The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
hp_gof

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#76 Post autor: hp_gof » śr sie 31, 2016 18:53 pm

Jest wysyp recenzji, które niestety nie są zbyt dobre dla filmu. Tzn. technicznie jest to dobry film :mrgreen: , ale brakuje w nim jakiejś głębi. Po prostu ładne obrazki, ładna muzyka (chwalą Desplata!), ale trochę pusto w środku.
Cue montage of sun-dappled embraces, wind-tousled hair and sweet nothings whispered, set to Alexandre Desplat's unremarkably lovely score. It's all enough to make Terrence Malick blush.
[...]
None of this is likely to matter to some viewers, who will find the trappings — gorgeous actors, breathtaking landscapes and heartstring-tickling music — enough to make them misty-eyed.
http://www.hollywoodreporter.com/review ... ael-921836
As a Decemberists song, “The Light Between Oceans” could have been a masterpiece. As a middlebrow period melodrama in the vein of “The Painted Veil, “Lust, Caution,” and other swooning romances scored by the great Alexandre Desplat, the film — much like the twinkling musical tempest the French composer wrote for it — is lush and lacking in equal measure.
http://www.indiewire.com/2016/08/the-li ... 201721589/
Technically, the romantic drama is wholeheartedly intact. Composer Alexandre Desplat continues to deliver score after score, with strings and chords that tug at the heart. Desplat’s choice of swells and subtlety are quite remarkable. They are choices that can once again, land him an Oscar nomination for Best Original Score.
http://www.awardscircuit.com/2016/08/31 ... sage-love/
Alexandre Desplat’s score is as fittingly stirring as the emotions Cianfrance juggles onscreen, but perhaps the most effective use of music is one of the most heavenly pieces ever written: John Tavener‘s “Funeral Canticle,” used to great effect in Terrence Malick’s The Tree of Life and utilized here in a key moment for Fassbender’s character.
https://thefilmstage.com/reviews/review ... en-oceans/
The film’s gentle, relentless air of potential heartache can be affecting, but much like Alexandre Desplat’s decorous score, the stately, reserved tone becomes monotonous, especially as the characters grow more rigid and one-note.
http://www.screendaily.com/reviews/the- ... 27.article
Alexandre Desplat's feathery, piano-heavy score is, unsurprisingly, also terrific.
http://geektyrant.com/news/review-the-l ... asterpiece
Even the great Alexandre Desplat’s always-wistful score doesn’t work; it simply suggest twinkling melancholy and tragedy too much and too often.
http://theplaylist.net/derek-cianfrance ... -20160830/
Secondary to the actors, the score by Alexandre Desplat is beautifully enchanting. The score adds even more of an emotional appeal to the film. Coupled with the majestic scenery of the island and ocean, the score makes the film even more stunning and artistic.
http://weliveentertainment.com/welivefi ... ama-drama/
The first act is a lovey-dovey affair as they quickly fall in love, with a lush coastal landscape as background made more wondrous by Alexandre Desplat’s majestic and stirring string and piano melodies.
http://www.usatoday.com/story/life/movi ... /89595632/
The music by Alexander Desplat is stunning, perfectly matched by the sumptuous locations of Cape Campbell, a peninsula in New Zealand.
http://www.theimproper.com/140846/light ... beautiful/

hp_gof

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#77 Post autor: hp_gof » czw wrz 01, 2016 21:31 pm

Nie wyszło to już może w jakieś odległej Australii? Tam już na pewno jest 2 września :roll:

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10445
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#78 Post autor: Ghostek » czw wrz 01, 2016 22:00 pm

hp_gof pisze:Nie wyszło to już może w jakieś odległej Australii? Tam już na pewno jest 2 września :roll:
No mają, mają. Słuchali już i pospali się, więc ripy pojawią się dopiero po przebudzeniu. ;)
Obrazek

hp_gof

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#79 Post autor: hp_gof » czw wrz 01, 2016 22:19 pm

Jest już na spotify. No niestety, okazuje się, że pompowany przez Adama balonik pękł, zagranicznym krytykom coś odbiło, a jednak to nasz poczciwy Tomek miał dużo racji. Poza kilkoma utworami na początku i końcu albumu, które da się słuchać, reszta brzmi jak atonalna papka. Być może środek nocy nie jest dobrym momentem na docenianie poetyckiego geniuszu, ale póki co ja tu tego desplarcydzieła nie słyszę. Jeśli połączyć to ze średnio entuzjastycznymi reckami filmu, to chyba lepiej poczekać półtora miesiąca na kolejne projekty. Jeśli ktoś lubi klimaty The Tree of Life (ja nie lubię), to może tego geniuszu szukać w The Light Between Oceans ;) Ja idę spać!

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60019
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#80 Post autor: Adam » pt wrz 02, 2016 09:02 am

ja pompowałem? :shock: :o no heloł, ja tylko przeklejałem recki w którym każdy po kolei się masturbował nad tym scorem.. Ty przeklejasz pierdyliard recek filmu, i nie mówię że pompujesz balonik :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10445
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#81 Post autor: Ghostek » pt wrz 02, 2016 09:24 am

No cóż....

