Alexandre Desplat
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Alexandre Desplat
Ciężko powiedzieć, czy to dobrze, że wywalili Desplata. Trochę nie, bo to mogła być okazja, by się wyrwał z twórczego marazmu, który go trzyma od dobrych dwóch lat. Niezależnie jednak od tego, dlaczego go zwolnili (gdybać można - ja podejrzewam, że jego pomysł na muzykę po prostu się nie przyjął wśród decydujących) - bardzo źle, że zastąpili go Giacchino. Założę się o piwo, że znowu dostaniemy imitatorskie wyrobnictwo w stylu "Jurassic World" lub Star Treków.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: Alexandre Desplat
No ale jak Desplat ma się wyrwać z łatki plumkacza jak mu rzadko kiedy dają blockbustery, a jak już dają, to takie, które są reżyserowane przez lamy
A jak już coś napisze, to się okazuje, że jest zbyt hambitnie i trzeba zastąpić go bezpiecznym Giaachino. Tak samo było z Panem - Marianelli za bardzo się widocznie postarał i dostaliśmy wtórny score od Powella (też świetnego kompozytora). Dobre filmy z dobrą muzyką powstają wtedy, kiedy reżyser wie, czego chce, ma wolną rękę i traktuje kompozytora jako ważnego partnera. Wes Anderson powinien się wziąć za jakiś film o kosmosie i zawstydzić Disneya 


- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Alexandre Desplat
Gdyby tu powstała muzyka na poziomie "Pana" to bym nie narzekał (bo wtórnie będzie i tak - nie oszukujmy się). Ale raczej nie ma co liczyć na to. 

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: Alexandre Desplat
Ja bym naprawdę życzył Desplatowi, żeby kiedykolwiek skomponował coś tak spektakularnego jak "Pan", naprawdę 
Jak mówię, za trzy miesiące nikt o tej sprawie nie będzie pamiętał. Wszyscy będą w ferworze oczekiwania na SW, hype znowu pewnie będzie nie do zniesienia.... I pewnie wszystko zakończy się rozczarowaniem. Nie ma szans wygrać z takimi oczekiwaniami, a na dodatek, Giacchino będzie na wszelkie możliwe sposoby porównywany z Williamsem...

Jak mówię, za trzy miesiące nikt o tej sprawie nie będzie pamiętał. Wszyscy będą w ferworze oczekiwania na SW, hype znowu pewnie będzie nie do zniesienia.... I pewnie wszystko zakończy się rozczarowaniem. Nie ma szans wygrać z takimi oczekiwaniami, a na dodatek, Giacchino będzie na wszelkie możliwe sposoby porównywany z Williamsem...

- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10446
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat
Z tym hypem i oczekiwaniem to bym nie przesadzał. Jak sięgam pamięcią wstecz o rok, to przed TFA sraczka była zdecydowanie większa. Chyba emocje związane z nowymi Star Warsami już opadły, a perspektywa wejścia do kin spin-offa, czyli niekanonicznego opowiadania, raczej aż takiego wielkiego szumu nie robi. Pewnie Disney podkręci śrubę na miesiąc przed premierą, ale nie spodziewam się takiego szału jak TFA.

Re: Alexandre Desplat
No już tak nie przesadzajmy też z tym Panem, bo to było równie spektakularne, co wtórne.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14347
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Alexandre Desplat
Teraz już wszystko jest kanoniczne, tzw. nowy kanonGhostek pisze:Z tym hypem i oczekiwaniem to bym nie przesadzał. Jak sięgam pamięcią wstecz o rok, to przed TFA sraczka była zdecydowanie większa. Chyba emocje związane z nowymi Star Warsami już opadły, a perspektywa wejścia do kin spin-offa, czyli niekanonicznego opowiadania, raczej aż takiego wielkiego szumu nie robi. Pewnie Disney podkręci śrubę na miesiąc przed premierą, ale nie spodziewam się takiego szału jak TFA.

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Alexandre Desplat
No właśnie, nie wiem o co wszystkim chodzi z tą niekanonicznością, przecież nawet wojny klonów i rebels ze wskrzeszonym maulem są kanonicznie, nie mówiąc o już o kinowych spin offach 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10446
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat
No może źle się wyraziłem, bo faktycznie wszystko poza legendami jest kanoniczne teraz, ale chodzi o to, co poza SAGĄ jest 


- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat
to ten badziew był w kinach? Myślałem że to jakiś straight-to-DVDWojtek pisze:A Clone Wars, które sam reckowałeś, to pies?

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10446
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat
straight-to-garbage chyba 
W Stanach tak debilnie się sprzedaje ten score, że na przecenach leży za 4 dolce... O 3 za dużo by kupić

W Stanach tak debilnie się sprzedaje ten score, że na przecenach leży za 4 dolce... O 3 za dużo by kupić


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat
Hej, Koper 

A co do samego Desplata, to wiem, że nie wypada kopać leżącego, ale zważywszy jak tu wielu na forum było niemiłych dla Zimmera, to jednak napiszę co sądzę o całej sytuacji.
A mianowicie ile to już razy na tym forum wraz z ubolewaniem nad współczesnymi blockbusterami i muzyką do nich było narzekania, że wszędzie Zimmera i jego gromada, albo ewentualnie Giacchino, czy Tyler. I ile to razy było marudzenia, że ambitni kompozytorzy, z super duper wykształceniem i umiejętnościami i sercami po właściwej strony nie otrzymuje okazji do takich filmów tworzyć. A może oni po prostu nie są do tego stworzeni i może rzeczywiście score Desplata nie był dobry? Tak samo jak Dario Marianelli ostatnio zbyt często udowodnił, że wychodząc ze swojego kostiumowego comfort zone, jakoś nie zawojował w kinie akcji, ani animacjach.
Może więc nie każdy jest do takich wyczynów stworzony i nie ma aż tak wielu geniuszy jak John Williams, który potrafi pisać do wszystkiego.


A co do samego Desplata, to wiem, że nie wypada kopać leżącego, ale zważywszy jak tu wielu na forum było niemiłych dla Zimmera, to jednak napiszę co sądzę o całej sytuacji.
A mianowicie ile to już razy na tym forum wraz z ubolewaniem nad współczesnymi blockbusterami i muzyką do nich było narzekania, że wszędzie Zimmera i jego gromada, albo ewentualnie Giacchino, czy Tyler. I ile to razy było marudzenia, że ambitni kompozytorzy, z super duper wykształceniem i umiejętnościami i sercami po właściwej strony nie otrzymuje okazji do takich filmów tworzyć. A może oni po prostu nie są do tego stworzeni i może rzeczywiście score Desplata nie był dobry? Tak samo jak Dario Marianelli ostatnio zbyt często udowodnił, że wychodząc ze swojego kostiumowego comfort zone, jakoś nie zawojował w kinie akcji, ani animacjach.
Może więc nie każdy jest do takich wyczynów stworzony i nie ma aż tak wielu geniuszy jak John Williams, który potrafi pisać do wszystkiego.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Alexandre Desplat
amen. plumkacz zawsze będzie plumkaczem. próbował ale nie podołał. bywa. stworzony do swojego pigeon hole i tyle.
#FUCKVINYL