W tym miejscu piszemy o wszelkich sprawach dotyczących wydań muzyki filmowej, zarówno tych limitowanych, jak i tych nieco szerzej dostępnych. Jeśli szukasz jakiejś rzadkiej płyty, chcesz się dowiedzieć gdzie ją kupić, od kogo i za ile to jest miejsce dla Ciebie
-
Tomek
- Redaktor Kaktus
- Posty: 4257
- Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
-
Kontakt:
#766
Post
autor: Tomek » wt sty 12, 2016 22:08 pm
Althazan pisze:
P.S.
Stare wydanie nie szumi, przynajmniej nie tak jak nowe.
Takiego odwrócenia biegunów się nie spodziewałem

Słowo Althiego w tych kwestiach jest dla mnie naturalnie opiniotwórcze. Ciekawe co na to specowie z forum FSM, Adam?
@ Charles - mam nadzieję, że Edward nie szumi

Chociaż, słyszłem że nowy miks jest jakiś "suchy".
-
Adam
- Jan Borysewicz
- Posty: 60014
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm
#767
Post
autor: Adam » wt sty 12, 2016 22:34 pm
Ja swoją opinię wyraziłem. Dla mnie to jedna z najlepszych rekonstrukcji dźwięku w ostatnich latach. ALE Althazan ma tutaj najlepszy sprzęt, więc ma prawo do swojej opinii. Z FSM widzę że 99% głosów jest podobnych do mojego, no ale nie wszyscy mamy w domach takie perełki do słuchania jak Althazan.
Skoro zamówiłeś to przekonasz się sam i tyle. Nie sądzę żebyś był zawiedziony jak Althazan

#FUCKVINYL
-
Charles
- Asystent orkiestratora
- Posty: 454
- Rejestracja: wt maja 10, 2011 10:05 am
#768
Post
autor: Charles » wt sty 12, 2016 22:39 pm
@ Charles - mam nadzieję, że Edward nie szumi

Chociaż, słyszłem że nowy miks jest jakiś "suchy".
Tym razem szumi mi, ale w mojej głowie od eksplozji endorfin, który wywołał ów album.

Edward wymiata, po prostu. O dźwięku już nic nie piszę

Płacz i lament, bo chcieli prostą jak konstrukcję cepa muzyczkę do posłuchania w samochodzie, a dostali cholernie złożony twór.
-
Althazan
- + Georges Delerue +
- Posty: 3638
- Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm
#769
Post
autor: Althazan » wt sty 12, 2016 22:42 pm
Adam pisze:Nie sądzę żebyś był zawiedziony jak Althazan

Żeby było jasne, ja nie jestem zawiedziony. Wiadomo przecież, że jak podciągną górę, to musi pokazać się szum. Trzeba by naprawdę mocno popracować nad częstotliwościami, żeby to zmniejszyć. Lala nie ma takiego budżetu, poza tym oni robią taki dźwięk jak sami lubią.
-
Tomek
- Redaktor Kaktus
- Posty: 4257
- Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
-
Kontakt:
#770
Post
autor: Tomek » wt sty 12, 2016 23:15 pm
Adam pisze:Skoro zamówiłeś to przekonasz się sam i tyle. Nie sądzę żebyś był zawiedziony jak Althazan

Pewnie tak

A dlatego, że po prostu nie jestem audiofilem i nie wyłapuję czy też zwracam uwagi na takie rzeczy jak on.
Charles pisze:Tym razem szumi mi, ale w mojej głowie od eksplozji endorfin, który wywołał ów album.

Edward wymiata, po prostu. O dźwięku już nic nie piszę

Nie no, pisz, pisz, tylko wiesz "szumi" zabrzmiało jakby to była jakaś pozycja z Golden Age'u, która miała leciwe materiały źródłowe
Althazan pisze:Żeby było jasne, ja nie jestem zawiedziony. Wiadomo przecież, że jak podciągną górę, to musi pokazać się szum. Trzeba by naprawdę mocno popracować nad częstotliwościami, żeby to zmniejszyć. Lala nie ma takiego budżetu, poza tym oni robią taki dźwięk jak sami lubią.
Ale oni chyba sami tego robią - zlecają niezależnym studiom remastering, pracę nad materiałem, montażem. Czy się mylę?
-
Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
-
Kontakt:
#771
Post
autor: Ghostek » śr sty 13, 2016 01:09 am
Ale to jest to oczym pisałem już nie raz. Teraz symfonikę utożsamia się z mięsistą górą i lekkim podbiciem dołu, a to samo a siebie generuje pewne znieksztalcenia. Oryginalny soundtrack był z kolei zbyt pasywny i ukierunkowany na środek, co odbiera tej ścieżce i egzotyce instrumentacyjnej należnego ciepła. Mastering to sztuka kompromisów. Czyta się klimat i pod ten klimat steruje nagraniem. To, o czym wspomina Turek, to właśnie wynik uwydatnienia góry. Jakby środkiem grało to tego pisku by nie było.
Polecam od czasu do czasu przepuścic ulubione nagrania przez monitory odsłuchowe, to zobaczycie ile baboli mają wasze ulubione płyty

