Michael Giacchino
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14320
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino
Jak już pisałem w filmowym temacie, wolałbym żeby Giacchiano napisał muzę do "Strażników Galaktyki vol 2" zamiast do tego Spider Mana, który po tym zwiastunie jeszcze bardziej mnie odrzucił ... Nie ukrywam, że jestem fanem obu części TASM i ten nowy mi po prostu nie pasuje.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Michael Giacchino
Lisu to dopiero pierwsza zapowiedź filmu, który będzie za 8 miesięcy, wiesz ile jeszcze to będzie miało dokrętek i jak się może zmienić ?
Także nie ma co oceniać filmu po takiej wczesnej zapowiedzi, tym bardziej, że w sumie mało co pokazali, bardziej się skupili na związkami z Avengers, niż nową historią i bohaterami. Póki co, też mnie to mało grzeje, na razie wygląda jak typowy film Marvela, choć to cały czas Sony, ale jeszcze tego nie skreślam i nie piszę, że TASM był lepszy, czekam po prostu na dalszy rozwój sytuacji.
Za to Małpy zapowiadają się pysznie, nie wiem czy nie najbardziej oczekiwany przeze mnie blockbuster przyszłego roku, film ma być jeszcze „brutalniejszy, cięższy, mroczniejszy” od poprzednika, także będzie się działo i Michael będzie miał swój kolejny "wojenny" film
https://naekranie.pl/aktualnosci/wojna- ... mu-1464809


Za to Małpy zapowiadają się pysznie, nie wiem czy nie najbardziej oczekiwany przeze mnie blockbuster przyszłego roku, film ma być jeszcze „brutalniejszy, cięższy, mroczniejszy” od poprzednika, także będzie się działo i Michael będzie miał swój kolejny "wojenny" film

https://naekranie.pl/aktualnosci/wojna- ... mu-1464809
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14320
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino
Ja po prostu czuję się oszukany przez Sony - do TASM podchodziłem z nieufnością, gdyż wtedy remake wydawał mi się niepotrzebny, ale po latach okazało się, że trylogia Raimiego bardzo się postarzała i nie pasuje już do dzisiejszych czasów, a przez to jest teraz bardzo infantylna i po prostu denerwuje. Obie części TASM były dla mnie idealnymi filmami o Parkerze/Spider Manie. Nie chcę już się rozpisywać, zrobiłem to na Filmwebie i mój komentarz wcięło ;0 w każdym razie, czuje się oszukany i zrobiony w balona, że znowu muszę oglądać to samo, tym razem w młodzieżowym wydaniu - kto to w ogóle jest, ten gruby koleś, który zna sekret Petera? Po co to? Jeżeli jeszcze Fox wywali do kosza X-Menów, to już zostanie mi tylko Marvel (bo DC ledwo przędzie).
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Michael Giacchino
Nikt Cię nie zmusza, olej tego Pająka i tyle, jak się kasa nie zgodzi za 5 lat będzie następnyw każdym razie, czuje się oszukany i zrobiony w balona, że znowu muszę oglądać to samo, tym razem w młodzieżowym wydaniu


- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14320
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino
Olać nie oleję, bo lubię całe MCU, ale nie kręci mnie ten film jak inne produkcje Marvela, chociażby GoG V2.Mystery pisze: Nikt Cię nie zmusza, olej tego Pająka i tyle, jak się kasa nie zgodzi za 5 lat będzie następny![]()
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Michael Giacchino
Szkoda, że Giacchino będzie się marnował w tych produkcjach dla dzieci (nowy Spider-Man). Wkrótce stanie się nowym Zimmerem - będzie oblatywał wszystkie franszyzny. Czas zainwestować chyba w więcej ghostwriterów, Michael
Nowe małpy wyglądają zdecydowanie ciekawiej, Woody Harrelson robi różnicę i ta śniegowo-surowa sceneria też. Miejmy nadzieję, że tendencja serii jest zwyżkowa po przeciętnej jedynce i dobrej dwójce. A Giacchino dobrze się czuje w tej serii i powinien akurat to kontynuować.

