#70
Post
autor: Paweł Stroiński » czw mar 09, 2017 18:17 pm
Udowodnij, że Beltrami psuje filmówkę. Po prostu daj na to teoretyczne i praktyczne dowody. Znam co najmniej jedną osobę, która na takie stwierdzenie zaśmieje Ci się w twarz.
Każdy tekst i każdy kompozytor w recenzji zasługuje na pełną uwagę. Dlatego w moim wykonaniu tak samo długie teksty dostaje Hans Zimmer, Silence i Brian Tyler. Jako człowiek, który pisał teksty jednak dłuższe niż aktualny naczelny (wybacz, że Ben Hura u Was wciąż dość trudno mi wybaczyć tak a propos ważnych prac dla gatunku), powinieneś wiedzieć, że nawet najgorszy score (np. by zostać przy Brianie, w moim przypadku u niego jest to czwarte Fast and Furious, które uważam za jego najgorszy score) zasługuje na to, by odpowiedzieć na pytanie, dlaczego i na podstawie jakich kryteriów jest najgorszy.
A tak to rzucasz jakieś zupełnie nie poparte faktami tezy, których nawet nie byłbyś w stanie udowodnić. Mangold zażądał takiego score'u z jakichś racjonalnych powodów. Pytanie brzmi jakich i, jeśli dobrze pamiętam, Beltrami to jakoś tłumaczył. Film jest jednym wielkim, z tego, co wiem (bo idę w przyszłym tygodniu) ryzykiem artystycznym i w kwestii muzycznej też o coś chodziłem. Słuchałem albumu poza filmem i słyszałem gorsze albumy tego kompozytora akurat. Co do filmu więcej napiszę, kiedy będę już po seansie. Ale pewnie te wybory (np. wpływy westernów Morricone) da się jakoś racjonalnie uzasadnić.