Alexandre Desplat

[Koper]

Przy czym brutalna prawda jest taka, że jeżeli chodzi o związki lesbijskie, to raczej częściej wyglądają one tak jak w tym filmie z Moore i Page, niż aby to były dwie super seksowne francuskie laski.

LOL, cóż za życiowe odkrycie. Kobiety z przeciętnego związku heteroseksualnego statystycznie też nie wyglądają jak Miss Universe.

PS: Panie z tego fake-trailera są zdecydowanie bardziej atrakcyjne niż duet Moore-Page.

[Wawrzyniec]

Nie do końca są też związki lesbijskie, gdzie jednak z partnerek przyjmuje tę bardziej męską rolę. Co też odzwierciedla się w ubiorze, uczesaniu, czy w ogóle w aparycji.

[Kaonashi]

Nie do końca są też związki lesbijskie, gdzie jednak z partnerek przyjmuje tę bardziej męską rolę. Co też odzwierciedla się w ubiorze, uczesaniu, czy w ogóle w aparycji.

W takim razie ja znam taką parkę, gdzie obydwie przyjmują rolę męską.

[hp_gof]

Oho, ktoś tu teorię gender stosuje Tak ciekawego offtopu to dawno nie mieliśmy

[Wawrzyniec]

W takim razie ja znam taką parkę, gdzie obydwie przyjmują rolę męską.

Są i takie przypadki i wykluczyć ich nie można. Ale też podając przypadki, tak jak ja, nie należy traktować ich jako ogółu. Gdyż choć takie przypadki jak te co wymieniają się zdarzają, nie są one jakąś normą związków lesbijskich. Często niektórzy, aby sobie łatwiej wytłumaczyć taki związek wychodzą z założenia, że będzie on kopią związku heteroseksualnego, gdzie jedna partnerka będzie robiła za mamę, a druga za tatę. Ale też nie musi tak być.

[Wojteł]

Gdzie są admini?

[Koper]

Zbanowali ich?

[Wawrzyniec]

A ja nie odbieram tego jako offtopa. Desplat komponuje muzykę do filmu, gdzie tematyka opiera się o tożsamości seksualnej. Dlatego też my zainspirowani tym angażem Francuza, rozwinęliśmy trochę dyskusję.

[hp_gof]

Tożsamości płciowej. Ja wiem, że sex to po angielsku płeć, ale po polsku to już nie do końca to samo.

[Koper]

seksualnej chyba też bo bohater zdaje się nie wie czy woli dziewczęta czy chłopców?

[hp_gof]

No ale to wtedy nie tożsamość, tylko orientacja Nie należy mylić tych dwóch pojęć

[Wawrzyniec]

Moje błędy mogą czasami wynikać z naleciałości języków. Dlatego też często mylę "uprawiać seks" z "robić seks". W języku niemieckim używa się określenia "sex machen", a więc "robić seks". Za te błędy najmocniej przepraszam.

[Adam]

Jadą po Olku równo za ten film o duńskim transie, a HP jakoś nam dziwnym trafem nagle nie wkleja pogrubionych cytatów

"From this stage on, the tears flow endlessly. Alexandre Desplat's trademark galloping piano (can we please have one British film without a trilling piano in the score?) rises to crescendo after crescendo but the effect is so manipulative as to become counterproductive."

"Another issue is the ubiquitous Alexandre Desplat’s overbearing piano music that from the start announces that we are about to have our emotions manipulated."

"Aside from saturation use of Alexandre Desplat's lush score, Hooper avoids the lumbering, over-emphatic qualities that made his Les Miserables such a snore."

"Shy at first, like a flower opening, Redmayne ducks his eyes and turns his head as Lili, his confidence growing in tandem with the rolling boil of Alexandre Desplat’s strings and piano score."

"So we're left with a film that may nod to, but then delicately look away from anything that threatens to steer the narrative away from the single note of Finding The Courage To Be Yourself. Within this formula, which involves a great deal of face-cradling and whispering on the part of Redmayne (it's such an externalized performance), the MVP is actually Vikander, although the set and costume designers are probably also clearing space on their mantelpieces, while Alexandre Desplat's score (he also worked on 'The King's Speech') is the Platonic ideal for this kind of film — melancholic and melodic, with occasional hints of fairytale."

Shit happens

[Wawrzyniec]

Mnie się wydaje, że to może być już pewne znudzenie materiału. Tak jak z BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!! , które pojawiało się w co drugim blockbusterze. Przy czym zaznaczam, że to nie Hans Zimmer sam siebie nie kopiował, a inni jego. Tutaj po prostu Desplat powiela swój styl, który stał się w pewnym sensie wizytówką tych filmów z myślą o nagrodach i z kostiumami. I nie dziwię się, że ludzie mogą być tym trochę zmęczeni i chcą czegoś innego.

[hp_gof]

Bo jeszcze nie zdążyłem recek sprawdzić, film miał premierę wczoraj wieczorem. Ale dobrze, że powklejałeś, to nie muszę już nic robić
Paradoksalnie te opinie wcale nie są złe! Tzn. autorzy wyrażają swoje zdanie, że Desplat ICH ZDANIEM przeszarżował i manipuluje emocjami, ale ogólnie dla mnie to są same pozytywy: dużo score'u i dużo fortepianu Pewnie woleliby, żeby cicho i subtelnie poplumkał to tu, to tam, tak po europejsku, ale Olek jak widać się "zhollywoodyzował" Kompletnie nikt nie napisał czy Olek w jakikolwiek sposób muzycznie oddaje dwojaką naturę głównego bohatera, jego męskość i wyłaniającą się kobiecość. I jaki jest jego koncept na tę postać. Pewnie to się dopiero okaże w wywiadach za jakiś czas.
Potwierdza się tylko, że to kolejny bardzo poprawny, typowo hollywoodzki, mainstreamowy film.