Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
- WhiteHussar
- Nominowany do Emmy
- Posty: 1508
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
- Lokalizacja: Kamionka
- Kontakt:
Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
Dla mnie to on był wszędzie taki sam. Miałem odczucie, że to co widzi nie ma na niego jakiegoś większego wplywu no chyba, że tak miało być bo przecież liczyło się tylko uratować żołnierzy i nic więcej
Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
Zgadzam się z Adamem odnośnie podziału.
Ale ocena ogólna bardzo wysoka, wielka rola.
Aczkolwiek jeśli chodzi o Garfielda to wiąże z nim "nadzieje" ale zupełnie z innym filmem - "Silence".
Zobaczymy...
Ale ocena ogólna bardzo wysoka, wielka rola.
Aczkolwiek jeśli chodzi o Garfielda to wiąże z nim "nadzieje" ale zupełnie z innym filmem - "Silence".
Zobaczymy...
Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
mixon pisze:Zgadzam się z Adamem odnośnie podziału.
Ale ocena ogólna bardzo wysoka, wielka rola.

#FUCKVINYL
- WhiteHussar
- Nominowany do Emmy
- Posty: 1508
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
- Lokalizacja: Kamionka
- Kontakt:
Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
Jedna z największych wad jest to, że nie było tam żadnego afroamerykanina, jest to wręcz nie do zaakceptowania !
Mam nadzieję , że podczas nominacji do Oscarów zbojkotuja i nie będzie nagród
Mam nadzieję , że podczas nominacji do Oscarów zbojkotuja i nie będzie nagród
Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
No właśnie, gdzie jest Spike Lee?
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
Był jeden, grał rannego 
Film spoko, choć ostatnie 10 minut to patos aż boli.
Co do muzyki, to mogłoby jej nie być. Przez pół filmu schodzi pod mix, a pod koniec dopiero cokolwiek gra. Teója i tyle.

Film spoko, choć ostatnie 10 minut to patos aż boli.
Co do muzyki, to mogłoby jej nie być. Przez pół filmu schodzi pod mix, a pod koniec dopiero cokolwiek gra. Teója i tyle.

Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
Z tego piszesz, to nawet dwója by mogła być. :>
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
No IMO jeżeli mam być szczery, to na płycie lepiej to wchodzi, ale skoro sam soundtrack jest cienki jak dupa węża, to jakie to daje świadectwo o działaniu muzyki w filmie? 
Trochę na zachodzie płyną z tymi zachwytami, bo ponad przeciętniaka rodem z RCP ta muza niczym świetnym się nie odznacza. Jeden montaż kiedy Doss spuszcza tych ułomków na linie zrobiona w iście teledyskowym stylu i tam jakoś da się docenić walory takiego podniosłego, trailerowego grania. No ale czy zaraz że geniusz i idealna ilustracja? Myślę, że Debney nawet na autopilocie prędzej by tu się lepiej odnalazł.
No ale może się mylę, a faktycznie ten geniusz myzyki RGW robi film Gibsona. Nie mnie oceniać

Trochę na zachodzie płyną z tymi zachwytami, bo ponad przeciętniaka rodem z RCP ta muza niczym świetnym się nie odznacza. Jeden montaż kiedy Doss spuszcza tych ułomków na linie zrobiona w iście teledyskowym stylu i tam jakoś da się docenić walory takiego podniosłego, trailerowego grania. No ale czy zaraz że geniusz i idealna ilustracja? Myślę, że Debney nawet na autopilocie prędzej by tu się lepiej odnalazł.
No ale może się mylę, a faktycznie ten geniusz myzyki RGW robi film Gibsona. Nie mnie oceniać


Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
całe lata tak inlustrowano filmy i za to dawali Oscary (ostatnio chocby za jedną scenę w Up i Atonement), a nagle komuś teraz to przeszkadza?Ghostek pisze:Jeden montaż kiedy Doss spuszcza tych ułomków na linie zrobiona w iście teledyskowym stylu i tam jakoś da się docenić walory takiego podniosłego, trailerowego grania.

Nikt tak nie pisze. A że na zachodzie wszyscy zwracają uwagę na muzykę, to fakt, bo po prostu podłożyli ją i skomponowali od linijki typowo pod OscaryNo ale czy zaraz że geniusz i idealna ilustracja?


#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
Ale pierdy Gustavo Sralali też podkładali pod Oscary a o jakości tego lepiej sienie wypowiadać. Więc dla mnie ten zachwyt to jakieś nieporozumienie.

Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
przesadzasz
za film należy się min. 4. Za CD jakoś przeżyję, choć pół oczka mogłeś podnieść 


#FUCKVINYL
- Radosław Rozbicki
- Asystent orkiestratora
- Posty: 373
- Rejestracja: pt lis 12, 2010 17:25 pm
Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
Film pokroju Forresta Gumpa czy Szeregowca Ryana, dawno czegoś takiego w kinie nie było
Jestem pod wielkim wrażeniem tej niesamowitej historii.
Jeśli chodzi o soundtrack to ''Praying'' męczę już kilka dni, świetna nuta.
)


Jeśli chodzi o soundtrack to ''Praying'' męczę już kilka dni, świetna nuta.

- WhiteHussar
- Nominowany do Emmy
- Posty: 1508
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
- Lokalizacja: Kamionka
- Kontakt:
Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
Daleko mu do Szeregowca a o Forreście już nie powiem.
Dokładnie! Mocne brzmienie, ale dodał bym to tej ścieżki jeszcze Rescue Continuesradzillla1 pisze:Jeśli chodzi o soundtrack to ''Praying'' męczę już kilka dni, świetna nuta.)
Re: Rupert Gregson-Williams - Hacksaw Ridge (2016)
3 i u Southalla http://www.movie-wave.net/hacksaw-ridge/
Ok, kilka lepszych tracków do posłuchania, jak wspominany "Praying", ale reszta to RCP Bieda. Jak rzeczywiście sprawdzi się to w obrazie to 3 się da, póki co wrażenia czysto albumowe na 2.5.
Ok, kilka lepszych tracków do posłuchania, jak wspominany "Praying", ale reszta to RCP Bieda. Jak rzeczywiście sprawdzi się to w obrazie to 3 się da, póki co wrażenia czysto albumowe na 2.5.