Obrazek
Obrazek

hp_gof

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#82 Post autor: hp_gof » pt wrz 02, 2016 18:00 pm

Album jest już na wiadomym forum. Z kolejnymi odsłuchami jest lepiej :) W nocy byłem już strasznie śpiący i słyszałem piąte przez dziesiąte. Co nie zmienia faktu, że wolałbym coś "żwawszego". Słucham dalej.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#83 Post autor: Marek Łach » pt wrz 02, 2016 18:31 pm

hp_gof pisze: W nocy byłem już strasznie śpiący i słyszałem piąte przez dziesiąte.
:roll: Bardzo profesjonalnie. :P Niestety większość tego forum pomimo upływu lat pozostaje niereformowalna, jeśli chodzi o odsłuch i publikowanie opinii na szybcika. :P

hp_gof

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#84 Post autor: hp_gof » pt wrz 02, 2016 18:47 pm

Pierwsze wrażenia najważniejsze :mrgreen: Generalnie opinii nie zmieniam. Nie jest to łatwy score w odbiorze. I nie ma takiej frajdy w jego słuchaniu. I o ile lubię minimalizm i nieoczywiste smaczki w twórczości Desplata, to są pewne granice - odsłuch nie powinien tak męczyć. Jeszcze ewentualnie odbiór w filmie może coś zmienić, ale jako że film nie zbiera zbyt pozytywnych recenzji, to trudno oczekiwać na cud. Na pewno główny motyw (Isabel) na fortepianie jest bardzo przyjemny :) Sama Alicia grała go na planie filmowym. Tego typu scory oceniam jednak zawsze na 3-3,5. Taka specyfika. Olek miał rację, jak mówił do Derka - your movie doesn't need music :mrgreen:

Mareł, czekamy ;) Tylko Ty jesteś w stanie jeszcze ogarnąć takie smęty :D

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#85 Post autor: Tomek » pt wrz 02, 2016 20:10 pm

Marek Łach pisze: :roll: Bardzo profesjonalnie. :P Niestety większość tego forum pomimo upływu lat pozostaje niereformowalna, jeśli chodzi o odsłuch i publikowanie opinii na szybcika. :P
Z drugiej strony nie widzę za bardzo sensu publikowania przemyśleń na temat jakiegoś score'u po np. 3 czy 6 miesiącach, bo to już nikogo nie interesuje i nikt nie chce do tego wracać... Do tego czasu powstaną dziesiątki innych wątków o nowszych tytułach, w których 'dyskusje' polegają głównie na wklejaniu linków, tweetów, memów, bek i pokazywaniu kto jest lepszym mistrzem ciętej riposty ;-)
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60019
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#86 Post autor: Adam » sob wrz 03, 2016 08:42 am

Marek Łach pisze:
hp_gof pisze: W nocy byłem już strasznie śpiący i słyszałem piąte przez dziesiąte.
:roll: Bardzo profesjonalnie. :P Niestety większość tego forum pomimo upływu lat pozostaje niereformowalna, jeśli chodzi o odsłuch i publikowanie opinii na szybcika. :P
Hp EPIC FAIL :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60019
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#87 Post autor: Adam » sob wrz 03, 2016 09:50 am

Posłuchane 2 razy. Tragedii nie ma. Geniuszu też. Ot plumkadło w stylu Welonu. Do Tree Of Life temu na szczęście daleko, i w życiu się nie zgodzę, że taki usypiacz jak tamto, które jest kandydatem do największego usypiacza dekady :P Przy ToL ten score tutaj, to akcyjniak :D Nie ma sensu kupować jak ktoś ma na półce takie płyty jak Girl z Perłą, Welon, ToL... Trudno nazwać rozczarowaniem, bo jedyne jakie może być, to zdziwienie nad czym ci jankesi się tak masturbowali ;-) Olo takich scorów miał na pęczki. 3,5/5 za cd, filmu nie tknę, bo jak chcę pooglądać melodramaty to se włączam obrady naszego sejmu.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10445
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#88 Post autor: Ghostek » sob wrz 03, 2016 10:24 am

No i po co było mnie fejlować przy cytowaniu wypocin tych zachodnich niedojd. Przecież wiadomo, że jak nastaje jakaś paranoja, to oni pierwsi w kolejce, by się jej poddawać.
Dlatego prawie nigdy nie czytam ichsiejszych recek. Poza merytoryką, która czasami trafia w jakiś punkt, nic tam nie ma z rozsądku w ocenach.
Obrazek

hp_gof

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#89 Post autor: hp_gof » sob wrz 03, 2016 10:41 am

Generalnie to najlepiej by było otwierać wątki na forum w dniu, kiedy wychodzi score, bo wtedy można by było odnieść się bezpośrednio do tych opinii, a tak to trzeba czekać i snuć wyobrażenia :mrgreen: Ten score ma parę ukrytych smaczków, ale po dziesięciu latach słuchania Desplata jestem już zmęczony ich ciągłym szukaniem w tego typu scorach. Nie ma w ogóle co porównywać The Light Between Oceans z Dziewczyną z perłą itd. Zdaję sobie też sprawę z tego, że takiej prostoty wymagał film i potrafię wyobrazić sobie, że w filmie ta muza spełni swoją funkcję, ale no cóż, na razie mam tylko dostępny album i z doświadczenia wiem, że w przyszłości niestety nie będę często po niego sięgał. Tak jak nie sięgam po The Tree of Life czy Unbroken. Ale powtarzam, motyw główny w wersji fortepianowej (Isabel) i orkiestrowej (The Light Between Oceans) - bardzo sympatyczny!

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60019
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Light Between Oceans (2016) - Alexandre Desplat

#90 Post autor: Adam » sob wrz 03, 2016 15:54 pm

aha i jeszcze jedno - rzuca się w oczy słabsze nagranie, na czym po prostu ta muzyka traci. stłumione, brak smaczków, brak wyrazistych powyciąganych instrumentów, wszystko of to wall na jednym poziomie.. to chyba pierwsza współpraca Ola z Iwatakim ? , a dlaczego z nim to nie wiem, skoro to jest gość wybitnie od akcyjniaków i pompatycznej orkiestry, a nie poetyckich i lirycznych delikatnych scorów. No i to słychać tutaj niestety.
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