Klipy:
http://www.amazon.com/gp/product/B01BLJ ... CLYDIAN5ER
Ale cieszy mnie taka pozytywna opinia. Właśnie Margerson coś wspominał o drewnie jeżeli chodzi o spokojną muzykę i proszę. Szykuje się miłe zaskoczenie i miły score. Fajnie.

W sumie mam identyczne odczucia jak Mystery, więc pozwolę sobie wykorzystać jego opinię.Mystery pisze:Klawy score, konsekwentny w swojej oldschoolowości, trochę underscoru, dużo aranżacji tematu przewodniego, które są punktami kulminacyjnymi i najlepszymi momentami większości lepszych tracków, co wywołuje może mały przesyt, przez co score momentami może wydać się za jednostajny. W rozerwaniu słuchacza na pewno nie pomaga też spokojna, stonowana natura tej muzyki, która jest tu jednak urodziwa, smyczki, dęte drewno i fortepian prawie jak u Hornera (choćby Peary's Return)Co prawda przydałoby się tu trochę więcej przebojowości, ale w końcu to film o skokach narciarskich, a nie F1 i jest to trochę taki skromniejszy kuzyn "Rush", swoje mocniejsze tracki również posiadający.
Ogólnie porządny, może mało oryginalny, ale przez to równy, przyjemny, pomyślany score, sympatykom tego beztroskiego grania z przełomu lat 80/90 serca może nie skradnie, ale na pewno przypadnie do gustu i dostarczy sporo wrażeń i rozrywki, gdyż w gatunku sportowych scorów to doprawdy zacna i ciekawa pozycja, najlepsza samodzielna praca w karierze Margersona i nie wiem czy nie będzie 4, póki co mały kredyt zaufania przy nowym filmie Burtona u mnie zyskał.