The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Nie, o Raggi Di Sole Sula Montagna
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
a ten faktycznie mało morriconowski.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Obejrzałem już film 2 razy w kinie, bardzo mi się podobał, Tarantino wraca tu trochę do swoich korzeni, a dokładnie do mojego ulubionego filmu jego autorstwa - "Wściekłych psów". No i właśnie "Nienawistną ósemkę" można określić najlepiej jako "Wściekłe psy" na Dzikim Zachodzie połączone z "Coś", z filmu Carpentera jest tu zaczerpnięty przede wszystkim klimat, ale są też pewnie nawiązania do szukania obcego w bazie. Bardzo dobrze zagrany, choć Tim Roth, który mi się tu bardzo podobał, ale jednak nie sposób nie zauważyć, że gra on tu Christopha Waltza, postać Oswaldo Mobray'a musiała być napisana pod niego, nie wiem czy miał inne zobowiązania czy co, ale po tym jak dali rolę Rothowi to zmienili tylko Niemca na Anglika
Ale akcentem to też próbuje udawać Waltza, polecam sprawdzić na soundtracku "Frontier Justice", gdzie mamy jego przemowę, 100% Waltza
Bardzo mi się podobał też czarny humor, choć pewnie nie każdemu się spodoba, za każdym razem jak oglądałem była pełna sala i tylko nieliczni się śmiali, babka koło mnie chciała rzygać
, czułem się jak jakiś psychopata
Muzyka moim zdaniem też jest dużym plusem tego filmu, przede wszystkim temat główny robi świetną robotę i od kilku dni ciągle go sobie nucę. Klimatyczne Neve też bardzo dobrze wypada w filmie, szczególnie w scenie, w której Warren rozmawia z generałem Smithersem o jego synu. No i na koniec jest jeszcze bardzo dobre "L'Inferno Bianco" oraz ładny "List od Lincolna". Natomiast z utworów zaczerpniętych to najlepiej wypadły tu krótkie fragmenty "Regan's Theme" i piosenki "Apple Blossom" oraz "Bestiality".
Wydanie albumowe spartolone przez dialogi, kto to wpadł na pomysł, żeby tyle tego dawać. Mogli jedynie zostawić piosenki, w tym też świetne wykonanie "Jim Jones at Botany Bay" przez Jennifer Jason Leigh i wtedy cały album byłby o niebo lepszy. Ale samego score'u świetnie się słucha, wchodzi jak nóż w masło, tak że pomimo tego minusu w postaci dialogów to ten soundtrack i tak dołącza do mojego topu 2015 roku
4 za album i 4,5 za muzykę w filmie
No i uważam, że Ennio ma szansę na tego Oscara.




Muzyka moim zdaniem też jest dużym plusem tego filmu, przede wszystkim temat główny robi świetną robotę i od kilku dni ciągle go sobie nucę. Klimatyczne Neve też bardzo dobrze wypada w filmie, szczególnie w scenie, w której Warren rozmawia z generałem Smithersem o jego synu. No i na koniec jest jeszcze bardzo dobre "L'Inferno Bianco" oraz ładny "List od Lincolna". Natomiast z utworów zaczerpniętych to najlepiej wypadły tu krótkie fragmenty "Regan's Theme" i piosenki "Apple Blossom" oraz "Bestiality".
Wydanie albumowe spartolone przez dialogi, kto to wpadł na pomysł, żeby tyle tego dawać. Mogli jedynie zostawić piosenki, w tym też świetne wykonanie "Jim Jones at Botany Bay" przez Jennifer Jason Leigh i wtedy cały album byłby o niebo lepszy. Ale samego score'u świetnie się słucha, wchodzi jak nóż w masło, tak że pomimo tego minusu w postaci dialogów to ten soundtrack i tak dołącza do mojego topu 2015 roku

4 za album i 4,5 za muzykę w filmie

- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Byłem na filmie, też uważam, że świetny. U mnie sala była prawie pusta, ale za to śmiali się wszyscy. Trochę mnie jednak przerażało, gdy jakiś gościu siedzący zupełnie z przodu (a była to sala w Kijowie, więc trochę niosło echo...) śmiał się przy byle okazji, nawet gdy nic nie działo się na ekranie i to takim iście psychopatycznym śmiechem. Czasem się zastanawiałem, czy to aby nie odgłosy z filmu, ale jednak nie... 
Muzyki w filmie jest bardzo mało, ale jak już się pojawia to wywiera świetny efekt. Główny motyw totalnie wwiercił mi się w głowę i chodzi po niej cały czas po filmie.
Ode mnie czwóreczka za film (jednak trochę za mało jej było, by dawać więcej), tyle samo za słuchalność (po wywaleniu dialogów) i czwóreczka ogólnie. Na oryginalność przymykam oczko. 
P.S. Cumminga Tatuma powinni wyrzucić z obsady.

Muzyki w filmie jest bardzo mało, ale jak już się pojawia to wywiera świetny efekt. Główny motyw totalnie wwiercił mi się w głowę i chodzi po niej cały czas po filmie.


P.S. Cumminga Tatuma powinni wyrzucić z obsady.

