Masz Wawrzek biało na czarnym, żebyś więcej gaf nie strzelał o swoich ukochanych filmach
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Obrazek](http://2.bp.blogspot.com/-rqfhwClvWMM/TrWDSR9lztI/AAAAAAAAGbk/yZEnJVHkeUM/s1600/Blade%2BRunner%2BOpening%2BTitles.png)
skończył się. teraz jest moda na miszczów dronów.Wawrzyniec pisze:A Clint Mansell![]()
![]()
Spielberg bez Williamsa, Burton bez Elfmana, Abrams bez Giacchino, Aranofsky bez Mansella i wiele innych pomniejszych przykładów pokazuje, że dziś nawet tą twardą granicę kolaboracji reżyser-kompozytor, można nagiąć. Na szczęście Branagh wziął Doyla do Morderstwa w Orient Expressie.Wawrzyniec pisze:Jóhannsson u Aranofsky'ego![]()
![]()
http://filmmusicreporter.com/2016/10/11 ... ext-movie/
A Clint Mansell![]()
![]()
Mocno wątpię... Mute dopiero kręcą, premiera pewnie będzie gdzieś za rok. Albo Arronofsky szukał bardziej klasycznego brzmienia (w obrębie orkiestry - nie do końca jestem przekonany, czy Clint by dał radę), albo konflikt terminów, albo postanowili od siebie odpocząć (jakiekolwiek byłyby powody). Abrams i Spielberg bez "swoich" to były siły wyższe (Williams jako marka SW; stan zdrowia oraz wiek Williamsa), a Burton przecież z Elfmanem już kiedyś raz się "roszedł"Mystery pisze:A Mansell być może jest zajęty pracami nad "Mute" Duncana Jonesa
Rzucasz tym frazesem na lewo i prawo, tak jakby cała filmografia Islandczyka opierała się na tym, a on w zasadzie tylko w jednym projekcie (Sicario) na razie postawił na tego rodzaju brzmienia. Natomiast reszta rzeczy, które do tej pory zrobił (Labirynt, Teoria wszystkiego) jest mocno klasyczna. Tak samo jak "Orphee", które w momentach wręcz cudnie klasycyzuje, jest emocjonalne i wysublimowane, kunsztowne rzekłbym i pewnie podobny brzmieniowo będzie Arrival. Dopiero przy BR2049 usłyszymy Johannssona stawiającego w mocnym stopniu na sound design. Rozumiem, że wzgardzasz twórcami pokroju Johannssona, ale jak chcesz dyskutować, to trzymaj się faktów a takie 1-zdaniowe sianie fermetu zachowaj dla siebieAdam pisze:teraz jest moda na miszczów dronów.
To myślę, że zrobił sobie po prostu przerwę, co jest spotykane u Brytyjczyków (Powell, HGW), bo rok 2016 zostaje u jego rokiem pustym.Tomek pisze:Mocno wątpię... Mute dopiero kręcą, premiera pewnie będzie gdzieś za rok. Albo Arronofsky szukał bardziej klasycznego brzmienia (w obrębie orkiestry - nie do końca jestem przekonany, czy Clint by dał radę), albo konflikt terminów, albo postanowili od siebie odpocząć (jakiekolwiek byłyby powody). Abrams i Spielberg bez "swoich" to były siły wyższe (Williams jako marka SW; stan zdrowia oraz wiek Williamsa), a Burton przecież z Elfmanem już kiedyś raz się "roszedł"Mystery pisze:A Mansell być może jest zajęty pracami nad "Mute" Duncana JonesaP