W Cienkiej ważny był żołnierz i jego wojenne przeżycia. I te filozoficzne wywody rzeczywiście mogły nudzić. W Dunkierce na pierwszym planie mają być wydarzenia. Dlatego nie wierzę by była nudna czy brakowało w niej "właściwej mocy".
W ogóle idzie ktoś do kina jutro lub w weekend? To się wszystko wyjaśni
Muzyka świetna, na pozór poza filmem może się wydawać trudna w odbiorze, ale ma to coś w sobie co każe mi jej słuchać na okrągło i za każdym razem odkrywam jakieś smaczki. Jestem teraz ciekaw filmu jeszcze bardziej i spasowania z obrazem.
Ja nawet nie zamierzam oglądać filmu, gdyż wiem, czego się mogę spodziewać - wielkiej nudy
"nudy", "NUDY"
NUDY
OK, to już mógłbym się spodziewać różnej krytyki, co do Nolana, jak słabych dialogów, albo że wszystko zbyt chłodne sterylne, że nie jest Spielbergiem itd. Ale od filmu, który w recenzjach chwalony jest, za niesamowite napięcie i że ogląda się go jak thriller bojąc się o życie poszczególnych postaci. O filmie, który zresztą jest bardzo krótki, gdzie muzyka podobno niesamowicie pompuje napięcie Lis spodziewa się "NUDY".
To jest lis, on już wie jaki to będzie film, mimo że go nie widział, a z setek bardzo pozytywnych recenzji z maksymalnymi ocenami, znalazł sobie jedną jedyną z oceną średnią, której się uczepił, w między czasie pisząc że TTRL jest nieciekawym filmem, jakby nie wiedział że to kanon i klasyka gatunku... No i dlatego wciąż jest patronem działu Epic Fail. Szkoda czasu juz zwracać uwagę