POLSKIE KINO - dyskusja

[hp_gof]

Nie w styczniu, tylko 3 marca Premiera światowa w Toronto, premiera polska na festiwalu w Gdyni, potem jeszcze na pewno ma być pokazywany na festiwalu w Rzymie. Ale do regularnego obiegu trafi tuż przed 91. urodzinami Wajdy. Mnie tam ciekawi, kto zrobił muzykę.

[Adam]

ja mam info z pisfu że 13.01. może do multipleksów trafi w marcu, kto wie

[hp_gof]

No ja bym bardziej ufał firmie producenckiej i jej oficjalnym komunikatom
PS. Wajda podłożył muzykę Panufnika. Jego nazwisko widnieje przy scorze na stronie festiwalu w Toronto.
http://www.tiff.net/films/afterimage/

A tu dodatkowe potwierdzenie:
https://www.facebook.com/vergesound/pos ... 0276053323
https://www.facebook.com/vergesound/pos ... 7529126598

[Koper]

Ciekawym eksperymentem są też Córki dancingu (koncepcyjnie i technicznie to klasa światowa), choć to tak dziwna produkcja, że można się zachwycić, ale równie dobrze można ją znienawidzić.

O, i to mi się podobało, co prawda powinno być więcej humoru i trochę lepsze dialogi, ale było to jakieś, czuć w tym zabawę gatunkami, audiowizulanie super i mimo, że jest to trochę takie "polskie" (klimaty PRL) to można śmiało pokazywać na świecie. Oczywiście trochę bardziej wyrobionym widzom niż tacy jak fani poniedziałkowych seansów na Polsacie.

No i są cycki.

[Marek Łach]

Film na pewno zostaje w pamięci.

[Koper]

No dobra, a był ktoś już na "Smoleńsku"?

[hp_gof]

Ja się wybiorę Za jakiś czas, nie spieszy mi się Ale jestem ciekaw tego bolera Lorenca na początku filmu i jakichś radziecko-brzmiących melodii (takie opisy wyczytałem w recenzjach).

[Koper]

JAle jestem ciekaw tego bolera Lorenca

?? Jak u de Palmy w "Femme Fatale"?

[Wawrzyniec]

Pytałem się mojej mamy nauczycielki, czy będzie musiała iść na Smoleńsk, ale dyrektor powiedział, że na debilne filmy młodzieży nie będzie posyłał.

A zresztą walić Smoleńsk! Nadchodzi film o Beksińskich z Sewerynem i to nim lepiej się zainteresować.

[hp_gof]

Oj, Ostatnią rodzinę obejrzę sobie w Gdyni Na szczęście dla reszty zainteresowanych zaraz potem film będzie w normalnej dystrybucji

[Kaonashi]

JAle jestem ciekaw tego bolera Lorenca

?? Jak u de Palmy w "Femme Fatale"?

U Polańskiego w "Dziewiątych wrotach" i u Kurosawy w "Rashomonie" też było bolero, choć w innych kontekstach.

[Koper]

No, ale Femme Fatale mi się skojarzyło bo też thriller o spisku

I poza tym akurat recenzowałeś ostatnio

[lis23]

Aby nie offtopować w temacie Lorenca:

Niewiele lepsze rzeczy wyprawiają się tutaj. A imdb "cytowane" jest jako jakiś standard, jakieś wklejanie jakichś idiotyzmów (co to ma wspólnego z Lorencem!), za którymi stoją jacyś bezmózdzy 13-latcy, którzy bez internetu są zwykłymi zerami. Polityczne zaczadzenie co niektórych osób tutaj sięga zenitu. Na każdym kroku manifestacja swoich poglądów, wieczny sarkazm itd. I to nie tylko w tym temacie, w innych również.

Ale czy to nie działa też w drugą stronę?
Krytycy filmowi są krytykowani za niskie oceny dla filmu, bo pewnie są przekupieni, albo popierają drugą stronę, ale abstrahując od fabuły filmu, polityki, itp. to obraz ten jest po prostu zły na wielu płaszczyznach, takich jak montaż, efekty specjalne, scenariusz, aktorstwo, itp. Niestety, ale film ciągnie raczej w kierunku "Wiedźmina", "Bitwy Warszawskiej" i "Bitwy pod Wiedniem", a nie, np. krytykowanej przez obecną władzę "Idy". Gadaliśmy ostatnio o tym, że ponoć współczesne filmy amerykańskie są słabe, ale nie znam zbyt wielu filmów made in Hollywood stojących na tak niskim poziomie realizatorskim, jak "Smoleńsk". Jakby się uprzeć to wskazałbym może "The Last Airbrender" i ostatnie "Żółwie Ninja", ale ogólnie filmy z USA stoją zawsze na jakimś nieprzekraczalnym w dół poziomie, a nasze kino - i nie jest to tylko kwestia tego filmu, raczej dołuje.
Ach, zapomniałem jeszcze o filmie: "Hans Klos. Stawka większa niż śmierć"

[Koper]

Lisu, ale Ty wychodzisz z błędnego założenia porównując ten twór filmowy o wartości artystycznej bliskiej zeru z kinem czy to artystycznym, czy to mainstreamowym. "Smoleńsk" można porównywać z dziełami pokroju tego: https://www.youtube.com/watch?v=bMjo5f9eiX8 - produkcjami równie dennymi realizacyjnie i aktorsko jak widać już po zwiastunie i są to produkcje zza oceanu. One także trafiają do naszych kin i nie mają być ani dziełami sztuki, ani filmami robiącymi wielką kasę, jedynym ich celem jest nachalna "promocja" takich czy innych wartości albo tez. Różnica jest taka, że "God's not dead" może puści ksiądz na religii albo w wiejskiej salce katechetycznej, ale nie odbywa się państwowa premiera z udziałem najwyższych władz a żaden minister nie pitoli, że uczniowie powinni na to iść do kina.

Natomiast choć sam krytykuje polskie kino, to nie mogę mieć zastrzeżeń do walorów realizacyjnych ostatnio przywoływanych tu przeze mnie "Córek Dancingu" czy filmów Pasikowskiego choćby. Choć do takiej "Idy" już bym miał (montaż dźwięku i dialogów). Ale absolutnie nie ma co oceniać polskiego kina przez pryzmat "Smoleńska". To jakby zachodnie oceniać przez pryzmat tego, którego zwiastun zalinkowałem.

[Wawrzyniec]

Ja też jestem wielkim krytykiem polskiego kina, ale jednak w ostatnich latach coś się ruszyło i nawet parę dobrych filmów się trafiło: "Pokłosie", "Ida", "Bogowie", "Demon", "Córki Dancingu", a teraz bardzo dobrze zapowiada się "Ostatnia rodzina" o Beksińskich.

Różnica jest taka, że "God's not dead" może puści ksiądz na religii albo w wiejskiej salce katechetycznej, ale nie odbywa się państwowa premiera z udziałem najwyższych władz a żaden minister nie pitoli, że uczniowie powinni na to iść do kina.

I tutaj cała sprawa się rozchodzi i dlatego też jak powstaje taki propagandowy paszkwil to zasługuje on na całą krytykę i szyderstwo. Może na przyszłość inni się zastanowią dwukrotnie nad tym co kręcą. Przy czym i tak pewnie osobom odpowiedzialnym za "Smoleńsk" to już im lata, czy film zarobi czy nie. Tym bardziej, że niektórzy już się dobrze usadowili. I np. główna aktorka Beata Fido już otrzymała posadę jako asystentka europosła Jacka Karskiego, tego który melexem na Cyprze szalał.