Nowe małpy wyglądają zdecydowanie ciekawiej, Woody Harrelson robi różnicę i ta śniegowo-surowa sceneria też. Miejmy nadzieję, że tendencja serii jest zwyżkowa po przeciętnej jedynce i dobrej dwójce. A Giacchino dobrze się czuje w tej serii i powinien akurat to kontynuować.

Re: Michael Giacchino
Franczyzy to już mu się powoli kończąTomek pisze:Szkoda, że Giacchino będzie się marnował w tych produkcjach dla dzieci (nowy Spider-Man). Wkrótce stanie się nowym Zimmerem - będzie oblatywał wszystkie franszyzny. Czas zainwestować chyba w więcej ghostwriterów, Michael![]()

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14320
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino
Jeżeli score miałoby być nietuzinkowe to wolałbym aby Giacchino szedł w ślady Hornera, gdyż jego score do TASM było właśnie dość niekonwencjonalne jak na film super hero.
Osobiście chętnie usłyszałbym muzykę Michaela w jakimś filmie historycznym, historyczno - przygodowym (Zorro, Robin Hood, itp.) lub w jakiejś epickiej superprodukcji w starym stylu.
Osobiście chętnie usłyszałbym muzykę Michaela w jakimś filmie historycznym, historyczno - przygodowym (Zorro, Robin Hood, itp.) lub w jakiejś epickiej superprodukcji w starym stylu.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Michael Giacchino
Michael zrobi sequel Jurassic World, choć tak jak z Coco, będzie trzeba czekać na lepsze potwierdzenie. Już był artykuł z podobnym wprowadzeniem, gdzie wymieniono Cars 3 i Lego Batman, a info o przyszłych projektach wzięto po prostu z wiki...
http://www.hollywoodreporter.com/news/r ... ans-956179
Przy okazji fajny pierwszy plakat "The Book of Henry":

http://www.hollywoodreporter.com/news/r ... ans-956179
Przy okazji fajny pierwszy plakat "The Book of Henry":