-
Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
#772
Post
autor: Wojteł » śr sty 13, 2016 01:13 am
To jeszcze poleć jak uzbierać hajs na te monitory

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
-
Althazan
- + Georges Delerue +
- Posty: 3638
- Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm
#773
Post
autor: Althazan » śr sty 13, 2016 07:54 am
Tomek pisze:Ale oni chyba sami tego robią - zlecają niezależnym studiom remastering, pracę nad materiałem, montażem. Czy się mylę?
Oczywiście, że sami nie robią, ale mastering jest nadzorowany przez zlecającego, więc dźwięk na masteringach Lali jest taki, jaki lubi MV, na Intradzie jest dopasowany do Feigelsona i Fake'a, a mnie z reguły najbardziej odpowiada mastering Bruce'a Kimmela z Kritzerlandu.
-
Adam
- Jan Borysewicz
- Posty: 60014
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm
#774
Post
autor: Adam » śr sty 13, 2016 08:54 am
Wojtek pisze:To jeszcze poleć jak uzbierać hajs na te monitory

iść do pracy a nie studiować

i na co komu takie monitory

#FUCKVINYL
-
Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
-
Kontakt:
#775
Post
autor: Ghostek » śr sty 13, 2016 12:09 pm
Na to właśnie, żeby znajdować takie smaczki.

Wiem, że doświadczenie odsłuchowe jest inne (brak charakterystycznej sceny, etc), ale daje możliwość wniknięcia w istotę nagrania.
A co do hajsu na monitory... Adam ma racje. Studia to strata czasu.

Kolega po zawodówce (elektryk) bujał się kilka lat u różnych pracodawców dostając 3-4k na rękę, aż w końcu powiedział, że to wali, założył własną firmę i biedy nie klepie.

-
Adam
- Jan Borysewicz
- Posty: 60014
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm
#776
Post
autor: Adam » pn sty 18, 2016 19:09 pm
chłopie jak ja bym zarabiał czwórkę na łapę to bym se życie inaczej ułożył :]
#FUCKVINYL
-
Krzysiek
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1176
- Rejestracja: śr gru 07, 2011 16:52 pm
- Lokalizacja: Wrocław od zawsze poddaje się ostatni!
#777
Post
autor: Krzysiek » czw sty 21, 2016 12:34 pm
Tomek pisze:Gdzie na oryginalnym wydaniu Braveheart słychać "szum"?
Adam pisze:
Tomek no prosze Cię... przecież ten album brzmiał jak prawie mono.. nie trzeba było mieć sprzętu żeby to słyszeć - zwykłe głośniczki stereo za 10 zł z marketu podpięte do wbudowanego starego realteka wystarczyły. a jak się ubrało słuchawki i podgłosniło mocno to już w ogóle się słuchać nie dało.. do tego wydanie miało błąd masteringu i zamienione kanały.
Michal pisze:Posiadam wydania albumowe z US i EU i w każdym z tych jakośc dżwięku jest poprostu słaba -bez energii ,dynamiki z przesterami w basie tak jakby kocem przykryć głośniki i słuchać
Althazan pisze:Stare wydanie nie szumi, przynajmniej nie tak jak nowe.
Wszystko OK, ponieważ dynamika tego masteringu jest strasznie obniżona. To tak jakby ściszyć dźwięk o jakieś 10-15dB poprzez korektor a następnie próbować ponownie podbić wzmacniaczem. Zawsze będzie drobny szum. I paradoksalnie, tym mniejszy im lepszy sprzęt (stosunek sygnału do szumu i współczynnik tłumienia danego wzmacniacza).
Nowe wydanie dopiero zamówione (razem z Dances With Wolves) i kiedy dotrze nie omieszkam porównać.
Chętnie poznam zdanie Althazana odnośnie masteringu "Tańczącago z wilkami". Być może oba tytuły mają tę samą przypadłość....
-
Krzysiek
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1176
- Rejestracja: śr gru 07, 2011 16:52 pm
- Lokalizacja: Wrocław od zawsze poddaje się ostatni!
#778
Post
autor: Krzysiek » czw sty 21, 2016 13:03 pm
Ghostek pisze:Polecam od czasu do czasu przepuścic ulubione nagrania przez monitory odsłuchowe, to zobaczycie ile baboli mają wasze ulubione płyty

Ghostek pisze:Na to właśnie, żeby znajdować takie smaczki.

