusterowego kina, a że Ty innego świata nie widzisz, to masz problem. Wśród wymienionych przeze mnie przykładów tematów są też takie, gdzie motyw wybrzmiewa w wersji "triumfalnej", a że motyw Valeriana to krótka fanfara, to jedyną sceną, gdzie może wybrzmieć w pełni jest Valerian's Armor i tam miażdży. By the way, to nie LSO nagrywało ten score, a już na pewno nie 200-osobowy skład
Olo świetnie czuje takie kino i eksperymentuje, bawi się/żongluje tematami nawet w najdrobniejszych nawiązaniach, a przede wszystkim pozostaje sobą i robi ten gatunek po swojemu - Ty byś chciał go zniżyć do poziomu RCP albo Briana Tylera. Niestety, nie uda się
PS. Ze scoru Brajana do Mumii dobrze oceniam tylko suitę creditsową i główny temat. Reszta bez szału. Gdyby Olo bawił się w wersje koncertowe i end creditsy, to by Adasie skakały i piały z zachwytu, bo tylko tak coś z tej muzyki by do nich dotarło
A muzyka w Valerianie jest podłożona głośno i baaaaaaaardzo dobrze się sprawdza, więc to komplement w stronę Olka, a nie zarzut, jak to próbujesz sformułować.
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Brajan nie ma tu nic do rzeczy bo on swoje spierdolił, swoje też zrobił dobrze lub bdb, a ramy gatunkowe zostały dawno wyznaczone i Olek nie jest wyrocznią by coś zmieniać
Po prostu nie każdy się do wszystkiego nadaje i nikt tego nie wymaga. I ja nie forumuuję zarzutów, po prostu każdy poza Tobą tutaj stwierdził no że fajna to praca bogata, "dobra technicznie", ale nic po tym nie zostaje.. więc to ja mam sprzymierzeńców a nie Ty
chyba że chcesz zaraz forsować kolejny błędny argument że się wszyscy uwzięli na Olka? 
NO CD = NO SALE
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2808
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
co fanboj to lepszy,Adam pisze: ↑pn lip 24, 2017 13:57 pm
I kolejny argument z pupy - że film mu nie pozwolił rozwinąc skrzydeł, że rezyser tak a nie inaczej nakręcił sceny, że montaż nie pozwala.... To co ma powiedzieć np taki Brajan który zrobił jeden ze scorów życia do Mumii,
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''