


Tak się złożyło, że mam obie - zachodnią kupiłem ze względu na autograf - ale jeśli mam wybierać między zachodnim digipackiem z bezsensownie wsuwaną płytą a polską wersją, w klasycznym pudełku, to wolę jednak polską. Mimo szpecących obramówek.Adam pisze:najśmieszniejsze, że ta oryginalna wersja zachodnia Rosetty w digipaku, kosztuje ledwo SIEDEM zł więcej w media marktach, niż leżąca obok na półce polska wersja w zwykłym pudełku i z szpecącymi obramówkami okładki. ehhh kiedy ta bzdurna moda na szpecenie zagranicznych wydań zniknie z tego naszego rynku