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Film jak zwykle u Tarantino nadto przegadany i wyraźnie za długi, ale mimo to fajny. Choć parę rzeczy QT powinien zrobić lepiej albo dokonać innych wyborów i wcale bym się tak tego Tatuma nie czepiał, zważywszy, że to i tak był krótki epizodzik.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
A u Ciebie ile osób było na sali? Plus podstawowe pytanie i w sumie najważniejsze odnośnie tej strony: Jak muzyka i czy jesteś zadowolony?
@Danielos Aby tam nie offtopić, to tylko powiem, że chwali się, że w kinie Kijów byłeś. Mimo, że na FMFie było tam duszno jak w saunie fińskiej, to jednak lubię klimat tego budynku jak i samą architekturę.
@Danielos Aby tam nie offtopić, to tylko powiem, że chwali się, że w kinie Kijów byłeś. Mimo, że na FMFie było tam duszno jak w saunie fińskiej, to jednak lubię klimat tego budynku jak i samą architekturę.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Kto zadowolony? Ja?
Napisałem, że film fajny. Jakichś megazachwytów z mojej strony nie będzie, ale nigdy też do piewców Quentina nie należałem.
Pomysł oczywiście zerżnięty z "Cut-throats Nine" (dobra, niech będzie e tylko inspirowany:D), wymieszany z pomysłami z paru innych filmów, jak to zwykle u Tarantino.
Z muzy jestem niemal zadowolony. Tarantino poszedł w dobrą stronę bo ten pierdyliard utworów wykorzystanych w Django Unchained był dobijający. Ale i tak powinien tu iść na całość i oprzeć się tylko na oryginalnym score. No i wypieprzyć część dialogów by zrobić jej więcej przestrzeni.
Wypieprzyć też siebie w roli narratora w końcowej części filmu (chybiony pomysł - nie że jego głos, tylko w ogóle idea wprowadzenia nagle głosu z offu).
Napisałem, że film fajny. Jakichś megazachwytów z mojej strony nie będzie, ale nigdy też do piewców Quentina nie należałem.

Z muzy jestem niemal zadowolony. Tarantino poszedł w dobrą stronę bo ten pierdyliard utworów wykorzystanych w Django Unchained był dobijający. Ale i tak powinien tu iść na całość i oprzeć się tylko na oryginalnym score. No i wypieprzyć część dialogów by zrobić jej więcej przestrzeni.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Ano. Całe szczęście na seansach filmowych już tak duszno nie jest...Wawrzyniec pisze:@Danielos Aby tam nie offtopić, to tylko powiem, że chwali się, że w kinie Kijów byłeś. Mimo, że na FMFie było tam duszno jak w saunie fińskiej, to jednak lubię klimat tego budynku jak i samą architekturę.

Zgadzam się co do tego narratora - wprawdzie to była wyraźna parodia, nawet zabawna, jednak w kontekście filmu trochę mi to burzyło nastrój i dezorientowało.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
No muza faktycznie robi robotę w filmie. Natomiast czy mi się wydaje, czy dialog generała na albumie nieco rozmija się z tym, co w filmie było, w sensie dłuższy jest?
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Wczoraj byłem w kinie, na samą myśl o czołówce mnie ciary przechodzą.
Więcej w swoim czasie. 


Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Przez pierwszą połowę filmu jest nawet spoko, chociaż to takie Wściekłe Psy meets Django, ale im dalej w las tym gorzej. W sumie od chwili, gdy padają pierwsze trupy, to szybko staje się to nudne i dość przewidywalne, film ma też parę poważnych dziur w fabule. Było tam tez parę ironicznych akcencików, które jasne, są sprawiają wrażenie cool, ale też średnio mi tam pasuję. No i też już ta coraz bardziej groteskowa przemoc zaczyna po prostu nudzić. Jak dla mnie, to chyba najsłabszy film Tarantino (chociaż nie widziałem grindhouse'a, jackie brown, ani niektórych z tych filmów, gdzie reżyserował tylko segment), za długi, zbyt przekombinowany i chyba faktycznie trochę zbyt narcystyczny. I nie, żebym uważał to za jakąś kompletną padlinę, ale daleko temu filmowi zarówno do jego wczesnych projektów, jak Pulp Fiction czy Psy, a i za Django i Bękartami daleko w tyle. Najmocniejszym punktem filmu były dla mnie score Morricone i wąsiory Russella, które swoją absurdalnością podnoszą do kwadratu to, co miał pod nosem w Tombstone.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
sprawdzili pasmo na wiaadomym forum i wydanie FYC niby jest na płycie tłoczonej, ale masterem były tylko mp3
nie pierwszy i nie ostatni raz zresztą takie jaja robią wytwórnie z płytami FYC... pomysleć że ludzie za coś takiego płacą po 200 baksów 


#FUCKVINYL
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Słów kilka: http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2083
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
W sumie zgoda, tylko jedna uwaga. "Coś" jak "Coś" ale nie da się ukryć, ze jedną z największych inspiracji musiało być to: https://www.youtube.com/watch?v=u8QnzW8jYUM a na drugim miejscu "Człowiek zwany ciszą".
Oczywiście chodzi mi o inspiracje dla QT odnośnie fabuły.
Oczywiście chodzi mi o inspiracje dla QT odnośnie fabuły.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Tak, czytałem sporo odnośnie inspiracji Tarantino, ale generalnie nie o tym miał być tekst.
A z "The Thing" wyskoczyłem akurat, bo wiadomo - muzyczny łącznik. 


Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.