Michael Giacchino - Spider-Man Trilogy (2017/2019/2021)

[WhiteHussar]

Dlatego nie czyta się recenzji.

Ja osobiście też wolałbym, aby to było w bardziej poważnych klimatach, ale też nie mam nic przeciwko obecnej sytuacji. Po zwiastunach kompletnie do mnie nie przemawia ani bohater ani ogół. Obym się mylił

[lis23]

Ale Spider Man nigdy nie był poważnym bohaterem, poza historiami, jak "Cierpienie" McFarleya, to zawsze był taki błazen, którego inni bohaterowie nie traktowali zbyt poważnie, przynajmniej na początku. Tutaj mamy zwykłego dzieciaka, który zdobywa supermoce i po prostu cieszy się z ich posiadania i używania.

[Radek]

Faktycznie jest sporo humoru, ale czy to źle, kiedy jest trafny i niewymuszony? Bohater ma 15 lat i ma myśleć o problemach egzystencjalnych? Chyba, że ludziom brakuje wątku

Spoiler:

wujka Bena

który dodałby trochę dramatyzmu, ale za cholerę nie pasował do całości.

Na szczęście rzadko czytam jakiekolwiek opinie na tym portalu oprócz recenzji pracowników, które też czasami mogą razić.

[lis23]

Spoiler:

Wujek Ben był już dwa razy i starczy, ot, kiedyś mogą o nim wspomnieć ale nie muszą po raz trzeci pokazywać jego śmierci.

Ludzie najbardziej plują się, że to nie jest dorosły Spider Man/Peter Parker, pracujący w Daily Bugle i będący w związku z M.J, że

Spoiler:

Flash Thompson jest Hindusem

, że ta Michelle jest mulatką i że w szkole w Queens są kolorowi uczniowie, itp.

[Mystery]

Czytać recki i opinie można, ale po co się nimi tak przejmować jak lis?

A z tym tematem Sępa to Wawrzyniec chyba raczy trolować Już po suicie było wiadomo, co będzie mu przypisane, a co dopiero po scorze, gdzie leci w co drugim tracku, głównie na pełnej k*****

Artykuł o Apes: Homecoming z wypowiedziami Michaela:
http://www.indiewire.com/2017/07/spider ... 201851840/

[WhiteHussar]

A mnie ten soundtrack kompletnie nie przekonuje. Temat jest przyjemny, ale nie wpada w ucho tak abym miał go nucić pod nosem. W piątek się przekonam czy obraz pogłębi moje zainteresowanie tą płytką, bo oczekiwania były, ale jak na teraz: słabizna.

Zaraz mnie pewnie zlinczujecie, ale muzyka z TASM2 była dla mnie przyjemniejsza w odsłuchu, mimo iż jej temat przewodni była "taki o"

[lis23]

Rzecz gustu, TASM był przyjemny w odsłuchu ale dwójka już w żadnym razie i do muzy Giacchino nie ma nawet startu.
Ja z pełną opinią wstrzymam się do odsłuchu płyty i kinowego seansu. Na szczęście, u mnie będą aż dwa seanse 2D z napisami dziennie, niektórzy narzekają, że u nich Cinema City czy Helios nie dają wyboru i jest tylko dubbing ...

[Wawrzyniec]

Nic nie trolluję, po prostu każdy soundtrack bez znajomości materiału potrzebuje u mnie minimalnie dwóch odsłuchów. I tak za drugim razem Sępa wyłapałem, choć jakoś mnie nie porwał. Ogólnie sympatyczny score, a jak na standardy Marvela to nawet mocno dobry i wyrazisty.
Naturalnie wolę TASM2 ,ale Michael też daje radę. Choć od pająka wolę jednak małpy.

[Mystery]

Trochę szkoda, że oba soundtracki wyszły w tym samym momencie, a na same filmy przyszło trochę czekać, gdyż nie można się nimi należycie nacieszyć, choć i tak fajnie, że powstały dwie tak różne, ale jakże udane prace, no i nie należy zapominać o Book of Henry, który już w ogóle został przez te scory zapomniany, a szkoda, bo to również niezła muza z paroma zacnymi trackami, które na pewno wylądują na moim corocznym the best of Giacchino, a ten rok zapowiada się równie bogato co rok i 2 lata temu, a jeszcze ostatniego słowa w 2017 Michael nie powiedział

[Wawrzyniec]

Giacchino nie musi wszak wszystkich tych projektów brać. Wtedy moglibyśmy się może lepiej koncentrować na pojedyncze prace. Zresztą kiedyś miał dobrze zapowiadające się GRCP z Saiderem na czele. I myślałem, że nimi obsadzi przyszłe projekty. A tu coś cicho się wokół nich zrobiło i Michael sam wszystko kosi

[Mystery]

To, że Michael zgarnia wszystkie projekty i nie daje innym zdolnym pracy to mit. Ostatnio zdaje się utrzymywać rygor 4 prac na rok, a to chyba wcale nie tak dużo, licząc, że rocznie w USA powstaje około 750 filmów w tym kilkadziesiąt blockbusterów (2016), także dla każdego coś dobrego

A wracając do innych spajdich to nie dawno odświeżyłem sobie wszystkie scory oprócz trójki. TASM 2 poza "My Enemy" czy "You're That Spider Guy" to trochę pusty soundtrack, nie wiele ciekawego się tam dzieje w środku. Pierwsze dwa Elfmany Homecoming zjada na śniadanie, w tej muzyce poza tematem przewodnim nie ma nic, odtwórcza sieka, jakby teraz Danny coś takiego sprezentował to chyba pogonili by go z torbami. Z tego co pamiętam Spider 3 był niesamowicie okazały, ale nie wydany, a tych sessions nie chciało mi się słuchać, także go pomijam, a TASM Hornera wiadomo, jeden z najbardziej nietuzinkowych i różnorodnych scorów do ekranizacji komiksów, który w sumie ciężko do Homecoming porównać, ale te dwa będą chyba moimi ulubionymi

[lis23]

Mam tak samo i to będą dwa Spider Many, które będę miał w swojej kolekcji.

O ile pamiętam, orkiestrator Michaela (Tim Simonec) współpracował z Hurwitzem przy "Whiplash", czy jest szansa, że Giacchino i Hurwitz skomponują coś razem?

[Adam]

Ale to nie pytanie do nas i tego forum Lisie

[lis23]

No wiem, ale pogdybać sobie można. W końcu od tego jest forum

[Wawrzyniec]

Oczywiście, że można, ale podstawowe pytanie odnośnie tej kolaboracji brzmi: "Po co?". Przecież ani Giacchino, ani Hurwitz nie mają jakiegoś szczególnego interesu współpracowania ze sobą?