Re: Michael Giacchino
Dlaczego Incredibles nie zrobił finalnie Barry? Tutaj obszerne wyjaśnienie całej historii we wspomnieniach Richarda Krafta - jego słynnego agenta:
My last attempt at Barry glory came with a call from Brad Bird about his new film, THE INCREDIBLES. Bird wanted a classic Barry/Bond score. The two of us nerded out imagining how cool it would be if Barry wanted to really tap back into that side of himself. We talked about tracking down the same mics, amps and guitars Barry had used back in the 60s. Barry and Bird hit it off and John was onboard for a huge Pixar animated film. John and I flew to San Francisco for his first presentation of themes. I begged to hear them. John pulled out his Walkman and hit play. It was one slow, melancholy piece after another. "Where's the Bond action music?" Barry said he could write that in his sleep, that the real nut to crack was capturing the midlife angst of the superhero dad. I wasn't too convinced. The next day I got the call from Brad Bird. "Well, that was interesting. But I sure would like to hear some action music." To encourage that he sent Barry a storyboarded sequence of the the character of Dash being frantically chased. Barry had never worked in animation. He was accustomed to working on final footage, not pencil tests and CGI roughs. The process grew frustrating for him and he wanted to quit the film. I begged him not to. Brad was determined to make the best of the situation. He suggested using Barry just to write some key themes and he would hire this young kid Michael Giacchino to adapt them into a score. I negotiated a new deal, and Barry turned in a new batch of themes... all of them slow and none of them Bondian. I was sure Bird was going to fire him. But Brad desperately wanted John to succeed and so did I. We were two fanboys who wanted our hero to soar again. So we brainstormed and hatched a plan. Brad had temp tracked the teaser for THE INCREDIBLES using Barry's score to ON HER MAJESTY'S SECRET SERVICE. We approached John to score the trailer knowing it was less abstract since it contained finalized footage. And the music was pure Bond. John reluctantly played me his demo. It was really good! My only comment was that for about four measures it veered off into something that somehow sounded like it was from some Western. An easy fix. John sent it off as it was. Brad Bird called me all excited. We were finally getting somewhere. He called John to rave and to give him a single note, to change a few seconds that sounded like cowboy music. With that, John quit the film. I felt like a complete failure. I wanted to wrangle the unwranglable. Here was the man who had written so much of my favorite music and I wasn't able to help him across the finish lines. Despite all of this, he was always very kind and supportive of me in our conversations. He wasn't putting on horrible pressure to pull rabbits out of the hat. He never pointed a finger of blame in my direction. But it still hurt. I will never really know what John made of the string of clashes, quittings, firings and setbacks that had started defining many of his experiences even before we were working together. Outwardly, at least to me, he seemed more resigned and disappointed than angry.
My last attempt at Barry glory came with a call from Brad Bird about his new film, THE INCREDIBLES. Bird wanted a classic Barry/Bond score. The two of us nerded out imagining how cool it would be if Barry wanted to really tap back into that side of himself. We talked about tracking down the same mics, amps and guitars Barry had used back in the 60s. Barry and Bird hit it off and John was onboard for a huge Pixar animated film. John and I flew to San Francisco for his first presentation of themes. I begged to hear them. John pulled out his Walkman and hit play. It was one slow, melancholy piece after another. "Where's the Bond action music?" Barry said he could write that in his sleep, that the real nut to crack was capturing the midlife angst of the superhero dad. I wasn't too convinced. The next day I got the call from Brad Bird. "Well, that was interesting. But I sure would like to hear some action music." To encourage that he sent Barry a storyboarded sequence of the the character of Dash being frantically chased. Barry had never worked in animation. He was accustomed to working on final footage, not pencil tests and CGI roughs. The process grew frustrating for him and he wanted to quit the film. I begged him not to. Brad was determined to make the best of the situation. He suggested using Barry just to write some key themes and he would hire this young kid Michael Giacchino to adapt them into a score. I negotiated a new deal, and Barry turned in a new batch of themes... all of them slow and none of them Bondian. I was sure Bird was going to fire him. But Brad desperately wanted John to succeed and so did I. We were two fanboys who wanted our hero to soar again. So we brainstormed and hatched a plan. Brad had temp tracked the teaser for THE INCREDIBLES using Barry's score to ON HER MAJESTY'S SECRET SERVICE. We approached John to score the trailer knowing it was less abstract since it contained finalized footage. And the music was pure Bond. John reluctantly played me his demo. It was really good! My only comment was that for about four measures it veered off into something that somehow sounded like it was from some Western. An easy fix. John sent it off as it was. Brad Bird called me all excited. We were finally getting somewhere. He called John to rave and to give him a single note, to change a few seconds that sounded like cowboy music. With that, John quit the film. I felt like a complete failure. I wanted to wrangle the unwranglable. Here was the man who had written so much of my favorite music and I wasn't able to help him across the finish lines. Despite all of this, he was always very kind and supportive of me in our conversations. He wasn't putting on horrible pressure to pull rabbits out of the hat. He never pointed a finger of blame in my direction. But it still hurt. I will never really know what John made of the string of clashes, quittings, firings and setbacks that had started defining many of his experiences even before we were working together. Outwardly, at least to me, he seemed more resigned and disappointed than angry.
#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26544
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Michael Giacchino
Jednak nie Velazquez? Szkoda, choć w sumie w tym Holiłudzie to i tak nieważne kto pisze, podobne suchary wychodzą.Mystery pisze:Michael zrobi sequel Jurassic World
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Michael Giacchino
Szkoda kolejnego hiszpańskiego kompozytora "na przemiał". Zrobili sobie te przygody z Hollywood, pora moim zdaniem już kończyć i zwijać się do domu.

