Adam pisze:od lat 80% albumów FYC to dokładnie to samo, co na wydanych oficjalnie. czasami tylko poszatkowane tylko na więcej traków - tu wtedy jest najwięcej róznic (inaczej podzielone). Żeby na albumie FYC było naprawdę znacznie więcej muzyki, niz na wydanej oficjalnie, to są rzadkie przypadki, kilka tytułów rocznie, z reguły z tych najgłośniejszych filmów wysokobudżetowych.
OK, ale gdzie jest napisane, że wydania promocyjne FYC są podstawą do oceny przez branżystów akademii gdy kwalifikują dane tytuły do oscarowego wyścigu, ile oryginalnej muzyki zostało użytej w filmie i co za tym idzie np. do odrzucenia danego score'u?
To że Richtera użyto na jakichś napisach końcowych za chiny ludowe nie będzie miało żadnego na to wpływu, bo stanowi to jakiś ułamek całości muzyki w filmie. Ba, może się nawet Johannssonowi przysłużyć, jeżeli zdobędzie nominację i wtedy będzie już głosowała tylko akademikowa masa (jakieś 5 tys. luda), która pod uwagę będzie brała tylko to co zapamięta z filmu albo jakiegoś screenera, jako że na kartach do głosowania nie ma nazwisk a tylko same tytuły filmów.