#27
Post
autor: Kaonashi » wt lip 11, 2017 00:06 am
Score bardzo podobny do jedynki, dużo planktonu, trochę liryki, trochę mickey-mousingu, ale też nikt się rewolucji raczej nie spodziewał. Prawdę mówiąc jednak, lepiej mi się słuchało tego albumu aniżeli pierwszej części. Punktują tutaj zwłaszcza nowe, świetne, przebojowe aranżacje dwóch wiodących (i jakby nie było chwytliwych) tematów z poprzedniego filmu. Szkoda jednak, że Joe nie pokusił się o jakiś nowy temat.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.