Wiem, że doświadczenie odsłuchowe jest inne (brak charakterystycznej sceny, etc), ale daje możliwość wniknięcia w istotę nagrania.
Piszesz herezje i mam sporą obawę czy rozumiesz jak przebiega produkcja nagrania - od mikrofonów, konsol, głośników odsłuchowych które są na tym etapie używane (dlaczego i po co takie a nie inne) poprzez etap taśmy matki i tłocznię płyt.
M.in. B&W 805 w połączeniu ze sprzętem Classe są w Abbey Road Studio. Jednak to świadczy o filozofii dźwiękowców i klasie sprzętu. O różnicach między zwykłymi głośnikami i słuchaniem z nich muzyki a realizatorką (był i sam widział - słyszał więc miał możliwość porównania) może opowiedzieć Kolega Michał Turkowski....
Wojtek pisze:To jeszcze poleć jak uzbierać hajs na te monitory

Dźwięk z tzw. "monitorów odsłuchowych" nie ma nic wspólnego z tym co zostało zapisane na taśmie matce i jest masochistyczną próbą odwrócenia masteringu do pierwotnej formy, którą słyszy dźwiękowiec. Po co to robić? Nie wiem, ponieważ z pewnością nie uzyskamy tego efektu a "usłyszymy" tylko to o czym napisał Kolega Ghostek. I to samo będzie z każdą, nawet najlepszą i nagrodzoną za dźwięk płytą....
Kup co jakiś czas "Audio" i tam przy okazji różnych testów głośników Fachowcy opisują co, jak i dlaczego.
-
Althazan
- + Georges Delerue +
- Posty: 3638
- Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm
#779
Post
autor: Althazan » czw sty 21, 2016 14:24 pm
Krzysiek pisze:Chętnie poznam zdanie Althazana odnośnie masteringu "Tańczącago z wilkami". Być może oba tytuły mają tę samą przypadłość....
Wczoraj akurat słuchałem nowego "Tańczącego" i pierwsze wrażenia są OK, choć bardziej zwracałem uwagę na muzykę

Wygląda, że dźwięk nie jest podciągnięty tak mocno jak w Bravehearcie, więc i szum nie jest znaczący. Nie słuchałem jednak bardzo głośno

-
Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
-
Kontakt:
#780
Post
autor: Ghostek » czw sty 21, 2016 17:22 pm
Krzysiek pisze:
Piszesz herezje i mam sporą obawę czy rozumiesz jak przebiega produkcja nagrania - od mikrofonów, konsol, głośników odsłuchowych które są na tym etapie używane (dlaczego i po co takie a nie inne) poprzez etap taśmy matki i tłocznię płyt.
No pewnie nie rozumiem, skoro w radiu pracuję.
Krzysiek pisze:M.in. B&W 805 w połączeniu ze sprzętem Classe są w Abbey Road Studio. Jednak to świadczy o filozofii dźwiękowców i klasie sprzętu. O różnicach między zwykłymi głośnikami i słuchaniem z nich muzyki a realizatorką (był i sam widział - słyszał więc miał możliwość porównania) może opowiedzieć Kolega Michał Turkowski....
Podajesz przykład z kosmosu, gdzie na sprzęt audio lecą grube miliony. I spoko, mając to na stanie można mówić o totalnej kontroli nad miksem, masterem... każdym etapem produkcji, bo do każdego wykorzystuje się innej specyfikacji sprzęt.
Tyle, że my tu mówimy o prostym doszukiwaniu się na nagraniu lub masterze jakiegoś kiksu. Prawdą jest, że 80% niskiej i lekkośredniej klasy stereo zakryje takie gwizdy i pizdy większym uogólnieniem prezentowanych pasm. Tego nie można powiedzieć o monitorach nawet z tak niskiej półki jak Yamaha HS8. Prosty sprzęcik wart max 2,5k mówiący więcej o nagraniu aniżeli chińszczyzna z takim samym wzmakiem za 3k.