Re: Michael Giacchino
Szanse, że zrobi to Velazquez były nie wielkie, a i sam teraz nie wiem czy go bym tam chciał. Film robi ta sama ekipa co przedtem, czyli ludzie, którzy ściągnęli Michaela, zresztą do filmu za taką kasę i o takiej randze nawet z marketingowego punktu widzenia nie sięgnięto by raczej po Hiszpana, a bardziej po kompozytora ostatniego Star Wars, Star Treka, Spider-mana czy właśnie Jurassic World. Po stronie Fernando stała osoba Bayony, ale Michael też nazywa go swoim przyjacielem https://www.instagram.com/p/aic_6hldud/ a ten swego czasu, nawet jak pewnie jeszcze nie wiedział, że będzie robić dwójkę, chwalił score Michaela https://twitter.com/filmbayona/status/6 ... 7112976384
Tak jak w małpach fajnie, że Michael będzie kontynuował przygodę z dinozaurami i teraz już pewnie w ogóle nie będzie musiał się oglądać, za Williamsem, bo film ma znacznie różnić się od obrazów z tej serii, ma być mroczniejszy i poważniejszy, stąd też i nazwisko reżysera, no ale zobaczymy jak to będzie.
Bayona przelinkował news o angażu Michaela, czyli mamy już chyba potwierdzenie o jakie mi chodziło, choć przez 2 lata może się jeszcze sporo wydarzyć
Tak jak w małpach fajnie, że Michael będzie kontynuował przygodę z dinozaurami i teraz już pewnie w ogóle nie będzie musiał się oglądać, za Williamsem, bo film ma znacznie różnić się od obrazów z tej serii, ma być mroczniejszy i poważniejszy, stąd też i nazwisko reżysera, no ale zobaczymy jak to będzie.
Bayona przelinkował news o angażu Michaela, czyli mamy już chyba potwierdzenie o jakie mi chodziło, choć przez 2 lata może się jeszcze sporo wydarzyć

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14320
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino
Akurat nowe "Małpy" mnie niepokoją, gdyż dwójka to był najgorszy score Michaela, jaki w ogóle słyszałem (tylko końcówka jest ok) i boje się, że będzie powtórka z rozrywki. Jak już pisałem, chciałbym, żeby Giacchino napisał muzę do "Strażników Galaktyki vol2", ale to nadal ten sam klimat w którym Michael czuje się dobrze, więc chętnie usłyszałbym Jego muzę w filmie, który nałożyłby na Niego jakieś trudności, jak np. "Assassins Creed", gdzie trzeba lawirować pomiędzy współczesnością a przeszłością, brakuje mi właśnie jakiejś pracy Giacchino, która opisuje przeszłość.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Michael Giacchino
Jak znów wwali 40 minut underscoru, to może być ciężko, ale liczę, że tytułowe "War" zapewni nam trochę atrakcji
Zresztą "Dawn" należy do najbardziej udanych ilustracji Michaela, chóry, perkusjonalia, tematyka, ten post apokaliptyczny pełen beznadziei, melancholijny klimat ludzi zestawiony z agresywną i patetyczną muzyką małp, to było to, co prawda był to przykład obrazu kosztem soundtracka, ale ten też miał swoje mocarne momenty.
Taka nienapuszona kosmiczna przygoda od Michaela to byłoby to, jakieś historyczne widowisko pewnie też, ale przez najbliższe lata raczej nic się takiego nie zapowiada, ale pochcieć sobie można

Taka nienapuszona kosmiczna przygoda od Michaela to byłoby to, jakieś historyczne widowisko pewnie też, ale przez najbliższe lata raczej nic się takiego nie zapowiada, ale pochcieć sobie można
