FMF i inne Festiwale Muzyki Filmowej oraz Koncerty

[Paweł Stroiński]

Znając ten festiwal, jeśli to wszystko będzie tak samo jak w Poznaniu, to goście generalnie nie są ukrywani przed fanami na eventach. Da się ich złapać zaraz po wydarzeniach... i na afterach, które są ogólnodostępne.

[Adam]

OK ale nie traciłbym benzyny tylko po to żeby przyjechać, podejśc i wziąć w 30 sekund kilka autografów jak już bym jechał to chętnie bym posłuchał co ma do powiedzenia na jakimś spotkaniu a może i koncert zobaczył o ile to będzie weekend.

[Paweł Stroiński]

Domyślam się, że, choć to niei będzie jak rok temu Talking Piano, to pewnie skorzystają z jego obecności, by zrobić jakieś spotkanie, np. coś o orkiestracji.

[hp_gof]

Adam, stopniowo ujawniają poszczególne elementy programu, po prostu musisz śledzić stronę festiwalu Znane już są szczegóły niektórych warsztatów i spotkań, ale nie tych muzycznych
http://transatlantyk.org/pl/program/201 ... inspiracje
Na stronie Debneya jest podany termin koncertu - 26 czerwca (niedziela). Poza tym (po odwołaniach) koncert dostał jednak dofinansowanie (80 tys. zł) z MKiDN, więc jest chyba raczej pewny PS. Po co masz tracić benzynę, skoro nowoczesne Flirty jeżdżą na trasie LDZ-KRK w 2 godziny 20 minut?

[Michał Turkowski]

Jasny gwint, to Passion Symphony będzie w Polsce ? Jak tak to jadę bankowo, FMF i Hansa odpuściłem ale to będę musiał usłyszeć !

[hp_gof]

Pisałem o tym dwa miesiące temu
http://www.filmmusic.pl/forum/viewtopic ... 97#p252197
W każdym razie miło, że się zbiera coraz większa grupa

[Adam]

PS. Po co masz tracić benzynę, skoro nowoczesne Flirty jeżdżą na trasie LDZ-KRK w 2 godziny 20 minut?

polska kolej, jak to polska kolej czas podróży tylko na papierze.. a w poniedziałek rankiem juz musiałbym być w pracy.. nie mówię PKP nie, ale najpierw musze mieć finalny dokładny plan tego weekendu. Jak tej Pasji nie będzie albo nie będzie biletów to nie przyjadę.

[hp_gof]

O 5 rano Tina Guo wrzuciła zdjęcie z hotelu Double Tree by Hilton w Łodzi, także ten tego, już ekipa jest chyba na miejscu

[Adam]

koncert Richtera mnie w ogóle nie przekonał gustowo-muzycznie (wykonanie, dźwięk, światła - super!). Vivaldiego jednak wolę w oryginale jak się okazało, bo mnie Richter nie przekonał tą swoją wersją. A Bluenotebook? Cóż, muzyka dla, eeee, wymagających melomanów, jestem zdecydowanie za głupi na taką stylistykę Po 5 minutach można usnąć, gdyby nie recytacja poematów po angielsku Prywatnie bardzo wycofany i cichy gość, z tego co udało mi się zagadać. A z drugiej strony luzak, bo wszyscy na scenie w garniakach i smokingach, a on jedyny był w zwykłych trampkach, dżinsach i czarnym t-shircie z długim rękawem (!) i grał na fortepianie albo klawiszach

[DanielosVK]

A moim zdaniem koncert był znakomity. Przeróbka Vivaldiego mnie oczarowała (ale ja ją już wałkowałem 100 razy na płycie, a nie słyszałem po raz pierwszy), mimo, że siedziałem na najwyższym balkonie. "The Blue Notebooks" niezgorsza, chociaż tutaj lekko zawiodły mnie elektronicznie kawałki (mówię przede wszystkim o mocno uproszczonym względem płytowej wersji "Iconography"), ale już takie "On the Nature of Daylight" wypadło ślicznie, zagrali to zresztą na bis.


A ubiór Richtera również mnie nieźle zaskoczył, ale w sumie pozytywnie.

[Adam]

no bo koncert był znakomity - tylko czułem się tam jak struś w składzie porcelany nie moje klimaty zdecydowanie, ot ciekawe doświaddczenie i tyle przeróbkę vivaldiego słuchałem raz na płycie, wydawała mi się bardziej rozbudowana pod względem elektroniki niż na koncercie.
Notebooka nie znałem (i dobrze )

[Pawel P.]

To jeszcze tu wrzucę. Moje wrażenia z łódzkiego koncertu Hansa Zimmera. Nie ukrywam, że bardzo mi się podobało

http://muzyka.onet.pl/koncerty/hans-zim ... cja/dsv6n0

[Tomek]

Trochę późno dotarła do mnie informacja, że Richter będzie grał koncert i jakoś potem z Zimmerem mi nie po drodze było, żeby połączyć. Zazdroszczę kolegom, którzy byli i być może Richter zawita raz jeszcze do Krakowa i oby z Memoryhouse (pewnie życzeniowe myślenie, cóż...), bo zgadzam się, że Blue Notebooks w momentach przynudza

[Adam]

fajnym akcentem po koncercie Richtera było to, że przez jakieś 20-30 minut podpisywał płyty i było to super i z głową zorganizowane - zapowiedziane oficjalnie, ścianka i szeroka lada za którą siedział uniemozliwiała ewentualne prośby o selfie (przez co wszystko szło szybko i sprawnie), i była ustawiona kolejka gęsiego. kto co chciał, miał popisane. masę ludzi obskoczył.

[Tomek]

Zazdroszczę zatem podwójne.