John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

[Ghostek]

No i sie mylisz, bo Pas de Deux miało ten sam środek

[lis23]

No i sie mylisz, bo Pas de Deux miało ten sam środek

O ile część płyt z polskiego wydania ma całą książeczkę, o tyle same wydania bywają różne.
Posiadam parę płyt Queen z tej polskiej serii i wyciągając drugą płytę można sobie połamać pudełko jest to tak cienkie i źle zrobione

[Adam]

dlatego napisałem że za scory ręki sobie uciąć nie dam

[muaddib_dw]

https://www.youtube.com/watch?time_cont ... GbxmsDFVnE

[WhiteHussar]

Muzycznie zwiastun miażdży

[Wawrzyniec]

Tylko muzycznie.

[Wawrzyniec]

Ale w oparciu o tematy Williamsa.

[lis23]

Tylko muzycznie.

Czemu tylko muzycznie?
Niestety, ale chyba Jesteś tzw. ortodoksyjnym fanem, a to nigdy nie jest dobre.
Moim zdaniem, zwiastun jest dobry i w końcu coś pokazuje. Pokazuje, że są efekty, są jakieś inne lokacje niż ta pustynna planeta. Nareszcie widać, że to są Gwiezdne Wojny.

[Ghostek]

Lisu, z twoich wypowiedzi można wywnioskować, że jesteś zwolennikiem Lucasowskiej orgietki cgi

[lis23]

Lisu, z twoich wypowiedzi można wywnioskować, że jesteś zwolennikiem Lucasowskiej orgietki cgi

Nie mam nic do CGI.
Wadą nowej trylogii nie jest CGI, tylko scenariusz i aktorstwo, a raczej jego brak.
Ja osobiście lubię efekciarstwo, przedkładam kreatywność nad realizm, wolę jak efekty są pomysłowe, ubrane w jakąś konwencje, niż miałyby być realistyczne, acz nudne.
Np. można poprzez CGI zrobić realistyczną krowę, która będzie żreć trawę na łące - to będzie realistyczne, ale też nudne
Popatrzcie na takiego " Hellboya ". Tam efekty nie są realistyczne, są przerysowane, stylizowane i to jest siła tego filmu, dodaje mu uroku kina niezależnego.
Obecnie efekty mają nie tylko odtwarzać rzeczywistość, co przesuwać granice. Widzowie widzieli już Matrixa, Avatary i chcą kolejnych niewiarygodnych rzeczy, niekoniecznie realistycznych.

[Marek Łach]

Zwiastun super, ale muzycznie bardziej satysfakcjonujący był poprzedni trailer. Tutaj słychać, że tematy Williamsa ktoś poaranżował na współczesną blockbusterową modłę (uparte akcentowanie wszystkiego dęciakami unisono i perką, wciskanie chóru żeby na siłę podkręcić "epickość") i gryzie się to trochę z klimatem filmowych Star Wars, które pod względem muzycznym są przecież bardzo specyficzne i konsekwentne. Choć oczywiście Force Theme zawsze przyprawia o żywsze bicie serca.

[WhiteHussar]

Ale te ujęcia z bitwy powietrznej: miód malina.

[Koper]

Pokazuje, że są efekty, są jakieś inne lokacje niż ta pustynna planeta.

No, śnieżna planeta. Też już było.

[Wawrzyniec]

No właśnie te same planety. Znaczy się ponoć są inne z nazwy, ale wyglądają jak Tatooine, czy Hoth i znowu Gwiazda Śmierci... Trochę się boję, aby nie skończyło się na samym jechaniu na nostalgii. Gdyż tak naprawdę to o czym ma być ten film? Z trailerów wynika, że mamy Afroszturmowca, który się rozbija i zostaje chyba Rebeliantem, a potem nawet Jedi, gdyż widać, że będzie walczył z tym goście z serialu The Girls.

[Koper]

A dlaczego w uniwersum SW są afro... a nie ma Azjatów ani Indian? Pieprzeni rasiści z Hollywood.